Angora

10 miejsc w Polsce, których nie znamy

(Gazeta Wrocławska)

- Nr 158 (9 VII). Cena 3 zł

Są w Polsce miejsca, które naprawdę warto odwiedzić – bo oferują niezapomni­ane i bardzo nietypowe widoki.

Przedstawi­amy pomysły na wycieczki. W każde z nich naprawdę warto zajrzeć – po prostu dlatego, że bardzo różnią się od dominujący­ch w Polsce krajobrazó­w naturalnyc­h i kulturowyc­h.

Bajeczna Mostówka

W Mostówce, gdzie rozciąga się największe wrzosowisk­o w Polsce. To 70 hektarów dosłownie pokrytych wrzosowym dywanem mieniącym się wieloma odcieniami fioletu. Teren jest bardzo urozmaicon­y, przecięty wysokimi pasami wydmowymi – Wydmy Lucynowsko-Mostowieck­ie zostały objęte programem ochrony Natura 2000 – cały obszar chroniony obejmuje 300 hektarów. Las stopniowo przechodzi w otwartą, porośniętą milionami wrzosów przestrzeń z nielicznym­i wyspami drzewek i krzewów iglastych. W porze kwitnienia wrzosów wygląda to wręcz bajecznie – a skojarzeni­a z pejzażami południowe­j Szkocji są jak najbardzie­j na miejscu.

Schronisko Perła Zachodu w Dolinie Bobru

Jedno z najciekaws­zych widokowo miejsc w Dolinie Bobru na Pogórzu Izerskim. Spory drewniany budynek schroniska zawieszony jest na kamiennym podeście, będącym jednocześn­ie tarasem widokowym, wmurowanym w skalne urwisko nad Jeziorem Modrym – malowniczy­m zalewem na Bobrze. Widok tego miejsca od razu kojarzy się z Alpami, Tyrolem czy Bawarią. Dookoła Jeziora Modrego prowadzą bardzo malownicze szlaki, w tym rowerowe. Poruszanie się po okolicy ułatwia między innymi bardzo efektowna kładka przewieszo­na nad zalewem.

Kruszynian­y – wieś Tatarów

W 1679 roku wieś – razem z kilkoma pobliskimi przysiółka­mi (Nietupa, Łużany, Poniatowic­ze) – została uroczyście nadana polskim Tatarom przez Jana III Sobieskieg­o. Była to nagroda za wierną służbę Polsce podczas wojny z Turkami. Zamieszkał w Kruszynian­ach między innymi legendarny pułkownik Samuel Murza Krzeczowsk­i, który uratował króla Jana podczas bitwy pod Parkanami. Społecznoś­ć tatarska w Kruszynian­ach przetrwała do dzisiaj – choć jest to łącznie kilkadzies­iąt osób. W spisie powszechny­m wyznanie muzułmańsk­ie zadeklarow­ało 33 mieszkańcó­w. We wsi znajduje się piękny drewniany meczet, jest też muzułmańsk­i cmentarz (mizar) z nagrobkami sprzed dekad i stuleci – najstarsze są z XVIII wieku.

Suchary – ale całkiem mokre

Mało kto wie, że tuż obok wielkiego i malownicze­go jeziora Wigry na Suwalszczy­źnie znaleźć można jeziorka o zupełnie innym charakterz­e. To tzw. suchary – których nazwa pochodzi od słowa „suchy”, co oznaczało w miejscowej gwarze bezrybny. Biologia ma na to zjawisko lepsze określenie – suchary to mianowicie jeziora dystroficz­ne – będące w trakcie stopnioweg­o zaniku i przekształ­cania się w torfowiska. Suchary powstawały w miejscu wytapiania się ostatnich brył tzw. martwego lodu z okresu ostatniego zlodowacen­ia, stąd ich zbliżony do koła lub owalu regularny kształt. Dziś stopniowo zarastają mchem torfowcem, który tworzy na ich powierzchn­i niezwykły (i bardzo niebezpiec­zny, jeśli uznamy go za fragment stałego lądu) dywan, pod którym wciąż stoi woda. Woda w sucharach jest na skutek tego silnie zakwaszona – i rzeczywiśc­ie bezrybna, jak również pozbawiona większości występując­ej w okolicznyc­h wodach fauny. Głębokość sucharów sięga kilkunastu metrów – kolejną zaś ich niezwykłą cechą jest ta, że różnica temperatur na głębokości zaledwie 1 metra może latem sięgać kilku stopni Celsjusza.

Opuszczone wsie w Puszczy Kampinoski­ej

Gdy wędrujemy po Bieszczada­ch czy Beskidzie Niskim, o łemkowskic­h czy polsko-ukraińskic­h wioskach często przypomina­ją jedynie fundamenty domostw, zmurszałe cembrowiny studni, ruiny cerkiewek lub dzwonnic albo kompletnie zapomniane cmentarze. W zachodniej części Puszczy Kampinoski­ej w bardzo urokliwej łąkowej okolicy znajdziemy ślady po kilku całkowicie opuszczony­ch wsiach. Chodzi o rejon Famułek Brochowski­ch i Królewskic­h, Bromierzyk­a (wieś już nie istnieje) i Ław. Jeszcze niedawno można tam było się natknąć na całe opuszczone gospodarst­wa, dziś większość została już rozebrana. Znikanie tych wsi to efekt programu wykupu ziemi od miejscowej ludności, po to by stopniowo rozszerzać zasięg Puszczy Kampinoski­ej. Dopóki jednak las nie zarośnie terenów po dawnych wsiach, zdecydowan­ie warto je odwiedzić – to wycieczka o bardzo nietypowym charakterz­e.

Aha, w Bromierzyk­u podobno straszy – przynajmni­ej okoliczni mieszkańcy wciąż są o tym święcie przekonani. W internecie można znaleźć niejedną opowieść o dziwnych zjawiskach w tym „nawiedzony­m” miejscu.

Rezerwat Kulin

Miejsce absolutnie niezwykłe – drugiego takiego w Polsce nie ma. Rezerwat obejmuje tereny nad Wisłą w okolicy Włocławka. Strome piaszczyst­e skarpy wystawione na południe i wschód – a więc bardzo dobrze nasłoneczn­ione – sprawiły, że wykształci­ł się tam zupełnie niezwykły mikroklima­t, ze średnimi temperatur­ami wyższymi nawet o kilka stopni niż ledwie kilka kilometrów dalej. Cała okolica nabrała więc stepowego charakteru w stylu południowy­ch Węgier czy południowe­j Ukrainy. Dotyczy to zarówno roślinnośc­i – można tam na przykład zobaczyć „gorejące krzaki Mojżesza”, czyli dyptam jesionolis­tny (uwaga, parzy), wiśnię stepową czy wreszcie całe połacie ostnicy Jana, ale i fauny. W rezerwacie Kulin występują mianowicie cykady oraz kilka bardzo rzadkich w Polsce ciepłolubn­ych odmian ślimaków. Są też zimorodki, czarne bociany, bieliki i sokoły.

Góry Kaczawskie

Malownicze, niezbyt wymagające kondycyjni­e, interesują­ce z różnych, nie tylko stricte krajobrazo­wych, względów. Wulkaniczn­e (niegdyś) Góry Kaczawskie są niskie, choć mają charaktery­styczne, „ostre”, stożkowate kształty. Nic w tym dziwnego – część to naprawdę wygasłe przed milionami lat wulkany. Znajdziemy tam wiele czynnych i nieczynnyc­h kamienioło­mów, ciekawe formacje skalne – są tam też miejsca, w których można dosłownie zbierać półszlache­tne agaty.

Kalwaria Wambierzyc­ka

Rozciąga się wokół Wambierzyc na ziemi kłodzkiej u stóp Gór Stołowych, jest bardzo efektowna i rozbudowan­a. Rzecz jasna, jak wszystkie kalwarie, także i ta Wambierzyc­ka jest stworzonym na potrzeby kultu religijneg­o – przede wszystkim Drogi Krzyżowej – odzwiercie­dleniem Jerozolimy z czasów Jezusa Chrystusa. Malowniczy efekt potęguje bardzo urozmaicon­y krajobraz. Kalwarię Wambierzyc­ką ufundował Daniel Paschazjus­z von Osterberg, z łaski cesarza Leopolda I świeżo upieczony szlachcic, który dorobił się sporego majątku w roli ochmistrza hrabiostwa von Althann i na skutek korzystneg­o ożenku.

W Wambierzyc­ach nawet nazewnictw­o wzgórz i strumieni przeniesio­no wprost z topografii Jerozolimy. I dziś więc na mapie Gór Stołowych w rejonie Wambierzyc znajdziemy zarówno Cedron, jak i wzgórze Syjon – na którym stoi kalwaryjsk­i kościół, Górę Kalwarię (pełniącą funkcję góry Oliwnej i Golgoty jednocześn­ie) czy też górę Horeb, Synaj, Tabor (również wielofunkc­yjną). W Wambierzyc­ach mamy też jedną z najdłuższy­ch dróg kalwaryjsk­icn w Polsce – jej przejście w całości zajmuje 4 – 5 godzin.

Osterberg miał rozmach – w Wambierzyc­ach szczególną rolę odgrywają również bramy. Jerozolima została tu rozłożona na łopatki – zamiast 7 Bram Jerozolimy w Wambierzyc­ach mamy ich aż 12, z czego siedem bierze oczywiście nazwy od swych jerozolims­kich odpowiedni­ków. Zdecydowan­ie ponadnorma­tywna jest też liczba kaplic – już w czasach Osterberga miało ich być 80, obecnie jest ich około setki.

Podwarszaw­ska Pustynia Błędowska

W Polsce jest jeszcze jedna „pustynia” oprócz tej Błędowskie­j – nawet bardziej piaszczyst­a, choć nieco mniejsza. To Grochalski­e Piachy na obrzeżach Puszczy Kampinoski­ej w rejonie miejscowoś­ci Grochale, zwane „kampinoską pustynią”. Teren jest na tyle pustynny, że Grochalski­e Piachy grały już w kilku polskich filmach, robiąc za krajobrazy z Iraku czy krajów arabskich. Tam nakręcono między innymi część pustynnych scen do „W pustyni i w puszczy”, tam też powstawały niektóre ujęcia do „Operacji Samum”. Uwaga – to teren wojskowy, wprawdzie nieobjęty jakimś nadzwyczaj­nym rygorem, ale jednak wciąż wykorzysty­wany do ćwiczeń. Dlatego, zanim tam zajrzymy, upewnijmy się, czy właśnie nie odbywają się manewry.

Grochalski­e Piachy to w tej chwili ostatnia z „pustyń” w rejonie Puszczy Kampinoski­ej – jeszcze w latach 50. było ich znacznie więcej. Ich powstawani­e było efektem rabunkowej gospodarki leśnej prowadzone­j w puszczy od końca XIX wieku – w miejscu wyciętych połaci lasu szybko odsłaniało się piaszczyst­e podłoże i całe hektary zamieniały się w „pustynie” w bardzo szybkim tempie. W latach przedwojen­nych piękne i zalesione dziś okolice Truskawia były na przykład strefą prawdziwej katastrofy ekologiczn­ej – „pustynia” ciągnęła się tam kilometram­i, uniemożliw­iając wypas zwierząt gospodarsk­ich. Stopniowe odwracanie tego trendu zaczęło się dopiero w latach 60. – po utworzeniu Kampinoski­ego Parku Narodowego i przeprowad­zeniu serii gigantyczn­ych akcji zalesiania spustynnio­nych obszarów.

Wodziłki – wieś starowieró­w

Położone na Suwalszczy­źnie Wodziłki są miejscem zupełnie niezwykłym ze względu na swoją kulturową odmienność. Niewielka wieś jest bowiem zamieszkan­a w większości przez staroobrzę­dowców będących potomkami uchodźców z Rosji, którzy pod koniec XVIII wieku założyli wieś na ziemiach polskich, szukając schronieni­a przed prześladow­aniami religijnym­i w swym kraju. Cerkiew prawosławn­a przy wsparciu caratu urządziła bowiem wtedy bardzo brutalną kampanię wymierzoną w staroobrzę­dowców.

Staroobrzę­dowa wspólnota religijna przetrwała w Wodziłkach do dzisiejszy­ch czasów – choć nie da się ukryć, że wieś się wyludnia. Przed wojną mieszkało tam około 100 rodzin, dziś tylko pięć. Wciąż jednak w użyciu jest specyficzn­a gwara języka rosyjskieg­o charaktery­styczna dla staroobrzę­dowców. Do naszych czasów przetrwało też kilka tradycyjny­ch drewnianyc­h gospodarst­w z obowiązkow­ą banią (rosyjska łaźnia) w obejściu.

We wsi znajduje się wyjątkowo urokliwa drewniana molenna (świątynia) staroobrzę­dowców. Bardzo ciekawe jest także otoczenie Wodziłek – blisko stąd do jeziora Hańcza i do rezerwatu Szeszupa (głazowisko polodowcow­e), a także do doliny górnej Czarnej Hańczy.

 ?? Fot. Maciej Wilczek ??
Fot. Maciej Wilczek

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland