Jennifer Lopez ma 50 lat...
...a wygląda na 30. Radzi sobie w muzyce, filmach, interesach, modzie. Jest matką bliźniaków, wkrótce poślubi czwartego mężczyznę, tym razem w kościele.
Piosenkarka i aktorka urodziła się w Nowym Jorku, ma portorykańskie korzenie. Jest dziewczyną z Bronxu, która zawładnęła show-biznesem. 24 lipca skończyła 50 lat i jest żywym dowodem na to, że można być w formie w każdym wieku: – Musimy odrzucić ideę, że po osiągnięciu pewnego wieku zaczyna się zejście! Jeśli chodzi o trening i utrzymanie kondycji, nie udziela sobie dyspensy. Jest na diecie bez cukru i mleka, uprawia sport od 4 do 5 razy w tygodniu, przez dwie godziny rano, chętnie w towarzystwie partnera Alexa Rodrigueza.
Tabloidy publikują zdjęcia, na których jest uwieczniona po wyjściu z siłowni w Los Angeles: goły płaski brzuch na wierzchu, superciasne legginsy, butelka wody w ręku, bo pije co najmniej trzy litry dziennie. To dlatego jest w stanie śpiewać i tańczyć bez wytchnienia, dobrze wyglądać w miniówkach i fascynować młodszych mężczyzn, włączając Alexa, byłego baseballistę i najlepiej opłacanego zawodnika MLB, którego „People” zaliczył do 50 najpiękniejszych facetów na świecie.
Od lat plotkuje się, że jej fantastyczny tyłek jest ubezpieczony na 27 milionów dolarów. Co ciekawe, gwiazda poprawiła swój styl życia dopiero w ostatnich latach i dziś odczuwa różnicę w energii i nastroju: – Mogę wszystko! Jestem pełna emocji, ale przede wszystkim czuję się silna, szczęśliwa i wdzięczna. Tę filozofię dobrze oddaje jej film Second act (w Polsce wyświetlany pt. Teraz albo nigdy): – 50 lat to naprawdę „drugi akt”. Niektórzy twierdzą, że to odpowiedni wiek, aby na nowo siebie odkryć, lecz ja wolę powiedzieć, że jest to najlepszy wiek do osobistej ewolucji, poprawy, nauki i rozwoju.
Był rok 1997, kiedy – po ponad 10 latach wdzierania się w branżę – podbiła Amerykę swoją interpretacją meksykańsko-amerykańskiej piosenkarki Seleny, zamordowanej w wieku 24 lat. Ta rola była „uszyta” dla niej, dzięki czemu otrzymała nominację do Złotego Globu dla najlepszej aktorki. Wreszcie poczuła sens swoich działań. Od piątego roku życia pobierała lekcje tańca i śpiewu, a jako 18-latka dzieliła czas pomiędzy szkołę tańca i prace dorywcze, bo musiała sama się utrzymywać. Jej matka wolała, żeby nie zawracała sobie głowy karierą artystyczną. Nie rozumiały się zbyt dobrze, ale z biegiem lat, zwłaszcza po narodzinach w 2008 roku Emmy i Maximiliana, ta relacja się ułożyła.
Bilans na pięćdziesiątkę? Od jej pierwszych występów w teledyskach rapowych minęło ponad 30 lat, ma na koncie osiem albumów, 33 filmy, udział w serialach i show. Przekonała się, że da radę w każdej dziedzinie. Własne studio, produkcje, wódka, perfumy, ciuchy, restauracja? Nie ma problemu, jest biznes. I to dobry biznes, bo uchodzi za najbogatszą osobę kojarzoną z Ameryką Łacińską w środowisku hollywoodzkim. Ale liczą się nie tylko pieniądze. Na przestrzeni lat dała się poznać jako zaangażowana filantropka. Promuje szczepionki, przeznaczyła milion dolarów na pomoc Portorykańczykom po przejściu huraganu „Maria”, przejmuje się chorymi dziećmi i staruszkami z parkinsonem.
Wreszcie spełnia się w życiu osobistym. Mieszka w Miami z bliźniakami, Alexem i jego dwiema córkami. Zrobiła sobie prezent urodzinowy – trasę It’s my party tour 2019. Fanom powtarza: – Nie myślę o sobie z punktu widzenia wieku. Myślę o tym, co zrobiłam, co robię, i co mam do zrobienia. (ANS)