Maryja z altanki
Pierwszych objawień doznał w czerwcu 1983. To wówczas na jego działce w Oławie miała mu się ukazać Matka Boska, która nakazała uzdrawiać ludzi. Od razu postawił w altance ołtarzyk i powiadomił o tym miejscowego proboszcza. Kościół nie uznawał jednak „oławskiego cudu”, w przeciwieństwie do ludzi, którzy zaczęli masowo przyjeżdżać do uzdrowiciela, najpierw z Dolnego Śląska, a później z całej Polski, a także z zagranicy. Komunistyczne władze początkowo lekceważyły pielgrzymki do małomiasteczkowego mistyka. Dopiero gdy sam generał Jaruzelski powiedział w swoim przemówieniu o „szerzącej się ciemnocie”, do roboty wzięła się milicja, Służba Bezpieczeństwa i miejscowe władze partyjne. Zainteresowanie „oławskim cudem” próbowała też powstrzymać wrocławska kuria. Kazimierz Domański, mimo prześladowań, miał swoją idée fixe: w miejscu objawień (było ich jeszcze kilka) zamierzał postawić monumentalne sanktuarium Matki Bożej Pokoju, które osobiście poświęciłby Jan Paweł II. Miał na to fundusze, bo pątnicy nie żałowali grosza...
Na podstawie tych wydarzeń Łukasz Orbitowski skonstruował swoją najnowszą powieść, czyniąc narratorem fryzjera męskiego – brata dobroduszno-niezgułowatego samozwańczego proroka, występującego w książce jako Henio. Dzięki temu literackiemu zabiegowi „Kult” tylko w części jest prozatorską refleksją o polskiej religijności, podszytej zabobonną hipokryzją i całkiem realną kasą. To nade wszystko sugestywny opis prowincjonalnego PRL-u widzianego z perspektywy zakładu fryzjerskiego. A że fryzjer Zbysio – w przeciwieństwie do swojego bogobojnego brata – był bawidamkiem, cwaniakiem oraz znakomitym obserwatorem życia – Orbitowski mógł napisać także o miłości, lojalności, zdradzie oraz o większych i mniejszych ludzkich niegodziwościach.
JACEK BINKOWSKI ŁUKASZ ORBITOWSKI. KULT. Wydawnictwo ŚWIAT KSIĄŻKI, Warszawa 2019. Cena 39,90 zł.