Autokar z Polakami wypadł z górskiej drogi
Coral Travel to biuro podróży, które obsługuje głównie rosyjskich turystów w Turcji. W Polsce na początku było znane pod nazwą Wezyr. Organizuje też wycieczki fakultatywne dla spędzających wakacje na riwierze Morza Śródziemnego. Jedną z nich jest wyjazd do Demre. To turecka nazwa starożytnej Myry. Nieraz pokazywałem tam naszym turystom pozostałości antycznego teatru czy słynne grobowce wykute w skałach. Potem wśród tłumów Rosjan przepychaliśmy się do zniszczonego sarkofagu, w którym niegdyś spoczywały szczątki św. Mikołaja.
23 lipca po południu, autokar marki Neoplan z logo Coral Travel wracał z Demre na riwierę, by porozwozić turystów do ich hoteli. Początek drogi jest bardzo malowniczy. Asfalt położono bezpośrednio na półce wykutej w skale schodzącej do morza. Jednak pod koniec droga wiedzie przez góry. I to właśnie na tym odcinku między miastami Kumluca i Tekirova w środku lasu na wysokości wsi Beycik o godz. 17.30 lokalnego czasu neoplan wypadł z zakrętu, przebił barierę energochłonną i zjechał po skarpie. Na szczęście po kilkunastu metrach zatrzymały go drzewa. Z leżącego na prawym boku pojazdu, gdzie znajdują się drzwi, nie było łatwo się wydostać. Wśród pasażerów byli turyści z Norwegii oraz z Rosji, ale najwięcej, bo 38, było Polaków.
Tureckie media podały niewiele informacji o całym zdarzeniu. Nieznane są nadal przyczyny wypadku. Prawdopodobnie zbyt duża prędkość na górskiej drodze. Niejaki Mehmet Sentürk umieścił na YouTubie film z pierwszych chwil po wypadku. Słychać syreny nadjeżdżających karetek pogotowia, płacz dzieci. Jakaś dziewczynka krzyczy po polsku: – Mamo! Tata nadal jest w środku. Widać Turków, którzy zatrzymali swoje osobówki i próbują schodzić po skarpie w dół, żeby pomóc uwięzionym w autokarze.
Niektórzy poszkodowani wychodzą o własnych siłach. Turcy robią łańcuch z rąk, żeby pomóc im podejść po skarpie na drogę, na której zatrzymują się pierwsze pojazdy z czerwonym półksiężycem. Na filmie słychać rozmowę Polaków ze śląskim akcentem. Jeden z mężczyzn mówi: – Dzięki Bogu, że to nad morzem nie było. Zabiłby nas wszystkich, w morzu byśmy pływali. Większość turystów miała tylko stłuczenia i rany od wybitych szyb. Jednak 30 Polaków trafiło do szpitali w Kumlucy i Kemer. Jedna osoba przeszła operację ręki, a druga twarzy. Trzeci, najbardziej poszkodowany wśród Polaków, ma uraz kręgosłupa.