Koncert życzeń? (Angora) Katalog obietnic wyborczych i ich realizacji.
Programy wyborcze to zazwyczaj katalog niezrealizowanych obietnic. W ostatnich czterech latach PiS złożył ich wyjątkowo wiele. A co i w jakim stopniu zostało zrealizowane?
Na długo przed wyborami 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość obiecywało Polakom reformy niemal we wszystkich dziedzinach życia, programy socjalne, ulgi, preferencje, słowem dobrą zmianę.
Obietnic było ponad 100. Jedne wypisano na partyjnych sztandarach, inne składano w mniej spektakularny sposób i często do nich nie wracano. W mediach przeważnie dzieli się je na socjalne, ustrojowe i gospodarcze.
To błąd metodologiczny. Każdy program socjalny ma bowiem bezpośredni wpływ na gospodarkę, tak jak mają go również reformy ustrojowe, zwłaszcza wymiaru sprawiedliwości.
W 2015 r. PiS przekonał do siebie wielu wyborców obietnicą 500 plus oraz skróceniem wieku emerytalnego (co znalazło się także w programie lewicy) i po zwycięstwie dość szybko je zrealizował.
Gorzej było z kwotą wolną od podatku. Ostatecznie skończyło się na 8 tys., mimo że podczas kampanii wyborczej padały znacznie większe kwoty.
Niektóre bezpłatne leki dla seniorów ( 75 plus) wprowadzono we wrześniu 2016 r. W 2018 wydano na ten cel blisko 700 mln zł. Niestety, niewielu, zwłaszcza mężczyzn, skorzysta z tej ulgi, gdyż średnia długość ich życia wynosi 74 lata.
Pojawił się też pokaźny pakiet obietnic inwestycyjnych.
Do budowy tunelu łączącego Uznam i Wolin przygotowywała się III Rzesza, PRL za Edwarda Gierka i większość rządów III RP. PiS też wpisał tę inwestycję do programu. Niestety, doszło do upadłości jednej z firm wchodzących w skład konsorcjum, które ma zbudować tunel. Dopiero w lipcu konsorcjum złożyło wniosek o wydanie decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej. Tymczasem tunel ma być oddany w 2022 r.
Jednym z najważniejszych projektów gospodarczych obecnego rządu jest Baltic Pipe mający dostarczać gaz z Morza Północnego, który chciał budować już AWS. PiS wrócił do pomysłu, ale przez cztery lata niewiele się działo. Dopiero w ostatnich dniach podpisano umowę z amerykańską firmą na dostawę agregatów do tłoczenia gazu o wartości 550 mln zł. Gazociąg musi zostać oddany do użytku przed wygaśnięciem naszego kontraktu z Gazpromem w 2022 roku.
Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego to największa inwestycja infrastrukturalna w naszej historii, której pomysł narodził się przed ponad 20 laty (koszt 35 mld zł). W 2018 r. kierownictwo spółki, która ma realizować i koordynować budowę, objął dr Jacek Bartosiak, prawnik, najbardziej znany polski specjalista od geostrategii. W lutym prezes niespodziewanie zrezygnował. Jak zapewniał, chodziło o względy osobiste. Jednak w Ministerstwie Infrastruktury pojawiły się przecieki, że chodziło o to, że władze nie wywiązywały się ze swoich zobowiązań wobec spółki, która dopiero w lipcu została dokapitalizowana przez rząd 300 mln zł, a w ostatnich dniach ogłosiła przetarg na inwentaryzację przyrodniczą, który zostanie rozstrzygnięty jesienią (koszt 26 mln zł). Termin oddania CPK w 2027 staje się coraz mniej realny. Tymczasem swoje wizje portu przedstawiły najbardziej prestiżowe firmy architektoniczne świata, w tym Fosters + Partners i Zaha Hadid Architects.
Mateusz Morawiecki zapewniał, że do 2025 r. po polskich drogach będzie jeździło milion samochodów elektrycznych. Raport przedstawiony przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii skorygował tę liczbę do 300 tys. Dziś po naszych ulicach jeździ… 6 tys. „elektryków.
Przekop przez Mierzeję Wiślaną planowano już na początku lat 90. PiS potraktował sprawę ambicjonalnie. Jednak prócz hucznych zapowiedzi i symbolicznego wkopania pierwszej łopaty przez prezesa niewiele zrobiono. Po dużych problemach z decyzją środowiskową dopiero jesienią ma zostać podpisana umowa z wykonawcą. Termin ukończenia inwestycji to 2022 r.
Do końca 2024 r. powinniśmy zbudować 3700 km dróg ekspresowych. Jednak w ostatnich miesiącach Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zerwała kontrakty z wieloma zagranicznymi wykonawcami. Powód – ceny materiałów budowlanych poszły tak bardzo w górę, że za wynegocjowane ceny nie da się zbudować ekspresówek ani dokończyć autostrad.
„100 Mega na 100-lecie”. W 2017 r. przedstawiciele rządu zapewniali, że wszystkie szkoły otrzymają dostęp do szybkiego darmowego internetu. Do końca 2019 r. miano podłączyć prawie 13 tys. szkół. Do połowy roku zrobiono to w zaledwie około 3 tysiącach.
Zwiększenie roli państwa w gospodarce – tę obietnicę premiera krytykuje większość ekonomistów i środowisk liberalnych. Tymczasem to właśnie robi dziś rząd Angeli Merkel, gdy spowalnia niemiecką gospodarkę. Ten pomysł, znany jako „New Deal”, wyciągnął USA z kryzysu lat 30. Szkoda tylko, że premier nie ujawnił, jak chce to zrobić.
W ramach programu Mieszkanie plus przez trzy lata oddano do użytku zaledwie około 900 mieszkań. Teraz ma to się zmienić i do końca tego roku w przygotowaniu ma być 100 tys. Tylko to „przygotowanie” będzie trwać nawet do 10 lat.
Płaca minimalna miała wzrosnąć i przez cztery lata zwiększyła się o 400 zł. W tym samym czasie średnia płaca wzrosła o 1100 zł.
PO-PSL zlikwidowało 418 posterunków policji. PiS zapewnił, że przywróci co najmniej 150. Jednak do września ubiegłego roku reaktywowano zaledwie 81 policyjnych placówek.
W kampanii wyborczej wiele mówiono o reformie szkolnictwa wyższego. PiS słowa dotrzymał. Reforma jest, tyle że w jej wyniku rektorzy zyskali gigantyczną władzę, a humanistyka, nawet w renomowanych publicznych uczelniach (czy są jeszcze takie?), została skazana na wegetację. Ciekawe, jak wicepremier Jarosław Gowin zdołał przeprowadzić tę „reformę” mimo sprzeciwu wielu wpływowych polityków PiS-u?
Narodowy Instytut Onkologii być może nigdy nie powstanie. Zamiast tego ma zostać utworzona Krajowa Sieć Onkologiczna, co spotkało się ze sprzeciwem wielu wybitnych specjalistów.
Zwiększenie wydatków na publiczną służbę zdrowia do 6 proc. PKB do 2025 r. Dziś na ten cel wydajemy 4,67 proc., ale z tym, co przeznaczamy na prywatne leczenie, zbliżamy się już do 7 proc. Nie ma wątpliwości, że podniesienie nakładów w pierwszej kolejności ma pójść na płace lekarzy.
Już w tym roku PiS dorzucił kolejne obietnice.