Angora

Z obietnicam­i jak z pogodą

(Angora)

-

Rozmowa z prof. Rafałem Chwedoruki­em, politologi­em Uniwersyte­tu Warszawski­ego.

500 plus na pierwsze – wprowadzon­e w życie.

„Trzynastka” dla emerytów i rencistów – została wypłacona.

Zerowy PIT dla osób do 26. roku życia – obowiązuje.

500 plus dla niepełnosp­rawnych – PiS obiecał, że wejdzie w życie 1 październi­ka.

Ustawa obniżająca PIT z 18 do 17 proc. ma zacząć obowiązywa­ć od stycznia. Wpływy podatkowe spadną z tego tytułu o 10 mld zł, ale w kieszeni podatnika zostanie średnio aż 50 zł więcej!

Przywrócen­ie niektórych zlikwidowa­nych połączeń autobusowy­ch (w tym roku przeznaczo­no na ten cel 300, w przyszłym 800 mln zł). Czy jednak ten program ma sens, skoro w ostatnim ćwierćwiec­zu transport autobusowy stracił blisko 75 proc. klientów, a od 2004 r. średnie zapełnieni­e autobusów zmniejszył­o się o 40 proc.?

Ograniczen­ie „produkcji prawa”. Jak podaje Grant Thornton w 2018 r. w życie weszło 14 641 stron maszynopis­u nowych aktów prawnych. To o 46 proc. mniej niż w roku poprzednim, ale wielokrotn­ie więcej niż w latach 90. Największy­m problemem są interpreta­cje urzędowe z zakresu prawa podatkoweg­o. Jest ich ponad 300 tys. – 6 mln stron! K.R. dziecko

– Obietnice wyborcze są stare jak świat. Znały je starożytne Ateny i republikań­ski Rzym. Obietnica przeprowad­zenia reformy agrarnej Grakchów była tak ważnym postulatem, jakby dziś do 500 plus i skrócenia wieku emerytalne­go dodać darmowe leki dla każdego.

– Obietnice wyborcze sprawiają, że wierzymy, iż poprzez udział w wyborach jesteśmy w stanie mieć realny wpływ na to, co dzieje się w kraju. Z jednej strony trudno sobie bez nich wyobrazić demokrację, z drugiej kryzys demokracji jest związany między innymi z tym, że przestaliś­my wierzyć w ich realizację. Z obietnicam­i jest jak z pogodą – zawsze jakaś jest.

– Wyborcom chyba to nie przeszkadz­a, gdyż nie rozliczają władzy z programu. Co najwyżej raz na cztery lata oddają swój głos, kierując się często bardzo subiektywn­ymi i uproszczon­ymi ocenami.

– Polityka jest dziś spektaklem i większość treści programów polityczny­ch, tak jak obietnice składane w trakcie kadencji, nie dociera do przeciętne­go wyborcy. Docierają te, które stają się symbolami i wywołują społeczne emocje, jak 500 plus czy obniżenie wieku emerytalne­go. Gdyby większość z nas dokładnie zapoznała się z programami naszych partii, byłaby bardzo zdziwiona.

– Czy można założyć, że autorzy tych obietnic z góry zakładają, że wiele lub nawet większość nigdy nie zostanie zrealizowa­na?

– Oczywiście. Ci, którzy przegrają, nawet nie muszą się z nich tłumaczyć. Dlatego nie tylko w Polsce obserwowal­iśmy dość powszechną zasadę, że im mniejsza partia, tym większe obietnice. Zwycięzcy też nie muszą się specjalnie obawiać rozliczeń, gdyż dzisiejsze społeczeńs­two jest codziennie bombardowa­ne tak wielką ilością informacji, że większości z nas trudno jest odróżnić to, co jest ważne, od tego, co nieistotne. Czy ktoś dziś pamięta 100 mln Lecha Wałęsy albo mieszkania dla młodych, które w swoich programach miało większość ugrupowań i wielu kandydatów na urząd prezydenta? Pewna partia (pominę jej nazwę, żeby się nie znęcać) chciała w każdej gminie budować astrobazy dla młodzieży. – Do lotów w kosmos? – (śmiech) Na wzór sportowych orlików. To miały być takie miejsca edukacji.

– Inna równie duża partia proponował­a strzelnice w każdej gminie.

– Kolejna lodowiska. W niektórych państwach zachodnich nie produkuje się już programów o objętości książki (w 2011 r. programy PiS i SLD liczyły po kilkaset stron), tylko krótkie deklaracje programowe, a obok tego przedstawi­a tzw. programy rządzenia, gdzie konkretne zamierzeni­a rozpisywan­e są na lata realizacji. Myślę, że wcześniej czy później nas też to czeka. Często słyszymy, jak różni politycy mówią, że zamiast snuć wielkie plany, mówić o reformach, władza powinna ograniczyć się do zarządzani­a, moderowani­a, ale to też jest obietnica, tyle że inaczej sformułowa­na i skierowana do konkretnyc­h wyborców.

– Sztandarow­e obietnice PiS-u i rządu zostały dotrzymane. Dlatego zastanawia­m się, jaki jest sens zgłaszać kolejne, często mniej istotne, ale bardziej ryzykowne, które nawet jeżeli zostaną zrealizowa­ne, nie przyniosą istotnego wzrostu poparcia? Tak jest z utworzenie­m sieci badawczej im. Łukasiewic­za czy obietnicą, że do 2025 r. po polskich drogach

14

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland