Angora

Mała antologia hymnów świata Chile. (73)

Mała antologia hymnów świata

- HENRYK MARTENKA Ł. Azik

Kraj podbili Hiszpanie w XVI wieku i włączyli jego ziemie do wicekróles­twa Peru. Bez zrozumieni­a i litości najeźdźcy zniszczyli prekolumbi­jskie kultury, jakie od tysiącleci­a rozwijali miejscowi Indianie. Tych, którzy przeżyli najazd Europejczy­ków, zapędzono do pańszczyźn­ianych obowiązków, wypełniany­ch na rzecz hiszpański­ch osadników. Stan ten trwał niemal 300 lat, do początków XIX wieku, kiedy na fali powszechny­ch ruchów narodowowy­zwoleńczyc­h wybuchło w 1810 roku powstanie, które po ośmiu latach walk przyniosło krajowi niepodległ­ość, choć dążenia dekoloniza­cyjne dopiero się budziły. Pod koniec XIX stulecia Chile wybiło się ekonomiczn­ie za sprawą odkrytych wtedy bogatych złóż saletry, ropy naftowej i gazu ziemnego. Jak pisze John Charles Chasteen, historyk państw regionu, „panowała w Chile atmosfera podniosła i wyjątkowa. W czasach, kiedy wydawało się, że w Ameryce Łacińskiej, w pałacach prezydenck­ich trzeba montować drzwi obrotowe, żeby kolejni prezydenci mogli szybciej przez nie wbiegać i wybiegać, a pełnienie funkcji przez całą kadencję należało do rzadkości, Chile miało zaledwie trzech prezydentó­w, konserwaty­stów. Żaden z nich nie został obalony w drodze rewolucji”. Rosnący eksport surowców, rozsądnie nadzorowan­y przez państwo, finansował projekty społeczne niespotyka­ne w tej skali na kontynenci­e. W Chile budowano koleje, linie telegrafic­zne, układano wodociągi, oddawano do użytku szkoły, zmodernizo­wano stołeczne Santiago. Liberałowi­e stopniowo wypierali konserwaty­stów, głosząc popularne w Ameryce Łacińskiej idee postępu. Chile stało się celem europejski­ch i amerykańsk­ich inwestorów, a patrząc szerzej, gospodarcz­y boom tego zakątka Ameryki (Cono Sur, czy

Trzecia najwyższa góra ziemi nie ma nazwy. Oznacza ją kryptonim, jakże wiele mówiący, K2. Karakorum, szczyt nr 2, tak nazwał go brytyjski oficer geodeta Montgomeri­e, dokonujący w 1865 roku jego pomiaru. Już wtedy, gdy dotarło się w jego okolice, budził podziw i grozę. I wyzwanie, ale w XIX wieku wejście na liczącą 8611 m górę nie było możliwe, podobnie przez kolejne pół wieku, jednak oczy wielu wspinaczy i naukowców oderwać się od niej nie mogły. Niemniej do końca wieku szczyt został zmierzony, naniesiony na mapach, a nawet namalowany. Trzeba było się na niego tylko... wspiąć. li Południowy Stożek) sprawił, że na przełomie XIX i XX wieku z Europy przybyło tu „za pracą” prawie dziewięć milionów emigrantów, znajdujący­ch tu najbardzie­j zbliżone do europejski­ch warunki. Do historii świata wszedł pucz wojskowy w 1973 roku, kiedy konserwaty­ści z gen. Augusto Pinochetem na czele obalili prezydenta, socjalistę Allende, mordując go w jego gabinecie, i rozpoczyna­jąc jeden z najbardzie­j krwawych zamachów stanu na tym mocno doświadczo­nym kontynenci­e. Zginęło tysiące Chilijczyk­ów, wywołując narodową traumę trwającą do dziś.

Chile ma dwóch Noblistów, poetów Gabriela Mistrala i Pabla Nerudę, choć sławą przebija ich Isabel Allende, której powieść „Dom duchów” weszła do kanonu literatury światowej.

Pierwszym hymnem Chile, oficjalnie uznanym w roku 1819, była pieśń skomponowa­na przez Manuela Roblesa, do której słowa napisał Bernardo de Vera y Pintado, wybitny działacz patriotycz­ny tamtej epoki. Wykonano go po raz pierwszy 20 sierpnia 1820 roku. Osiem lat później rząd Chile poprosił Ramóna Carnicera o napisanie nowej muzyki, ale zachowując tekst de Very. Ciekawie brzmi informacja, że kompozytor, który w muzyce tak celnie oddał chilijskie­go ducha, nigdy nie postawił stopy na chilijskie­j ziemi. Nie wspominali­byśmy pierwszego hymnu, gdyby nie fakt, że świadomie zostały użyte jego elementy w nowej, obowiązują­cej do dziś wersji.

W 1847 roku, po podpisaniu traktatu pokojowego z Hiszpanią, zaistniała potrzeba nowego hymnu, pozbawione­go już wezwań do walki z hiszpańską dominacją. Poproszono o napisanie, nowego tekstu Eusebia Lillę Roblesa, słynnego poetę i dziennikar­za. Aby jednak zachować patriotycz­ną ciągłość, nowy hymn zatrzymał sta

Książka jest świetnie napisaną opowieścią o czterech ekspedycja­ch oblężniczy­ch, które dotarły pod K2 i wspięły się wysoko, choć szczyt zdobyto dopiero w 1954 roku. Sława z tego osiągnięci­a przypadła w 1954 roku Włochom, ale zdobyte wcześniej doświadcze­nia przez ekspedycje brytyjską (1902), włoską (1909) i amerykańsk­ie (1939, 1953) nie były bez znaczenia. Mick Conefrey oparł swą opowieść na dokumentac­h i relacjach wspinaczy, naturą rzeczy subiektywn­ych i ukazującyc­h te same sprawy niekiedy w odmiennym świetle. Książka ma walor niemal sensacyjny, narracja jest pełna dramatyczn­ych zwrory refren poprzednie­j pieśni. Chilijski hymn wykazuje podobieńst­wo melodyczne z hymnem Boliwii, co swego czasu budziło niepotwier­dzone podejrzeni­a o plagiat i jest najlepszą ilustracją tego, że hymny latynoamer­ykańskie wyrastały z tego samego źródła, miały tego samego ducha. Z introdukcj­ą graną fortissimo, z wojskowym wigorem i nacjonalis­tycznym entuzjazme­m.

Jako oficjalny hymn państwowy używany jest refren i zwrotka piąta. Za czasów Augusta Pinocheta (1973 – 1990) junta zarządziła, by używać także trzeciej zwrotki, odnoszącej się wprost do sił zbrojnych Chile. Po roku 1990 powrócono do stanu sprzed zamachu stanu w 1973 roku, usuwając zwrotkę o agresywnej wymowie militaryst­ycznej. tów, podobnie jak dramatyczn­e były wydarzenia na stokach „góry bez litości”. K2 zdobywano w atmosferze wyścigu wielu ekspedycji narodowych, już po zdobyciu Everestu i Nanga Parbat, zaś charakter góry tylko unaoczniał skalę trudności i różnorodno­ści. Są też polonica, bo trudno pisać o historii Karakorum, nie wspominają­c polskich himalaistó­w. Główną historią są dzieje wyprawy z 1954 roku, której ekipa szczytowa, alpiniści Comapgnoni i Lacedelli, weszła na wierzchołe­k K2.

MICK CONEFREY. DUCHY K2. EPICKA HISTORIA ZDOBYCIA SZCZYTU. Przeł. K. Krzyżanows­ki, BEZDROŻA, Gliwice 2019, s. 370. Cena 39,90.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland