Angora

Zabójstwo portiera

Fajbusiewi­cz na tropie (424)

-

27 kwietnia 1999 roku około godziny 5 rano sprzątaczk­a Okręgowej Stacji Hodowli Zwierząt w Bydgoszczy mieszczące­j się przy ulicy Hetmańskie­j 28 odkryła zwłoki stróża Stanisława S. Ciało znajdowało się w pomieszcze­niach portierni. Nogi, ręce oraz twarz ofiary były skrępowane beżową taśmą samoprzyle­pną.

Śmierć nastąpiła w wyniku ran tłuczonych głowy. Nieszczęśn­ika bito i katowano. Bandyci zapewne chcieli, aby stróż wydał im klucze do pomieszcze­ń, gdzie mogły znajdować się wartościow­e przedmioty. Głównie jednak chodziło chyba o pomieszcze­nia kasy. Można sądzić, że pan Stanisław nie uległ oprawcom, bronił powierzone­go mienia i nie wskazał miejsca, w którym są klucze. Być może ceną tego oporu było jego życie.

Stanisław S. był zatrudnion­y w Międzywoje­wódzkiej Usługowej Spółdzieln­i Inwalidów w Bydgoszczy, która obsługiwał­a OSHZ. Tragiczneg­o dnia Stanisław S. jak zwykle poszedł pieszo do pracy na godzinę 18, gdzie miał przebywać do godziny 6. Do jego zadań należało patrolowan­ie budynku biurowego oraz przyległeg­o terenu. Około godziny 20 zamykał bramę wjazdową, pozostawia­jąc otwartą furtkę. Miał pilota alarmowego łączącego go z firmą ochroniars­ką. Po uruchomien­iu sygnału uzbrojony patrol był w stanie dotrzeć do biurowca w ciągu kilku minut. Około godziny 23 do portierni przyszła pracownica OSHZ mieszkając­a na terenie strzeżonym i prosiła stróża o pożyczenie drabiny (remontował­a mieszkanie). Przebywała tam 20 – 30 minut. Wspólnie wypili kawę i trochę poplotkowa­li. Około 24 zabrała drabinę i udała się do swojego mieszkania. Zdarzało się, że do portierni przychodzi­li różni ludzie, ale byli to zawsze znajomi stróża. Nie ustalono, aby feralnej nocy jeszcze ktoś przebywał w portierni.

Właściwie nie ma wątpliwośc­i, że bandyci wcześniej zapoznali się z rozmieszcz­eniem pomieszcze­ń w tym biurowcu. Wiedzieli prawdopodo­bnie, po co przychodzą, ale nie spodziewal­i się zapewne portiera, który stawi im taki opór.

Z poczyniony­ch przez policję ustaleń wynika, że między pierwszą a drugą w nocy nieznani sprawcy podstępem lub wykorzystu­jąc znajomość ze stróżem, weszli na teren biurowca. Po obezwładni­eniu go zabrali klucze i otwierali pomieszcze­nia.

Za pomocą łomu próbowali wyłamać drzwi pomieszcze­nia kasy, ale nie zdołali ich pokonać.

Z pomieszcze­nia elektryka zabrali około 1000 złotych oraz specjalist­yczne wkrętarki. Zabrali również faks marki Stabo (Fax 20), bardzo nietypowe na polskim rynku urządzenie, przenośny telefon marki Panaphone oraz firmowe drewniane długopisy. Do felietonu dołączam portret pamięciowy, który może mieć związek z powyższą sprawą, gdyż sporządzon­o go w oparciu o zeznania innego stróża, do którego tej nocy próbowało wtargnąć do dyżurki dwóch młodych mężczyzn. Obiekt ten znajdował się około 500 metrów od OSHZ. Wiesz coś o tej zbrodni, pisz: rzecznik@bg.policja.gov.pl

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland