Dobry i Kukiz?...
Władysław Kosiniak-Kamysz dał się poznać w kampanii przed eurowyborami jako polityk – choć młody wiekiem – rozważny, nad wyraz dojrzały, wręcz charyzmatyczny. Tym większe jest zaskoczenie teraz, gdy ogłasza, że PSL pójdzie do wyborów razem z ugrupowaniem Pawła Kukiza.
Przecież wiele zła w polskiej polityce zaczęło się od pojawienia się Kukiza na scenie politycznej. Na tę scenę wszedł Kukiz głównie dlatego, że krytykował rządzącą wówczas koalicję, w której był PSL i Kosiniak-Kamysz jako jeden z ważniejszych – i najodważniejszych, że wspomnę choćby reformę emerytalną czy programy socjalne na rzecz wsparcia rodziny – ministrów.
Pojawienie się krzykliwego muzyka spowodowało przegranie przez Bronisława Komorowskiego reelekcji prezydenckiej i w konsekwencji zwycięstwo Andrzeja Dudy, a potem sukces Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych. Kukiz wspierał usilnie PiS we wszystkim niecnym, co to ugrupowanie robiło: w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, sądownictwa i prokuratury, oświaty, mediów publicznych itp., pobierając za to „honoraria” w postaci stanowisk dla swoich. Przyczynił się też do cofnięcia reformy emerytalnej, dzięki czemu głodowe emerytury są coraz bardziej realną wizją Polaków, a zwłaszcza Polek. Tym bardziej dziwić musi teraz jego poparcie dla PSL-owskiej propozycji zniesienia opodatkowania emerytur.
Już dawno okazało się, że Kukiz nie ma żadnych ideałów, którymi tak chętnie szermował w kampanii prezydenckiej, o czym świadczą wewnętrzne konflikty, odchodzenie posłów z jego ugrupowania itp., nie mówiąc o samej osobowości i zachowaniu lidera. Również wśród wyborców spadło poparcie dla Kukiz’15 po początkowym zachłyśnięciu się świeżością ugrupowania, czego dowodem mizerne – delikatnie mówiąc – rezultaty w wyborach samorządowych i do Parlamentu Europejskiego.
I z takim ugrupowaniem chce się związać PSL – partia, która chlubi się słusznie ponadstuletnią tradycją ruchu ludowego?! Znając co nieco środowisko wyborców Kukiz’15, wiem, że nikt z tych ludzi nie zagłosuje na kandydatów tego ugrupowania, gdy będzie ono w sojuszu z PSL, bo ich przekonania wyrosły w opozycji do Stronnictwa. Wyborcy PSL mogą natomiast co najwyżej wycofać swoje poparcie dla takiej dziwnej koalicji.
Rozumiem, że skoro nikt nie chce albo, jak twierdzi Kosiniak-Kamysz, nie odpowiada ideowo, to – żeby była jakakolwiek koalicja – dobry i Kukiz. A jakież wielkie idee łączą PSL i Kukiza? Ponoć idea rozstrzygnięć referendalnych i zniesienie podatku dla emerytów. To trochę mało, a nawet nic. Koalicja z Kukiz’15 nie przystoi poważnej partii politycznej, za jaką uważa się Polskie Stronnictwo Ludowe. Wyniku to nie poprawi, a wstyd pozostanie, prezesie Kamysz.