Julka podbija salony
Kiedy wydaje się nam, że na celebryckim firmamencie już nic nowego nie może się wydarzyć, oto – zupełnie znikąd – pojawiają się nowe gwiazdki, za którymi biegają paparazzi, a fani nie dają spokojnie przejść ulicą. Od znanych projektantów i modnych firm spływają zaproszenia do współpracy i oferty intratnych kontraktów. I tak aż do czasu, gdy nie pojawi się nowa bardzo znana osoba i nie zacznie się jej pięć minut sławy.
Szołbiznes nie znosi próżni. Gdy tylko z jakiegoś powodu na samym szczycie sławy zwalnia się miejsce, natychmiast pojawia się cały tabun osób gotowych wypełnić tę pustkę. Czy ktokolwiek zauważył zniknięcie Dody (35 l.)? Odkąd wyszła ponownie za mąż, zwolniła tempo w wyścigu o popularność i niemal przestała się pojawiać na salonach, a przecież paparazzi dalej muszą na kimś zarabiać pieniądze. Redakcje czekają na kolejne zdjęcia celebrytów, o których ludzie chcą czytać. Doda pokazała się ostatnio na Flesz Fashion Night, przyciągała wzrok nowym kolorem włosów i przezroczystą kreacją, ale nie oszukujmy się – rośnie jej prawdziwa konkurencja. Nikt nie budzi bowiem teraz takich emocji jak Julia Wieniawa (20 l.). Każde jej wyjście – oficjalne czy prywatne – trafia do fotograficznych kronik towarzyskich. Każdy jej nowy chłopak – a mimo młodego wieku celebrytki było ich już kilku – zasługuje na wzmiankę i takie samo zainteresowanie. Jeszcze obszerniej pisze się i komentuje jej rozstania, tak jak teraz, gdy młoda aktorka rzuciła kilkanaście lat starszego muzyka po niespełna siedmiu miesiącach namiętnego romansu. Czemu nie chciała Barona i kto zajmie u jej boku jego miejsce? Odpowiedzi na te intrygujące pytania szuka pół Warszawy, podczas gdy drugie pół nie wie, kim jest Wieniawa, a tym bardziej jej były chłopak Aleksander Baron (35 l.) z zespołu Afromental. Na imprezie Flesz Fashon Night Julia zaprezentowała efektowną czerwoną suknię do ziemi i po raz kolejny wystąpiła publicznie bez makijażu oczu. To znaczy – nie dajmy się nabrać – była dokładnie i starannie umalowana, ale oczy miały sprawiać wrażenie nie tkniętych przez żaden kosmetyk. W zamian podkreśliła czerwoną szminką usta. Wyglądała dojrzalej niż na swoje dwadzieścia lat, ale nadal bardzo ładnie. Pewnie ten wizerunek skopiuje wkrótce wiele młodych dziewczyn. Julia była też główną gwiazdą konferencji prasowej nowego polsatowskiego serialu. W „Zawsze warto” grają także Katarzyna Zielińska (40 l.) i Weronika Rosati (35 l.), ale to Wieniawa wzbudziła największe zainteresowanie fotoreporterów. Ani niedawne czterdzieste urodziny Zielińskiej, ani nowy facet w życiu Rosati, z którym jest widywana to tu, to tam, nie budzą takich emocji jak pojawienie się Julki Wieniawy. Młoda aktorka bardzo dba o swoją karierę, widać, że otacza ją sztab stylistów i wszelkiej maści doradców. Pytanie tylko, czy znajdzie się ktoś, kto przypomni jej, że dwadzieścia lat ma się raz w życiu. Że to teraz właśnie jest młodość, której już nikt nigdy jej nie zwróci i zamiast wydymać usta do zdjęć robionych jej na ściankach, lepiej bawić się z rówieśnikami, pić wino nad Wisłą i chodzić na randki z fajnymi chłopakami. Może warto usiąść też nad książkami i nauczyć się czegoś więcej niż tylko zasad doboru torebki do kolejnej kreacji. Bo sława trwa pięć, góra piętnaście minut i trzeba być gotowym na to, że ktoś niepostrzeżenie zajmie nasze miejsce.
Być jak Kamil Grosicki (31 l.) – to marzenie nabrało właśnie zupełnie nowego wymiaru. Już nie trzeba dobrze grać w piłkę nożną, teraz wystarczy ubrać się jak znany piłkarz. Turbogrosik rozpoczął współpracę z marką Zina i będzie mieć teraz własną linię ubrań, a potem może i butów. Kameralne spotkanie dziennikarzy ze sportowcem i przedstawicielami firmy odzieżowej odbyło się w Loży Książęcej na Stadionie Narodowym. Grosicki nieraz tu grał; teraz opowiadał o bluzach i koszulkach, na których pojawi się napis TG11 – to nawiązanie do jego pseudonimu i numeru na koszulce reprezentacji kraju. „Kiedyś nawet nie marzyłem o tym” – mówił tuż po ogłoszeniu jego trzyletniej współpracy z Ziną. W skład kolekcji wchodzą: t-shirty, koszulki polo, bluzy oraz spodnie. Jak wszystko pójdzie dobrze, czytaj: ludzie kupią te ciuchy, w kolejnych sezonach w sprzedaży pojawią się też buty – sportowe oraz piłkarskie. Sądząc po tym, co miał na sobie Grosicki, ubrania wyglądają obiecująco – są uszyte z dobrej jakości tkanin i mają klasyczne, sportowe fasony. Firma Zina ma ambitne plany, chce produkować ubrania na Euro 2020, a także stać się wkrótce partnerem naszej piłkarskiej kadry. Co ciekawe, w domu państwa Grosickich to nie on pierwszy nawiązał romans z branżą mody. Dominika Grosicka (31 l.), która jest od ośmiu lat żoną Kamila, pozowała już wcześniej jako modelka, reklamując między innymi ubrania projektu Sylwii Majdan (44 l.). Na razie nic nie wiadomo o tym, czy wystąpią razem, promując rzeczy z logo Turbogrosika, ale – podpowiedzmy producentom – byłby to chyba niezły pomysł.