Laparoskopia
Od czasu gdy w 1980 r. dr Kurt Karl Semm przeprowadził pierwszą na świecie operację laparoskopową (wycięcie wyrostka robaczkowego), ten rodzaj chirurgii cieszy się na świecie wielkim powodzeniem. W przeciwieństwie do klasycznych operacji, w laparoskopii chory narażony jest na mniejszy ból, szybciej wstaje z łóżka, nie ma rany pooperacyjnej, a co za tym idzie, zamiast blizny pozostają trzy lub cztery niewielkie ślady po trokarach (narzędzie chirurgiczne). Mniejsze jest też ryzyko infekcji i zakażeń. Jednak z powodu zawężonego pola operacyjnego częściej niż przy operacjach klasycznych dochodzi do uszkodzeń innych narządów lub, gdy jest taka konieczność, wycięcia ich ze zbyt małym marginesem. W tym cyklu opisaliśmy kilka przypadków uszkodzenia tętnic podczas laparoskopii, co doprowadziło do śmierci pacjentów. W Polsce ryzyko jatrogennych (powodowanych w procesie leczenia) urazów dróg żółciowych jest dwa razy wyższe w przypadku zabiegów laparoskopowych niż otwartych. Zdecydowanie późniejsze jest też rozpoznanie przypadków uszkodzeń narządów mających miejsce podczas zabiegów laparoskopowych.