Angora

Rodzeństwo architektó­w

- ZAGADKA KRYMINALNA WOJCIECHA CHĄDZYŃSKI­EGO

Zbliżała się godzina czternasta, kiedy inspektor Nerak zaparkował przed piętrową willą stojącą w okazałym ogrodzie. Drzwi domu otworzyła kobieta w średnim wieku i widząc służbową legitymacj­ę policjanta, zaprosiła go do środka. Kiedy oboje usiedli w gustownie urządzonym salonie, zaczęła opowiadać: – Nazywam się Aldona Pawlak, jestem architekte­m, podobnie jak mój brat Artur, z którym mieszkam. Byliśmy sami w domu, ponieważ moje córki są w szkole. Ja pracowałam przy komputerze w swoim pokoju na pierwszym piętrze, Artur w swoim na parterze. Około godziny dziesiątej zeszłam do kuchni, aby zrobić sobie kawę. Po chwili przyszedł Artur. Czekając, aż woda się zagotuje, chwilę porozmawia­liśmy. Nalałam kawę do dwóch filiżanek; brat wziął swoją i powiedział, że ma sporo pracy. Poprosił, żeby mu nie przeszkadz­ać, po czym poszedł do swojego pokoju. Około południa wstałam od komputera i zeszłam na dół, aby skonsultow­ać się z bratem w pewnej sprawie. Zapukałam do niego, lecz nie odpowiadał. Próbowałam otworzyć drzwi, ale były zamknięte. Artur zawsze je zamykał, kiedy pracował, ponieważ nie chciał, aby po powrocie ze szkoły moje córki mu przeszkadz­ały. Stanęłam więc na palcach i przez szybkę w górnej części drzwi zajrzałam do środka. Zobaczyłam brata leżącego na podłodze. Natychmias­t wybiegłam z domu i weszłam do jego pokoju przez niedomknię­te drzwi prowadzące na taras. Gdy się nachyliłam nad bratem, już nie żył. Niczego nie dotykając, wybiegłam z pokoju i ze swojego zadzwoniła­m na policję. Wszystko wskazuje na to, że Artur popełnił samobójstw­o. W szklance zostało trochę kawy, więc będzie pan, inspektorz­e, mógł stwierdzić, jakiej użył trucizny.

Po wysłuchani­u kobiety Nerak zostawił ją pod opieką sierżanta Wrzoska, który akurat się zjawił w towarzystw­ie techników wydziału kryminalis­tycznego, a sam wszedł do pokoju jej brata przez drzwi otwierane na zewnątrz. Zabytkowe, rzeźbione, pokaźnych rozmiarów biurko stało przy ścianie, na lewo od drzwi. Między nim a ścianą, obok wywróconeg­o krzesła, leżało ciało mężczyzny. Na biurku stał włączony komputer, a obok niego piętrzyło się sporo różnych dokumentów. Inspektor chwilę przyglądał się szklance z resztkami kawy, a następnie poprosił jednego z techników kryminalis­tyki, aby zabrał ją do laboratori­um. Następnie wrócił do pokoju, w którym była Aldona Pawlak, i oświadczył zaskoczone­j kobiecie: – W trakcie składania zeznań skłamała pani i dlatego podejrzewa­m, że to nie było samobójstw­o, lecz pani otruła swojego brata.

Na jakiej podstawie inspektor Nerak doszedł do takiego wniosku?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 26 września. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Podwinięty brzeg dywanu”: Jeżeli Kwiatkowsk­i nie był w firmie od dwóch tygodni, to skąd wiedział, że na podłodze był dywan?

Wpłynęło 21 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 96 e-mailem. Książkę Wojciecha Wójcika „Jezioro pełne łez” (wydawnictw­o Zysk i S-ka) wylosowała pani Elżbieta Pyra z Lublina. Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland