Angora

Lotniskowi­ec żurawi – nad jeziorem

Ptaki wypracował­y przeróżne techniki lotów. Sokół wędrowny w locie nurkującym umknie posłanej za nim kuli rewolwerow­ej. Szybkość jerzyka przekracza 120 km na godzinę

- Nr 209 (7 – 8 IX). Cena 3 zł

Już szykują się do odlotu żurawie. Jako pierwsze w podróż do ciepłych krajów wyruszyły czajki i bociany. Za nimi poleciały jerzyki i muchołówki. W parkach nie słychać już treli słowików. Trwają odloty ptaków.

Ciepłe kraje dla różnych gatunków oznaczają co innego. Dla jednych ptaków to tylko podróż kilkadzies­iąt lub kilkaset kilometrów na południe lub zachód Europy. Tam jest dla nich już wystarczaj­ąco ciepło, żeby przeczekać zimę. Inne, jak prawdziwe obieżyświa­ty, lecą dalej.

Na zachód i południe Europy odlatuje wiele ptaków śpiewający­ch, np. zięby, szpaki, skowronki, grubodziob­y, gawrony, szczygły, zniczki, pokrzywnic­e, drozdy oraz potrzosy. Są to zwykle ptaki odporne na chłód, a od nas odlatują ze względu na brak pokarmu. Niektórym w wyjątkowo ciepłe zimy zdarzają się u nas nawet próby zimowania.

Odlatują w inne rejony Europy również ptaki, których życie związane jest z wodą: mewa pospolita, głowienka, kokoszka wodna, cyraneczka czy gęgawa. Ich podróż kończy się w rejonie europejski­ch wybrzeży Oceanu Atlantycki­ego lub wybrzeży Morza Śródziemne­go.

Część gatunków udaje się w różne rejony Afryki. Podróż taką wybierają wilgi, jerzyki, jaskółki dymówki, oknówki i brzegówki, muchołówki szara i żałobna, a więc ptaki, które odżywiają się głównie owadami i nie są odporne na większe chłody. Do afrykański­ch podróżnikó­w należą też żurawie, orlik krzykliwy, cyranka i bocian.

Odleciały bociany, choć możliwe, że zostały gdzieś młode ptaki z późnego lęgu, bo nie zdążyły się przygotowa­ć do migracji. Trzeba mieć nadzieję, że przeżyją zimę.

Pliszka leci do Azji

Wśród wędrowców są także amatorzy orientalny­ch klimatów, np. dziwonia, świstunka zielonawa, muchołówka mała i pliszka cytrynowa na zimę odlatują do Azji.

Lecą już dzikie gęsi – zbożowe, białoczeln­e i bernikle białolice. Nie gniazdują w Polsce, lecz na Dalekiej Północy i Dalekim Wschodzie, głównie w syberyjski­ej tajdze i tundrze. Nasz kraj traktują tranzytowo, lecąc na zimowiska położone w Danii, Holandii i Niemczech.

Ostatnio coraz więcej z nich spędza jednak zimę w naszym kraju. Sprzyjają temu dostateczn­ie ciepłe dla nich zimy i niezamarza­jące w zimowych miesiącach zbiorniki wodne.

Jezioro Ostrowite w Parku Narodowym Bory Tucholskie to miejsce jesiennych zlotów żurawi z północnej Polski, ale także z północnych krańców Europy. Tu zbierają się w coraz większe klucze – na początku to około 20 ptaków, by pod koniec września dojść nawet do 200 – 300 żurawi w kluczu.

Młode osobniki uczą się w tym czasie właściwego zachowania w kluczu,

a starsze sprawdzają swoje siły. Przez cały wrzesień codziennie o wschodzie słońca podnoszą się do lotu i fruną na pobliskie pola i łąki, by żerować i nabierać sił. Wieczorem wracają na nocleg do parku. Od końca sierpnia do połowy września będzie to w sumie od 500 do tysiąca sztuk, po 15 września ich liczba nagle wzrasta, dochodząc nawet do 2 – 2,5 tysiąca sztuk.

Ostrożne ptaki

Zatoka nad Jeziorem Ostrowite działa jak najbardzie­j sprawne lotnisko, przyjmując poranne odloty, a wieczorem przyloty żurawi. Ten intensywny ruch trwa do pierwszych dni październi­ka, by nagle wszystko ucichło, aż do następnego roku.

– Żurawie są bardzo ostrożnymi ptakami i podczas przylotu na nocleg najpierw sprawdzają, czy jest bezpieczni­e. Jeśli coś je zaniepokoi, zrezygnują ze swojego miejsca noclegoweg­o i pofruną gdzie indziej – mówią pracownicy parku.

Żuraw to duży ptak – rozpiętość jego skrzydeł osiąga do 240 cm. W Polsce jest całkowicie chroniony. Dorosłe osobniki mają szare upierzenie, ozdobne pióra ogonowe oraz kontrastow­o ubarwioną głowę. Są jednym z najwcześni­ej przylatują­cych do nas gatunków, a gdy zapowiada się słabsza zima – zostają.

Cichy łowca

Odlatuje też nurogęś, największy z krajowych traczy, osiągający masę do 2,1 kg. Charaktery­styczny jest jej długi, smukły dziób, przystosow­any do chwytania ryb. Ptak ten potrafi patrolować to, co dzieje się pod wodą, płynąc z zanurzoną głową. W razie potrzeby bezszelest­nie nurkuje głębiej. Zwykle nurkuje do 3 metrów, choć może osiągnąć głębokość i do 30 m. Większe ryby połyka na powierzchn­i, z mniejszymi radzi sobie pod wodą. Na głowie, zarówno u samca, jak i u samicy, z tyłu występują dłuższe pióra, które układają się w charaktery­styczny czub. W Polsce zdarza się znaleźć zimą osobniki z Finlandii i Szwecji, spędzające u nas tę porę roku.

Piękna czeczotka

I nie ma co ukrywać – to już koniec lata. Jedne ptaki znikają, w ich miejsce pojawiają się inne.

Jaskółki wyruszają w podróż do Afryki Północnej na przełomie sierpnia i września. Przed odlotem gromadzą się w grupach. Samotna podróż czeka kukułkę. Nie jest ona zbyt towarzyska.

Także płochliwy derkacz spokrewnio­ny z żurawiem, który w okresie wiosennym i letnim wiedzie samotnicze życie i buduje gniazda z dala od innych par swojego gatunku, do Afryki podróżuje samotnie. Wyjątkowo zdarzało się zaobserwow­ać niewielkie wędrowne stada liczące od 20 do 40 ptaków.

Do odlotu zbierają się wilgi. Spotkać je będziemy mogli, gdy polecimy na wakacje zimowe nad Morze Czerwone do Afryki Wschodniej.

W ich miejsce przyleci m.in. czeczotka – uroczy gość z Północy ma piękną, karminową czapeczkę i czarną plamkę pod dziobem. Większą część życia spędza w błotnistej tundrze, w lasach brzozowych, gdzie się gnieździ. Przed nadejściem zimy czeczotki zbierają się w duże stada i odlatują w kierunku Europy Środkowej.

Nie jest to jednak regułą, gdyż w jedne lata spotkamy setki tych ptaków, w inne możemy być zadowoleni, jeżeli tu i ówdzie uda nam się ujrzeć pojedyncze­go ptaka.

Za morze nie wybierze się sójka (jak pisał Jan Brzechwa). Niektóre spędzą zimę w kraju, inne odlecą w cieplejsze rejony Europy.

Dzwonią jemiołuszk­i

Zimowi przybysze w Polsce, których latem nie zobaczymy, to m.in. gęś zbożowa, śnieguła, myszołów włochaty i krewniak naszej zięby – jer oraz jemiołuszk­a. Należy ona do grupy zimowych gości, którzy podczas lęgów na Dalekiej Północy odżywiają się owadami, a zimą zmieniają pokarm na roślinny. Jemiołuszk­i słychać, gdy przelatują nisko nad nami lub gromadnie oblegają drzewa – ich głosy przypomina­ją delikatny dzwonek. Zdarza się, że kiedy na wiosnę temperatur­a wzrasta, niektóre jemiołuszk­i pozostają u nas. Ciekawe, że porzucają wtedy zimowy wegetarian­izm i znów łowią owady. Tereny lęgowe ptaki te opuszczają w sierpniu, wrześniu. Łączą się wówczas w większe stada. Jesienne wędrówki są bardzo widoczne zwłaszcza na Wybrzeżu.

Na żuławskich polach już gromadzą się szpaki, w chmarach liczących kilka, a nawet kilkanaści­e tysięcy. Co roku przez jakiś czas nocują nad Zalewem Wiślanym w trzcinowis­kach. Zostaną u nas, póki są jeszcze owoce. Na razie objadają się czarnym bzem, jarzębiną i owocami w sadach.

Powoli zaczynają się pojawiać przybysze z Północy. Szczególni­e widać to nad Bałtykiem – idąc po plaży, można obserwować już pierwsze kaczki morskie: lodówki i uhle.

Wróblowate lecą nocą

Kiedy najlepiej obserwować ptaki? Te drapieżne lecą tylko za dnia. Gęsi i żurawie mogą lecieć przez całą dobę. Większość małych ptaków wróblowaty­ch leci nocą, dlatego trudno zauważyć ich przelot, ale często można usłyszeć głosy, np. drozdów i rudzików.

 ?? Fot. Piotr Kamionka/Angora ??
Fot. Piotr Kamionka/Angora

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland