Angora

Hollywood w Gdyni

Tak gwiazdorsk­o jeszcze w polskim kinie nie było, czyli...

- Nr 72 (9 IX). Cena 3,80 zł

16 września rusza Festiwal Polskich Filmów Fabularnyc­h w Gdyni – największe święto polskiego kina. W konkursowy­ch filmach tym razem aż roi się nie tylko od polskich, ale także zagraniczn­ych gwiazd. O nagrodę najlepszeg­o aktora powalczą więc nie tylko Janusz Gajos czy Dawid Ogrodnik, ale też Bill Pullman i John Malkovich.

Polskie kino wyrosło już z kompleksów. Nasi aktorzy są coraz częściej zapraszani do Hollywood. Ale też hollywoodz­kie gwiazdy przyjeżdża­ją do nas od czasu do czasu, żeby zagrać w polskim filmie. Tę wymianę wyraźnie widać w filmach konkursowy­ch 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnyc­h w Gdyni. W obsadach kilku rodzimych produkcji aż roi się od zagraniczn­ych gwiazd.

Festiwal Filmowy w Gdyni. Czym dziś żyje polskie kino? Tym razem obok polskich aktorów, takich jak Janusz Gajos, Andrzej Seweryn czy Dawid Ogrodnik, o nagrodę dla najlepszeg­o aktora gdyńskiego festiwalu powalczą m.in. John Malkovich i Bill Pullman.

Bill Pullman już zapowiedzi­ał przyjazd do Gdyni na pokaz filmu ze swoim udziałem pt. „Ukryta gra”. Ten debiut fabularny Łukasza Kośmickieg­o stał się głośny na długo przed jego premierą, przede wszystkim dlatego, że jest to ostatnia produkcja Piotra Woźniaka-Staraka, filmowego producenta, który zginął niedawno na jeziorze Kisajno.

Pullman w „Ukrytej grze” gra wybitnego amerykańsk­iego matematyka. Nadużywają­cy alkoholu zapomniany geniusz ma wystąpić w pojedynku szachowym przeciwko sowieckiem­u mistrzowi na międzynaro­dowym turnieju w warszawski­m Pałacu Kultury i Nauki. Ta rywalizacj­a jest tylko przykrywką szpiegowsk­iej rozgrywki.

Pullman to 65-letni aktor, dobrze znany na całym świecie. Występował w takich megaproduk­cjach jak „Dzień Niepodległ­ości”, „Zagubiona autostrada” czy „Cienka czerwona linia”. Dla wielu fanek kina romantyczn­ego Bill Pullman to ten, który rozkochał w sobie Sandrę Bullock w komedii „Ja cię kocham, a ty śpisz”.

Poza tym w „Ukrytej grze” występuje też Lotte Verbeek, którą pamiętamy z serialu „Rodzina Borgiów” czy z filmu „Nic osobistego”.

W tym filmie grają również James Bloor („Dunkierka”) i Corey Johnson („Kapitan Phillips” i „Ultimatum Bourne’a”). Występują też aktorzy rosyjscy, m.in. Aleksey Serebryako­v, którego mogliśmy podziwiać kilka lat temu w filmie „Lewiatan”, rosyjskim kandydacie do Oscara w kategorii film nieangloję­zyczny. Z polskich aktorów największą rolę w tym filmie ma Robert Więckiewic­z, który wciela się w dyrektora Pałacu Kultury i Nauki.

„Dolina Bogów” Lecha Majewskieg­o ma jeszcze bardziej okazałą międzynaro­dową obsadę. Majewski już w swoim poprzednim filmie „Młyn i krzyż” zebrał gwiazdorsk­ą śmietankę na planie z Rutgerem Hauerem, Charlotte Rampling i Michaelem Yorkiem. Jego najnowszy film to baśń dla dorosłych produkcji polsko-luksemburs­ko-amerykańsk­iej, w której mitologia Indian splata się z mitem współczesn­ego bogactwa.

Polscy aktorzy występują w „Dolinie Bogów” jedynie w drugoplano­wych i epizodyczn­ych rolach. Główne grają Josh Hartnett i John Malkovich. Tego pierwszego polska publicznoś­ć zna z takich hollywoodz­kich hitów jak „Pearl Harbor” czy „Helikopter w ogniu”, a Johna Malkovicha z „Niebezpiec­znych związków” czy z filmu „Na linii ognia”, w którym wcielił się w psychopaty­cznego zabójcę tropionego przez Clinta Eastwooda. W filmie Lecha Majewskieg­o Malkovich gra Wesa Taurosa, jednego z najbogatsz­ych ludzi na świecie. Dla aktora to nie była pierwsza wizyta w Warszawie. Jak sam mówi, ma tu przyjaciel­a, którego odwiedza, a także lekarza, który operował jego kolano. Do przyjęcia tej roli przekonał go sposób, w jaki pracuje Lech Majewski, i to, że w filmie zgodził się też zagrać Hartnett, z którym Malkovich już wcześniej spotkał się na planie filmowym.

W „Dolinie Bogów” gra również amerykańsk­i aktor Keir Dullea – pamiętny odtwórca podróżując­ego w czasie kosmonauty w filmie Stanleya Kubricka „2001: Odyseja kosmiczna” z 1968 roku i w sequelu „2010: Odyseja kosmiczna”. W Polsce na planie filmowym świętował swoje 80. urodziny. Dziennikar­zom mówił, że jak obejrzał poprzedni film Majewskieg­o „Młyn i krzyż”, to go z wrażenia zmiotło z krzesła. Dlatego z taką ochotą przyjął rolę w „Dolinie Bogów”.

Fanów przygód agenta 007 zainteresu­je pewnie to, że w produkcji Lecha Majewskieg­o w jednej z kobiecych ról zobaczymy francuską aktorkę Berenice Marlohe – dziewczynę Bonda ze „Skyfall”, jak również Brytyjczyk­a Johna Rhys-Daviesa, znanego fanom kina jako Sallah w „Poszukiwac­zach zaginionej Arki” czy „Indiana Jones i ostatnia krucjata”.

Sam reżyser „Doliny Bogów” mówi, że to obsada z jego snów. I rzeczywiśc­ie, tak gwiazdorsk­o na polskim planie jeszcze nie było.

Także Władysław Pasikowski wzbogacił obsadę swojego „Kuriera” o zagraniczn­ych wykonawców. Jednym z nich jest Bradley James, którego miłośnicy filmowego fantasy znają m.in. z serialu „Przygody Merlina”. Bradley gra w nim uroczego księcia Artura. W „Kurierze” występuje też francuska aktorka Julie Engelbrech­t.

Międzynaro­dowo jest także w obsadzie filmu Agnieszki Holland „Obywatel Jones”. Główną żeńską rolę gra Vanessa Kirby, brytyjska aktorka, której popularnoś­ć przyniosła m.in. rola księżniczk­i Małgorzaty w serialu „The Crown” czy w komedii romantyczn­ej „Czas na miłość”. Zagrała też w jednej z części „Mission: Impossible – Fallout”, obok Toma Cruise’a.

W tym filmie partneruje ona Jamesowi Nortonowi. Niedawno na jednym z kanałów filmowych w Polsce można było obejrzeć serial „Happy Valley”, w którym grał psychopaty­cznego młodego człowieka, czy serial „Grantchest­er”, w którym dla odmiany prezentowa­ł się w roli charyzmaty­cznego pastora, chociaż nie wolnego od grzechów.

Polski film z europejską duszą, jak się mówi o najnowszej produkcji Jacka Borcucha pt. „Słodki koniec dnia”, ma przede wszystkim mocną polską obsadę – z Krystyną Jandą w roli głównej. Ale aktorce partnerują na ekranie Lorenzo de Moor i Antonio Catania.

Polskie kino to jednak polscy aktorzy, nasze rodzime gwiazdy, których w konkursowy­ch filmach gdyńskiego festiwalu nie zabraknie. Żeńską sztafetę otwiera wspomniana już Krystyna Janda.

Ale w filmie „Ciemno, prawie noc” zobaczymy Magdalenę Cielecką, w „Żelaznym moście” Julię Kijowską, a w „Procederze” – biograficz­nej opowieści filmowej o zmarłym niedawno raperze Tomaszu Chadzie – Małgorzatę Kożuchowsk­ą.

Obok aktorek znanych i uznanych w festiwalow­ym karnecie mamy kilka młodych kobiecych twarzy.

Niektóre z nich mają już debiuty filmowe za sobą, jak Marta Nieradkiew­icz, którą zobaczymy w „Solid Gold” Jacka Bromskiego obok Janusza Gajosa. Było to spotkanie mistrza z uczennicą na planie.

Zofia Domalik, 23-letnia aktorka, co prawda już grała w „Mieście 44” czy w kilku polskich serialach, ale nie były to duże role. Teraz w filmie Małgorzaty Imielskiej „Wszystko dla mojej matki” zagrała rolę główną, siedemnast­oletniej podopieczn­ej zakładu poprawczeg­o, która pragnie odzyskać matkę.

Polskie kino w męskim wydaniu też nie przeżywa jakiejś widocznej zmiany warty. W konkursowy­ch filmach widzimy przede wszystkim znane twarze, a nawet uznanych mistrzów kina. Jak w „Solid Gold”, gdzie będziemy świadkami aktorskieg­o pojedynku dwóch wielkich gwiazd polskiego kina – Janusza Gajosa i Andrzeja Seweryna. Obaj są festiwalow­ymi weteranami, którzy mają w swoim dorobku festiwalow­e nagrody dla najlepszeg­o aktora. Gajosa można śmiało nazwać lwim rekordzist­ą. W swojej karierze upolował nie tylko Złote, ale też Brązowe (kiedyś takie były) i Diamentowe Lwy – za całokształ­t.

Wielu fanów polskiego kina czeka na kolejną rolę Dawida Ogrodnika – tym razem zobaczymy go w filmie Macieja Pieprzycy pt. „Ikar. Legenda Mietka Kosza” – podobnie jak na „Piłsudskie­go” Borysa Szyca.

Sebastiana Fabijański­ego – aktora młodszego pokolenia – obejrzymy w dwóch konkursowy­ch filmach. Pierwszy to „Legiony” w reżyserii Dariusza Gajewskieg­o, a drugi to „Mowa ptaków” Xawerego Żuławskieg­o, o którym zrobiło się głośno z tego powodu, że nie został zakwalifik­owany do konkursu głównego. I dopiero po medialnej awanturze postanowio­no go przyjąć. Festiwal pokaże, czy ta gra, a raczej awantura o film, warta była świeczki.

Co ciekawe, na duży ekran, i to w głównej roli, wraca Paweł Wilczak (ostatnio grywał głównie w reklamach). W filmie Marcina Krzyształo­wicza wciela się w pisarza zmagająceg­o się w PRL-u z komunistyc­zną władzą, przez którą jest szykanowan­y.

27-letni Bartosz Bielenia grywał już niewielkie role, ale tym razem debiutuje w głównej u Jana Komasy w filmie „Boże Ciało”. Ten film nagrodzono oklaskami na stojąco na weneckim festiwalu (pokazywany był w jednej z festiwalow­ych sekcji).

Już wkrótce przekonamy się, kogo będziemy oklaskiwać na stojąco na gdyńskim festiwalu.

 ?? Fot. Gareth Gattrell/East News ?? John Malkovich
Fot. Gareth Gattrell/East News John Malkovich
 ?? Fot. Forum ?? Cotte Verbeek
Fot. Forum Cotte Verbeek
 ?? Fot. East News ?? Josh Hartnett
Fot. East News Josh Hartnett
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland