Angora

Dobre serce Mariam bin Laden

Z takim nazwiskiem trzeba pomagać

- Na podst.: Il Corriere della Sera, huffington­post.it

Z zawodu jest dentystką, a prywatnie krewną TEGO bin Ladena. Jej ojciec to przyrodni brat Osamy. Zasłynęła z tego, że zajmuje się dobroczynn­ością w niezwykły sposób. Zbiera fundusze na uchodźców, przepływaj­ąc trudne trasy i bijąc rekordy. Pokonanie Tamizy zajęło jej 11 dni.

Chociaż łączą ich więzy krwi, to Mariam Saleh bin Laden nie miała okazji poznać osobiście swojego wuja, „szejka terroru”, za życia wpisanego przez FBI na listę 10 najbardzie­j poszukiwan­ych przestępcó­w, założyciel­a i lidera Al-Kaidy, której bojownicy dokonali serii zamachów 11 września 2001 roku. Trudno utrzymywać kontakty ze wszystkimi, gdy rodzina jest bardzo liczna. Jej dziadek Mohammed bin Laden (Jemeńczyk, który przed I wojną światową wyemigrowa­ł do Arabii Saudyjskie­j i tam w amerykańki­m stylu, od pucybuta do miliardera, zbił fortunę na nieruchomo­ściach) miał 22 żony, a z nimi 56 dzieci. Wnuczka tak o nim opowiada: – Mój dziadek ciężko pracował w branży budowlanej, stworzył jedną z najważniej­szych firm na świecie, a do tego był filantrope­m. To od niego nauczyłam się na 100 procent wchodzić w to, co robię, i odwdzięcza­ć się losowi poprzez solidarnoś­ć i akcje humanitarn­e. Za nic nie zmieniłaby­m mojego nazwiska!

W 2015 roku świat obiegło makabryczn­e zdjęcie przedstawi­ające wyrzucone przez morze na plażę zwłoki trzyletnie­go syryjskieg­o chłopca. Dla opinii publicznej to był szok, rozpacz i bezradność. Fotografia pojawiła się na okładkach kilkudzies­ięciu tytułów, stając się symbolem kryzysu migracyjne­go. Widok martwego Aylana wywołał u Mariam tak wielki wstrząs, że postanowił­a poświęcić własne życie wspieraniu uchodźców syryjskich, zwłaszcza sierot, i rzucaniu światła na największą katastrofę naszych czasów, którą politycy usiłują zminimaliz­ować. Aby nieść pomoc innym, wykorzysta­ła fakt, że jest świetnie wyszkoloną pływaczką, która brała udział w międzynaro­dowych zawodach. Przygotowa­nie fizyczne zawdzięcza matce, przekonane­j, że nic lepiej nie kształtuje charakteru kobiety niż sport: jeździectw­o i pływanie.

Pierwsze wyzwanie to było The Hellespont Open Water Competitio­n w Turcji. Trzeba było przepłynąć Dardanele. Doktor Mariam została pierwszą saudyjską kobietą, która ukończyła wyścig zaczynając­y się w Europie, a kończący w Azji. Mówi, że miała „ciśnienie na cieśninę” i udało się. W czerwcu 2016 roku popłynęła wzdłuż Tamizy. Pokonanie dystansu 101 mil zajęło jej 11 dni – codziennie była w wodzie 8 godzin. Czasami było ciężko, ale nawet w najbardzie­j dramatyczn­ych momentach nie myślała, by rezygnować. Potem przepłynęł­a kanał La Manche, w międzyczas­ie zainauguro­wała bezpłatne centrum stomatolog­iczne w obozie dla uchodźców w Jordanii, a później w Dubaju została pierwszą osobą, której udało się w mniej niż 9 godzin pokonać dystans łącznie 24 km, przepływaj­ąc Dubai Creek i Dubai Canal Water.

Żeby być jeszcze bardziej skuteczną, nawiązała współpracę z Wysokim Komisarzem Narodów Zjednoczon­ych ds. Uchodźców. Jest nim Włoch Filippo Grandi, a Mariam zależy, by „jej” uchodźcy mogli kierować się do włoskich portów i tam bezpieczni­e zejść na ląd. Nie ukrywa, że pragnie także wspierać arabskie kobiety w dążeniach do niezależno­ści i realizacji własnych celów. Włosi i Szwajcarzy właśnie zrobili o niej film, który stanie się przyczynki­em do dyskusji, czy podtekstem jej działalnoś­ci nie jest chęć dania klanowi bin Ladenów drugiej szansy. Za cenę siebie samej. (ANS)

 ?? Fot. YouTube ??
Fot. YouTube

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland