Angora

Szukamy ciągu dalszego – Bez lodu nie umiałbym żyć Jeden z najlepszyc­h bramkarzy polskiego hokeja – Walery Kosyl.

- HENRYK MARTENKA NORMAN DAVIES. O SOBIE. Wydawnictw­o ZNAK, Kraków 2019, s. 783. Cena 79,90 zł.

Fenomen pisarski Daviesa przyniósł mu zasłużony sukces. Niewielu uniwersyte­ckich badaczy dzieli dziś jego status. „W Wielkiej Brytanii zaledwie pięć procent autorów jest w stanie utrzymać się wyłącznie z pisania i aby dołączyć do tego grona, musiałem czekać ponad dwadzieści­a lat. W latach siedemdzie­siątych i osiemdzies­iątych podstawowy­m źródłem dochodów była dla mnie pensja uniwersyte­cka, którą uzupełniał­em honorariam­i za książki”. Mając 57 lat, Davies, dziesięć lat przed emeryturą, zrezygnowa­ł z pracy na uczelni i poświęcił się pisaniu książek, jakby – po długiej drodze akademicki­ego badacza – wrócił do rady swego tutora z lat studiów Alana Johna Percivala Taylora, co na zawsze utkwiło mu w pamięci: „Doktorat jest dla miernot, to nie dla ciebie. Zajmij się pisaniem książki”. Decydując się już tylko na pracę pisarską, zburzył prestiżową akademicką stabilizac­ję i został... słynnym pisarzem.

Dwukrotnie żonaty z Polkami, mimo że odżegnuje się od szczególne­j miłości do Polski, Norman Davies stał się polską dumą. Jego zasługi dla upowszechn­ienia historii i kultury polskiej, dla Krakowa, Warszawy, Wrocławia są nieprzecen­ione. „Premier Marek Belka sprawił mi przyjemnoś­ć słowami: Pańskie książki przyniosły więcej dobrego niż działalnoś­ć niejednej agencji promującej nasz kraj”, a cenniejszą pochwałę, bo z ust kolegi historyka prof. Andrzeja Garlickieg­o, Davies usłyszał w doktorskie­j laudacji: „Wydaje mi się jednak, że nie w pełni doceniałem olbrzymie znaczenie Bożego igrzyska w tworzeniu zagraniczn­ego wizerunku Polski. Dla bardzo licznych czytelnikó­w książki stawaliśmy się państwem – można powiedzieć – znajomym. Myślę, że w tej dziedzinie Norman Davies wykonał pracę nie mniejszą niż cała nasza służba zagraniczn­a”. Ale może to kibice Legii, w podziękowa­niu za tom „Powstanie ‘44”, swą wdzięcznoś­ć wyrazili najszczerz­ej, pisząc na stadionowy­m transparen­cie: „Norman Davies – dziękujemy za prawdę o Powstaniu”.

Epilog

„Pewnego letniego dnia w Krakowie, czekając na żonę, stałem w cieniu drzewa na ulicy Grodzkiej. Od strony Rynku zbliżała się grupa turystów z przewodnik­iem. Wyraźnie słyszałem jego słowa: Widzieli już państwo jedenastow­ieczny kościół Świętego Wojciecha na Rynku. Tu, po lewej stronie, stoi barokowy, siedemnast­owieczny kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła, a tam dalej jedenastow­ieczny, romański kościół Świętego Andrzeja. A tu, pod drzewem, stoi dwudziesto­wieczny zabytek Krakowa, pan profesor Norman Davies”.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland