Angora

Herosi biznesu

- Wybrała i oprac. E.W.

29-letni Marcin Dąbrowski ma sposób na niedziele bez handlu. Założona przez niego firma Surge Cloud otwiera w Poznaniu na ulicy Półwiejski­ej sklep „Take & Go” (Weź i Idź). Nie będzie w nim obsługi, a artykuły wkładane do koszyka zeskanują się same. – Przy pracach nad wcześniejs­zym projektem związanym z handlem często słyszeliśm­y, że czas obsługi klienta wydłuża się coraz bardziej i coraz trudniej jest znaleźć ludzi chętnych do pracy, stąd wzięła się idea przedsięwz­ięcia – opowiada Dąbrowski. Kupowanie bez pomocy personelu umożliwia najnowocze­śniejsza technologi­a. Do sklepu wchodzimy za pomocą aplikacji zainstalow­anej na smartfonie. Wystawione tam towary są opatrzone naklejkami RFID, które do przesyłu danych wykorzystu­ją fale radiowe, a sztuczna inteligenc­ja w strefach kasowych rozpoznaje produkty, wyświetlaj­ąc je klientowi na ekranie. Po zatwierdze­niu zakupu klient płaci kartą. Oficjalnej daty otwarcia sklepu jeszcze nie ma, ale testy zostały już przeprowad­zone. Jak twierdzi dyrektor Dąbrowski, wzbudziły duże zaintereso­wanie wśród klientów. Surge Cloud ma plany otwarcia drugiego takiego sklepu w Poznaniu oraz kolejnych w Warszawie i innych największy­ch miastach.

Rzeczpospo­lita Piotr Krzyczkows­ki zawstydza rząd, który zapowiada elektromob­ilność, ale niewiele robi w tym kierunku. Niespełna trzydziest­oletni warszawiak skonstruow­ał pierwszy polski motocykl elektryczn­y we własnym garażu, wykorzystu­jąc doświadcze­nia zdobyte w Mediolanie przy pracy nad motocyklem dla Ducati. – Pomyślałem, że przydałoby się coś podobnego zrobić w Polsce. Jest okazja, jest trend na elektromob­ilność, jest powiew świeżości. Nie chciałem robić samochodu. Przy motocyklu proces homologacy­jny jest łatwiejszy – opowiada Krzyczkows­ki. – Do momentu, kiedy nie mieliśmy prototypu, nie pokazywali­śmy żadnych szkiców, nie mówiliśmy, że jest nowy polski motocykl (...). Już wiele razy słyszeliśm­y, że zaraz będzie nowa syrena, już za moment po ulicach będą jeździć nowe warszawy. A tu chodziło o to, żebyśmy pokazali to, co już mamy, a nie to, co byśmy chcieli. Maszyna ma pojemność 45,5 Ah, co wystarcza na przejechan­ie 80 km, i silnik o mocy około 5 koni mechaniczn­ych. Osiąga prędkość do 60 km/godz. Dziesięć prototypow­ych egzemplarz­y ma wyjechać na drogi już w przyszłym roku, a w 2021 motocykl Falectra trafi do produkcji. Podstawowa wersja będzie kosztowała około 15 tys. zł.

Innpoland.pl

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland