Nie przeproszę posłanki Lubnauer
Co za tupet! Włodzimierz D. (44 l.) splamił honor Straży Marszałkowskiej, a teraz, zamiast wyrazić skruchę, głupkowato się śmieje, wspominając swój skandaliczny wybryk sprzed kilku dni. „Fakt” zapytał go o groźby, które kierował wobec posłanki Katarzyny Lubnauer (50 l.). Włodzimierz D. oświadczył, że nie ma zamiaru przeprosić kobiety, której groził śmiercią!
„Ty kur..., szmato, dziwko, suko, trzeba cię zabić jak tego złodzieja Adamowicza” – napisał w mejlu rozwścieczony D. Wiadomość skierował do TVN, ale pracownicy stacji natychmiast zaalarmowali policję. Do tragedii nie doszło, bo policjanci zadzwonili do Lubnauer, a ta zabarykadowała się w pokoju sejmowym. Niedoszły napastnik wpadł w ręce policji, a w prokuraturze usłyszał zarzuty. Dlaczego to zrobił? – Nie chcę rozmawiać o tej sprawie. Nie znałem pani Lubnauer. Napisałem, bo miałem chwilę słabości. Inaczej tego nie potrafię wyjaśnić – powiedział z uśmiechem na ustach. – A może na naszych łamach chciałby pan przeprosić panią Lubnauer? – dopytujemy. – Nie chcę i nie będę jej przepraszał – uciął rozmowę.
– Nie oczekuję przeprosin. Współczuję rodzinie tego pana, współczuję mojej rodzinie, bo wiadomo, że w takich sytuacjach rodziny się mocno niepokoją. Nie rozumiem jego motywu i, mówiąc delikatnie, już mało mnie to interesuje, co on dalej z tym zrobi – odpowiada mu posłanka Lubnauer.
Za kierowanie gróźb pozbawienia życia i znieważenie strażnikowi grożą dwa lata więzienia. Poniósł już konsekwencje służbowe – po 19 latach służby wyrzucono go ze Straży Marszałkowskiej.