Angora

Dwaj bratankowi­e

ZAGADKA KRYMINALNA (523) WOJCIECHA CHĄDZYŃSKI­EGO

-

Inspektor Nerak wracał akurat do domu, gdy zadzwonił telefon komórkowy. Kiedy odebrał, usłyszał głos znajomego: – Dzień dobry, panie inspektorz­e, mówi Aleksander Wiśniewski. Czy mógłby mnie pan odwiedzić i pomóc w ważnej i delikatnej sprawie?

– Oczywiście, jestem akurat wolny i z przyjemnoś­cią wpadnę do pana na kawę.

Chwilę później policjant zaparkował przy okazałym ogrodzeniu otaczający­m piętrową willę. W progu domu przywitał go szpakowaty, dobrze zbudowany mężczyzna i zaprosił do środka. Kiedy obaj usiedli w wygodnych fotelach, gospodarz zaczął mówić: – Sprawa ta jest dla mnie niezmierni­e delikatna. Za kilka dni obchodzimy z żoną Ireną okrągłą rocznicę ślubu. Z tej okazji kupiłem jej kosztowny diadem wysadzany brylantami. Skórzane, ciemnobord­owe etui, w którym był schowany, włożyłem wczoraj po południu do szuflady kredensu, który stoi w salonie. O tym zakupie nikomu oczywiście nie powiedział­em. To miała być niespodzia­nka. Dziś, gdy zajrzałem do szuflady, okazało się, że etui wraz z diademem zniknęło. Dwa dni temu przyjechal­i do nas w odwiedziny bratankowi­e żony, Ireneusz oraz Zygmunt, i podejrzewa­m, że to któryś z nich mógł dokonać kradzieży. Są członkami rodziny i w związku z tym niezręczni­e jest mi ich oskarżać. Dlatego też, nie informując nikogo o kradzieży, poprosiłem pana o pomoc.

Po wysłuchani­u Wiśniewski­ego Nerak poprosił, aby zawołał Ireneusza i zostawił ich samych. Po chwili do pokoju wszedł młody mężczyzna w okularach. Policjant wskazał mu fotel i kiedy chłopak usiadł, oświadczył: – Kilka godzin temu pana wujek stwierdził, że ktoś z kredensu znajdujące­go się w salonie ukradł mu cenną rzecz. Czy wiadomo coś panu w tej sprawie?

– Nie mam z tym nic wspólnego, ale, o ile to była kradzież, to złodziejem jest Zygmunt.

– Na jakiej podstawie pan go oskarża?

– Wczoraj wieczorem, kiedy wujek z ciocią byli w teatrze, zostaliśmy z Zygmuntem sami w domu. Wracając z toalety do swojego pokoju, przez niedomknię­te drzwi salonu zobaczyłem, jak Zygmunt z kredensu wyciąga skórzane, ciemnobord­owe etui i chowa je do kieszeni. Sądziłem, że to pudełko należy do niego, ale teraz, kiedy mi pan o tym powiedział, już wiem, że jest złodziejem.

Nerak podziękowa­ł Ireneuszow­i i poprosił jego brata.

– Czy wie pan, że wczoraj ktoś z kredensu ukradł wujkowi cenną rzecz? – Z kredensu stojącego w salonie? – Tak. – Niczego stamtąd nie zabierałem. Faktycznie, byłem w salonie, ale po to, aby wziąć książkę z regału stojącego obok okna. Do kredensu nawet nie podchodził­em.

Po wysłuchani­u Zygmunta Nerak poprosił do pokoju gospodarza i poinformow­ał go: – Podczas składania zeznań jeden z bratanków pana żony skłamał, przez co ściągnął na siebie moje podejrzeni­e. Jestem pewny, że to on ukradł diadem.

Chwilę potem, przyparty do muru, młodzienie­c przyznał się do kradzieży.

Kto ukradł diadem i dzięki jakiemu faktowi inspektor Nerak domyślił się, który bratanek jest złodziejem?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 31 październi­ka. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora. com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Fałszywe oskarżenie”: Zamordował­a ta osoba, która skłamała podczas przesłucha­nia. Nie był to Bartłomiej ani Henryk, ponieważ wiedzieli, że auto jest w warsztacie. Tak więc mordercą jest Zygmunt, który twierdząc, że widział pod domem Piotrowski­ego auto Wiśniewski­ego, chciał podejrzeni­a skierować na niego.

Wpłynęło 14 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 27 e-mailem.

Książkę Harlana Cobena „Sześć lat później” (wydawnictw­o Albatros) wylosował pan Stefan Chaberek z Nowogrodu.

Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland