Sadzenie z gołym korzeniem
Tydzień na działce
Liście orzecha włoskiego i dębu nie nadają się na kompost. Mają za dużo garbników i ich proces rozkładania trochę trwa. Lepiej je wyrzucić.
Wykopujemy ostatnie warzywa, grządki odchwaszczamy, nawozimy obornikiem lub kompostem, przekopujemy i nie grabimy.
Wykopujemy mieczyki. Ścinamy liście, czyścimy z ziemi i suszymy przez kilkanaście dni w suchym, zacienionym miejscu. Oddzielamy bulwki przybyszowe. Wysuszone układamy luźno w ażurowych pojemnikach i przesypujemy trocinami, piaskiem, torfem. Przechowujemy w temperaturze 8 – 10 stopni. Bulw, cebul, kłączy nie powinno przechowywać się razem z owocami.
Sadzimy drzewa i krzewy, w tym róże z tzw. gołym korzeniem. Rośliny powinny być bezlistne, czyli w stanie spoczynku. Bacznie oglądamy egzemplarze pod względem zdrowotności. Szczególnie należy zwrócić uwagę na korzenie, wszelkie zgrubienia i guzki na nich dyskwalifikują roślinę. Po zakupie sadzonkę należy jak najszybciej umieścić w ziemi, aby nie dopuścić do przesuszenia korzeni. Przed sadzeniem wkładamy roślinę do wody, nawet na kilka godzin, następnie skracamy korzenie, ale pędów nie. Umieszczamy w dobrze przygotowanym, nawodnionym dołku na odpowiedniej głębokości, podlewamy i kopczykujemy. Róże sadzimy, tak aby miejsce szczepienia było 5 cm poniżej gruntu. Z kolei drzewka owocowe, tak aby zgrubienie na pniu znajdowało się ok. 10 cm ponad powierzchnią ziemi. Witam ciepło, chociaż na dworze dmucha, ale robić coś trzeba – nawet jak zawierucha. Otóż złoto i purpurę widać w ognikach złocistych i szkarłatnych, które wiosną kwitną biało, a jesienią i zimą owoce kolorowe dają! Zdobią oczko i wejście do domu, a nie przeszkadzają nikomu. Polecam te krzewy każdemu, bo mało wymagają, a dużo dają! Z serdecznymi pozdrowieniami Czesława z Brodnicy.