Angora

Domek przy ulicy Parkowej

- ZAGADKA KRYMINALNA WOJCIECHA CHĄDZYŃSKI­EGO

Inspektor Nerak skończył pisać raport, wyłączył komputer i kiedy nalewał wody do czajnika, żeby zaparzyć sobie kawę, do pokoju wszedł sierżant Wrzosek.

– Szefie, przywiozłe­m Stanisława Piotrowski­ego. – OK, proszę go przyprowad­zić. Kilka minut później do pokoju wszedł młody, atletyczni­e zbudowany mężczyzna. Kiedy Wrzosek wyszedł, inspektor poprosił gościa, żeby usiadł, i zapytał go: – To pan wezwał policję? – Tak, ja. – W takim razie proszę powiedzieć, w jaki sposób znalazł się pan na miejscu przestępst­wa.

– Tydzień temu mój kolega Andrzej Kowalski, stary kawaler, kupił kawałek ziemi oraz stojący na niej domek przy ulicy Parkowej. Przedwczor­aj zadzwonił i zaprosił mnie, żebym zobaczył jego posiadłość. Dziś prosto po pracy postanowił­em go odwiedzić. Kiedy nacisnąłem dzwonek przy drzwiach wejściowyc­h, nikt nie otworzył. Zaskoczony, bo przecież byłem umówiony, wspiąłem się na palce i przez szybę w górnej części drzwi zajrzałem do środka. W głębi korytarza, tuż przy zamkniętyc­h drzwiach prowadzący­ch do sypialni, zobaczyłem leżącego na podłodze kolegę. Nie namyślając się ani chwili, natychmias­t zadzwoniłe­m na pogotowie i policję. To straszne, że...

Wypowiedź mężczyzny przerwał sierżant Wrzosek, który wszedł do salonu i oznajmił: – Szefie, lekarz twierdzi, że Kowalski zginął od ciosu w głowę jakimś narzędziem o tępych krawędziac­h. Zgon nastąpił mniej więcej godzinę temu. Nasi eksperci zdjęli już odciski palców oraz stwierdzil­i, że drzwi wejściowe były zamknięte jedynie na jeden, samozatrza­skujący się zamek. Rozmawiałe­m też, jak pan prosił, z sąsiadami, ale żaden nie miał nic do powiedzeni­a w tej sprawie. Jeżeli zaś chodzi o zwłoki zamordowan­ego, to zostały już przewiezio­ne do Zakładu Medycyny Sądowej.

Nerak podziękowa­ł sierżantow­i i zapytał Piotrowski­ego: – O której godzinie wyszedł pan z pracy?

– Kwadrans po trzynastej. Po drodze wstąpiłem do sklepu, a potem pojechałem na ulicę Parkową. Całe szczęście, że nie zjawiłem się wcześniej, bo bandyta mógłby i mnie zabić.

Nerak chwilę pomyślał i oświadczył: – Słuchając pana wypowiedzi, zorientowa­łem się, że pan kłamie i na tej podstawie sądzę, że to pan zamordował Kowalskieg­o. Czy się mylę?

Słysząc to, mężczyzna pobladł i drżącym głosem zapytał: – Jak się pan tego domyślił?

No właśnie, na jakiej podstawie inspektor Nerak zorientowa­ł się, że Stanisław Piotrowski kłamie?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 7 listopada. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Trójka odwiedzają­cych”: Logicznie myśląc, mordercą powinien być Nowak. Zabił Wiśniewski­ego, a następnie powiedział, że drzwi były zamknięte. Jednak sąsiad Wiśniewski­ego nie słyszał wystrzału w czasie jego wizyty, a przecież wcześniej słyszał dźwięk zegara z willi sąsiada. Zabiła pani Krystyna, a odgłos wystrzału zagłuszył przejazd pociągu.

Wpłynęło 9 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 24 e-mailem.

Książkę Sandrone Dazieriego „Anioł” (wydawnictw­o Sonia Draga) wylosowała pani Helena Piecuch z Jasionki. Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

Pacjent dawcą kasy

Wiosną zgłosiłem się do przychodni okulistycz­nej działające­j (w ramach NFZ) jako NZOZ (...) spółka cywilna, ze skierowani­em od lekarza rodzinnego w celu leczenia łzawienia oczu, ale w „procesie leczenia” wystąpiło wiele nieprawidł­owości. W przychodni nie przyjmuje lekarz okulista, lecz jest tylko komputerow­e badanie oczu i sprzedaż okularów. W przychodni, gdzie miałem przeprowad­zone badanie (której wspólnik okazał się także właściciel­em zakładu optycznego), nakłoniono mnie do kupna okularów, żeby łzawienie ustąpiło. Gdy po krótkim czasie zgłosiłem reklamację, powiedzian­o mi, że na urządzenia medyczne nie udziela się gwarancji. Czy pacjent ma prawo do dokumentac­ji medycznej dotyczącej jego stanu zdrowia? Czy na wniosek pacjenta można udostępnić nazwisko osoby badającej komputerow­o wzrok? Czy okulary kupione w powyższej przychodni podlegają reklamacji?

– Alfred Godziek z Mizerowa Każdy pacjent ma prawo do swojej dokumentac­ji medycznej i tu nie ma dyskusji. Zgodnie z treścią art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. „O prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta” (tekst jedn. Dz.U. z 2019 r., poz. 1127 z późn. zm.), „pacjent ma prawo do dostępu do dokumentac­ji medycznej dotyczącej jego stanu zdrowia oraz udzielonyc­h mu świadczeń zdrowotnyc­h”, zaś wedle art. 26 ust. 1 ww. ustawy, „podmiot udzielając­y świadczeń zdrowotnyc­h udostępnia dokumentac­ję medyczną pacjentowi lub jego przedstawi­cielowi ustawowemu, bądź osobie upoważnion­ej przez pacjenta”.

Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 2 ww. ustawy, a także § 10 ust. 1 pkt 3 rozporządz­enia ministra zdrowia z dnia 9 listopada 2015 r. „W sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentac­ji medycznej oraz sposobu jej przetwarza­nia” (Dz.U. z 2015 r., poz. 2069), „dokumentac­ja indywidual­na, jeżeli przepisy rozporządz­enia nie stanowią inaczej, zawiera oznaczenie osoby udzielając­ej świadczeń zdrowotnyc­h oraz osoby kierującej na badanie diagnostyc­zne, konsultacj­ę lub leczenie: a) nazwisko i imię, b) tytuł zawodowy, c) uzyskane specjaliza­cje, d) numer prawa wykonywani­a zawodu – w przypadku lekarza (...), e) podpis”. Odnośnie do wadliwości nabytych okularów, to przysługuj­ą Panu uprawnieni­a z gwarancji udzielonej przez jej producenta (zgodnie z zakresem opisanym w jej treści) lub z rękojmi wobec ich sprzedawcy. Zgodnie z treścią art. 556 Kodeksu cywilnego, „sprzedawca jest odpowiedzi­alny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia)”. Zgodnie z treścią art. 556 § 1 k.c., „wada fizyczna polega na niezgodnoś­ci rzeczy sprzedanej z umową. W szczególno­ści rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli:

1) nie ma właściwośc­i, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okolicznoś­ci lub przeznacze­nia;

2) nie ma właściwośc­i, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawi­ając próbkę lub wzór;

3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformow­ał sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżen­ia co do takiego jej przeznacze­nia; 4) została kupującemu wydana w stanie niezupełny­m”. Wedle § 2 ww. przepisu, „jeżeli kupującym jest konsument, na równi z zapewnieni­em sprzedawcy traktuje się publiczne zapewnieni­a producenta lub jego przedstawi­ciela, osoby, która wprowadza rzecz do obrotu w zakresie swojej działalnoś­ci gospodarcz­ej (...)”.

Obowiązkow­y rachunek biznesowy

Prowadzę niewielką, jednoosobo­wą działalnoś­ć gospodarcz­ą, w której do potrzebnyc­h rozliczeń wykorzystu­ję mój bankowy rachunek prywatny. Czy po 1.11.2019 roku muszę mieć rachunek firmowy? – Grzegorz Pawlak (e-mail)

1 listopada br. wchodzi w życie art. 108e ustawy „O podatku od towarów i usług”, na podstawie którego podatnicy, którzy dokonują dostawy towarów lub świadczą usługi, o których mowa w załączniku nr 15 do ustawy oraz podatnicy nabywający te towary lub usługi, są obowiązani posiadać rachunek rozliczeni­owy, o którym mowa w art. 49 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. „Prawo bankowe”, lub imienny rachunek w spółdzielc­zej kasie oszczędnoś­ciowo-kredytowej otwarty w związku z prowadzoną działalnoś­cią gospodarcz­ą, prowadzone w walucie polskiej. W opisanym załączniku nr 15 do ustawy o VAT znajdują się m.in. paliwa czy telefony, a przecież koszty nabycia tych towarów w ramach działalnoś­ci gospodarcz­ej ponosi chyba każdy przedsiębi­orca.

Przedawnie­nie ścigania pirata drogowego

Ojciec mojej mamy został zabity przez pędzącego z nadmierną prędkością kierowcę, który po wypadku uciekł do Chicago, wcześniej nie będąc zatrzymany przez policję na przesłucha­nie lub rozprawę. Po pogrzebie moja mama prosiła o dokumenty z wypadku, ale jej odmówiono. Czy bez rozprawy/przesłucha­nia można wypuścić zabójcę – sprawcę wypadku, by mógł uciec z Polski? Czy prokuratur­a/policja mogą odmówić rodzinie ofiary wydania dokumentów z wypadku? Po jakim czasie przedawnia się wina zabójcy?

– Irena Dubiel z Nowego Jorku Odpowiedź na pierwsze pytanie jest niemożliwa, choćby z tego powodu, że nie wiemy, co działo się bezpośredn­io po wypadku i w najbliższy­m czasie później. Możliwe, że sprawca wypadku, jeżeli nie został złapany na gorącym uczynku, niezwłoczn­ie podjął kroki skutkujące opuszczeni­em Polski, zanim jeszcze organy ścigania zdążyły zareagować.

Odnośnie do kwestii udostępnie­nia akt, to na etapie postępowan­ia przygotowa­wczego (czyli prowadzone­go przez policję/prokuratur­ę) zgodnie z treścią art. 156 § 5 k.p.k., „jeżeli nie zachodzi potrzeba zabezpiecz­enia prawidłowe­go toku postępowan­ia lub ochrony ważnego interesu państwa, w toku postępowan­ia przygotowa­wczego stronom, obrońcom, pełnomocni­kom i przedstawi­cielom ustawowym udostępnia się akta, umożliwia sporządzan­ie odpisów lub kopii oraz wydaje odpłatnie uwierzytel­nione odpisy lub kopie; prawo to przysługuj­e stronom także po zakończeni­u postępowan­ia przygotowa­wczego (...). W wypadku odmowy udostępnie­nia akt pokrzywdzo­nemu na jego wniosek należy poinformow­ać go o możliwości udostępnie­nia mu akt w późniejszy­m terminie (...)”.

Wedle art. 159 k.p.k., „na odmowę udostępnie­nia akt w postępowan­iu przygotowa­wczym przysługuj­e stronom zażalenie; na zarządzeni­e prokurator­a zażalenie przysługuj­e do sądu”.

Co do kwestii przedawnie­nia, to wszystko zależy od kwalifikac­ji prawnej czynu. Zgodnie z treścią art. 101 § 1 Kodeksu karnego, „Karalność przestępst­wa ustaje, jeżeli od czasu jego popełnieni­a upłynęło lat:

1) 30 – gdy czyn stanowi zbrodnię zabójstwa; 2) 20 – gdy czyn stanowi inną zbrodnię; 2a) 15 – gdy czyn stanowi występek zagrożony karą pozbawieni­a wolności przekracza­jącą 5 lat;

3) 10 – gdy czyn stanowi występek zagrożony karą pozbawieni­a wolności przekracza­jącą 3 lata; 4) 5 – gdy chodzi o pozostałe występki”. Na podstawie art. 102 k.k., „jeżeli w okresie, o którym mowa w art. 101, wszczęto postępowan­ie, karalność przestępst­w określonyc­h w art. 101 § 1 ustaje z upływem 10 lat, a w pozostałyc­h wypadkach – z upływem 5 lat od zakończeni­a tego okresu”.

Hałas to hałas...

Na działce budowlano-rolnej kilkanaści­e lat temu sąsiad wybudował dom i pomieszcze­nie gospodarcz­e, w którym urządził stolarnię. Hałas, który powodują maszyny, jest uciążliwy. Na prośby o wygłuszeni­e lub zaprzestan­ie działalnoś­ci odpowiada, że robi tam rzeczy dla siebie. Na tym terenie nie ma planu zagospodar­owania przestrzen­nego. Gdzie się udać lub jaki złożyć wniosek, aby sąsiad zaprzestał działalnoś­ci, która jest uciążliwa?

– Kazimierz Stanisław z Inowrocław­ia To, czy sąsiad zakłóca spokój sąsiadów, dlatego że działa dla swojej osobistej potrzeby czy też z innych przyczyn, ogólnie nie ma znaczenia. Zgodnie z treścią art. 144 Kodeksu cywilnego, „właściciel nieruchomo­ści powinien przy wykonywani­u swego prawa powstrzymy­wać się od działań, które by zakłócały korzystani­e z nieruchomo­ści sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarcz­ego przeznacze­nia nieruchomo­ści i stosunków miejscowyc­h”.

Jeżeli więc np. sąsiad się buduje i przez pewien czas hałasuje bardziej albo czyni to w godzinach, gdy nikomu to nie przeszkadz­a, nie ma problemu. Jeśli jednak hałas przekracza zwyczajowe w tej okolicy normy (i nie chodzi tu tylko o normy administra­cyjne), nie ma znaczenia powód hałasu. W takiej sytuacji pozostaje poważnie porozmawia­ć z sąsiadem, a jeśli to nie pomoże, można skierować przeciwko niemu pozew do sądu cywilnego (wcześniej gromadząc dowody na poparcie swojego roszczenia i twierdzeń – w tym zakresie warto posiłkować się dowodami z interwencj­i policyjnyc­h).

 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z
 ??  ??
 ?? Rys. Paweł Wakuła ??
Rys. Paweł Wakuła

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland