Supereksfakty
„(...) Europarlamentarzystka PO Róża Thun (65 l.) to córka nieżyjącego już prezydenta Krakowa Jacka Woźniakowskiego. Posłanka od wielu lat jest małżonką obywatela Niemiec, dlatego jej pełne nazwisko brzmi Róża Gräfin von Thun und Hohenstein. Właśnie z tego powodu internetowi hejterzy często zarzucają jej, że broni niemieckich interesów, a nawet to, że jest spokrewniona z jednym z niemieckich zbrodniarzy wojennych. Po kolejnym z takich incydentów razem z rodziną postanowiła sprawdzić swoje drzewo genealogiczne. Wtedy odkryła coś, co naprawdę ją zaskoczyło. – Przez pewien czas hejterzy udostępniali w moich mediach społecznościowych zdjęcie człowieka o tym samym nazwisku, który ponoć był zbrodniarzem wojennym. Pisali, że to mój kuzyn, teść, dziadek, a nawet szwagier – relacjonuje Róża Thun w rozmowie z Fakt24. Jak mówi europosłanka, nazwisko jej męża wywodzi się z XI wieku i ludzi, którzy je noszą, jest bardzo dużo.
Parlamentarzystka poprosiła męża, żeby sprawdził, czy między nim a wspomnianym przez hejterów Niemcem jest pokrewieństwo. – Po kilku dniach powiedział mi: Przejrzałem wstecz do XVIII wieku, ale nic nie mogę znaleźć, dalej nie mam siły szukać. Odpuściłam – relacjonuje Róża Thun (...). Podczas poszukiwania przodków syn europosłanki natknął się na innego nieoczekiwanego krewnego. Według Wielkiej genealogii opracowanej przez Marka Jerzego Minakowskiego, która sięga do czasów średniowiecza, Róża Thun jest ciotką prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (70 l.). Według ustaleń polskiego naukowca, Jarosław Kaczyński jest synem kuzynki 13. i 14. stopnia Róży Thun. Z Wielkiej genealogii wynika, że wspomnianą kuzynką jest matka prezesa PiS – Jadwiga (...)”.
Super Express twierdzi, że wpływy ojca Tadeusza Rydzyka (74 l.) w PiS-ie są coraz słabsze.
„(...) Ze środowiskiem Radia Maryja bardzo związana jest posłanka Anna Sobecka (68 l.), to ona niejeden raz broniła ojca Rydzyka i jego mediów. Mało kto wie, że była nawet spikerką w Radiu Maryja! Niestety, w minionych wyborach nie uzyskała wystarczającej liczby głosów i znalazła się poza Sejmem (...). Przed wyborami nie działo się z nią dobrze, bo trafiła dopiero na piąte miejsce na liście. Także Stanisław Piotrowicz (67 l.), który gościł w mediach stworzonych przez Rydzyka, nie zdobył mandatu posła kolejnej kadencji (...). Ale nie tylko te sytuacje są bolesnym ciosem dla ojca Rydzyka.
Bo jakby tego było mało, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński często wspomina ostatnio o arcybiskupie Marku Jędraszewskim. A to może wskazywać, że duchowny jest bliski środowiska PiS. Gdy kilka miesięcy temu padły słowa o tęczowej zarazie, o arcybiskupie zrobiło się głośno. Później Kaczyński bronił go, otwarcie dziękował mu za postawę, mówiąc: – Chcę powiedzieć, że jestem osobiście, a sądzę, że bardzo wielu z państwa jest ogromnie wdzięczna ks. biskupowi Markowski Jędraszewskiemu, za to, że w słowach zdecydowanych, jednoznacznych ujął ten problem. To jest dzisiaj wielki problem dla Polski (...). Jesteśmy Tobie, ekscelencjo, najdostojniejszy ks. biskupie, głęboko wdzięczni, z serca wdzięczni. Ja osobiście to mówię, bo jestem wdzięczny – mówił w czasie pikniku w Stalowej Woli (...)”.
Europosłanka Sylwia Spurek (43 l.) w ciągu ostatnich miesięcy w Brukseli dała się poznać jako obrończyni zwierząt, wegetarianka i weganka – donosi Super Express. „Kiedy kilka dni temu opublikowała zdjęcie, na którym pozuje ubrana m.in. w skórzany pasek, internauci nie kryli oburzenia (...). – Mogłaby to pani skomentować? Nie wierzę, że nosi pani skórzany pasek – napisa
ła na Twitterze do europosłanki jedna z internautek (...). Spurek nie pozostawiła pytania bez odpowiedzi. – Wegetarianką jestem od 7 lat, a weganką od 4. Nie kupuję ubrań pochodzenia zwierzęcego, nigdy nie kupowałam i nie nosiłam futer. Torebki, buty, paski skórzane, które kupiłam wcześniej, przed 2015, nadal używam, bo wyrzucanie ich byłoby nieekologiczne. Bronię praw zwierząt! – tłumaczy europosłanka. Wpis nie przekonał jednak internautów, którzy w ostrych słowach skrytykowali działaczkę. – Walczy pani z uciskiem ludzi i zwierząt, a nosi pani ekstremalnie drogie, skórzane paski od Louis Vuitton? – pytali internauci (...)”.
Fakt napisał, że Władysław Kosiniak-Kamysz (37 l.) po intensywnej kampanii wyborczej w końcu może poświęcić więcej czasu rodzinie. „(...) Korzystając z ciepłych jesiennych promieni słońca, szef PSL zabrał 5,5-miesięczną córeczkę Zosię na spacer. Zdjęciem z pociechą dumny tata pochwalił się w mediach społecznościowych i szybko znalazł się w ogniu krytyki (...). Internauci zrugali polityka za tzw. wisiadło, w którym nosi dziecko. Jak przypomnieli, to niezdrowa pozycja dla kręgosłupa malucha i dziwili się, że Kosiniak-Kamysz jako lekarz go używa. Lepsze są nosidła ergonomiczne lub chusta – radzili politykowi. – Pan doktor powinien wiedzieć, że wisiadło plus pozycja przodem do świata to kompletnie niezdrowa, antyfizjologiczna pozycja dla bobasa – czytamy w komentarzach. – Bardzo złe nosidełko ma pan dla swojego dziecka – naprawdę – cały ciężar jest na jego kręgosłupie rozłożony – bardzo proszę zmienić je na ergonomiczne nosidełko, które dokładnie rozłoży ciężar na panu, a nie na dziecku i jego kręgosłupie – radzą w komentarzach internauci (...)”.
Nie ma żadnych wątpliwości! Fucha posłanki jest jak łut szczęścia dla Edyty Kubik (42 l.). „(...) Kubik – z wykształcenia księgowa, objęła mandat po zmarłym pod koniec września Kornelu Morawieckim († 78 l.). Jej aktywność w Sejmie potrwała całe dwa dni podczas niedawnego posiedzenia. Mimo to przysługuje jej odprawa w wysokości 24 tys. zł. – Najistotniejsze jest, czy dany poseł jest nim w momencie zakończenia kadencji Sejmu – podaje nam Centrum Informacyjne Sejmu.
A taki zastrzyk gotówki z pewnością się przyda. Jak wynika z oświadczenia majątkowego, przez 9 miesięcy tego roku zarobiła z tytułu umowy o pracę nieco ponad 27 tys. zł. Wychodzi zatem, że 8 miesięcy pracy to niemal dokładnie równowartość odprawy. Do tego na jej koncie znajduje się 7,5 tys. zł. Nie ma za to ani mieszkania, ani samochodu (...)” – czytamy w Fakcie.