Święto Zmarłych w różnych kulturach
Niezwykłe, nieznane, niesłychane
W Polsce Święto Zmarłych i Zaduszki to dni pełne zadumy i nostalgii. 1 listopada (Wszystkich Świętych) wznoszone są modlitwy za świętych, a ludzie udają się na cmentarze, aby przystroić kwiatami groby bliskich i zapalić znicze. Wspominamy i odwiedzamy ich mogiły także 2 listopada – w Dzień Zaduszny. Są jednak państwa, gdzie hołduje się zupełnie innym tradycjom, nawet radosnym. Na przykład w Meksyku, gdzie obchody trwają trzy dni. 31 października poświęcony jest nieżyjącym dzieciom, nazywanym tu aniołkami, a 1 i 2 listopada – dorosłym. Do uroczystości Meksykanie zaczynają się szykować już kilka tygodni wcześniej. W domach ustawia się ołtarze na przywitanie odwiedzających je duchów, a przy ich grobach urządzane są rodzinne biesiady. Równie wesoło wygląda świętowanie w Gwatemali, Nikaragui, na Kostaryce. I „strasznie”, i śmiesznie obchodzone jest w coraz większej liczbie krajów amerykańskie Halloween. Zwyczaj wziął się z celtyckiego obrządku Samhain, dziś polega na zabawie w przebraniach rodem z zaświatów, oglądaniu horrorów, a najmłodsi chodzą do sąsiadów, prosząc o słodycze. Podobnie jest w Portugalii, gdzie mieszkańcy w tym czasie dzielą się z ubogimi ciastem, a dzieci odwiedzają domostwa ze śpiewem na ustach, za co nagradzane są słodkościami. Hiszpańskie Zaduszki mają smak „Huesos de Santo” – ciastek pełnych miodu i migdałów. Z kolei mali Sycylijczycy zostawiają tego dnia swoje buty przed drzwiami, mając nadzieję, że duchy napełnią je prezentami. Bułgarzy natomiast idą na cmentarze ze świecami i butelkami czerwonego wina. Zacnym trunkiem polewają mogiły. Na Filipinach oprócz tradycyjnych zniczy i kwiatów groby dekoruje się... kolorowymi balonami. Tutaj także „imprezuje się” w miejscu spoczynku krewnych, zastawiając płytę nagrobną przyniesionymi potrawami.