Rozgrzeszyć (kiedyś rozrzeszyć)
– Czy to prawda, że w dawnej polszczyźnie istniał czasownik „rozrzeszyć”, a nie „rozgrzeszyć”, czyli „odpuścić komuś grzechy”? Podobno można było kogoś „rozrzeszyć” z kary, przewiny czy grzechu, inaczej mówiąc – „uwolnić” go od kary, przewiny, grzechu (e-mail od internautki; szczegółowe dane do wiadomości redakcji).
Historycznie rzecz biorąc, poprawny jest rzeczywiście czasownik rozrzeszyć (i jego wariant niedokonany rozrzeszać), czyli ten bez litery i głoski g, będący dosłownym tłumaczeniem latynizmu absolvere (‘odłączyć, oddzielić od popełnionych grzechów, win, występków itp.; zwolnić, uwolnić, rozwiązać’).
Bezokolicznik rozrzeszyć ( rozrzeszać) powstał od zapomnianego współcześnie czasownika rzeszyć, rzeszać (‘wiązać’) przez dodanie doń przedrostka roz- modyfikującego przenośne znaczenie na ‘uwolnić się od czegoś’.
Hasła rzeszyć ( rzeszać) oraz rozrzeszyć ( rozrzeszać) zamieszczał jeszcze Słownik języka polskiego (tzw. warszawski) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1912, t. V, s. 691 i s. 816). Istniały też wyrazy pochodne rozrzeszenie, rozrzeszony ( rozrzeszon).
Nasi przodkowie rozrzeszali więc nieprzyjaciół za rozmaite przewiny, jakich od nich doznali, czyli uwalniali te osoby od kar na nich ciążących. Inaczej mówiąc – dawali im rozrzeszenie, a wówczas było się rozrzeszonym.
Zdarzało się jednak „modyfikowanie” gramatyczne owych wyrazów, to znaczy wstawianie między prefiks rozi rdzeń rzesz- litery i głoski d (fachowo nazywa się to epentezą).
Zamiast rozrzeszyć, rozrzeszać, rozrzeszenie, rozrzeszony ( rozrzeszon) mówiono i pisano rozdrzeszyć, rozdrzeszać, rozdrzeszenie, rozdrzeszony ( rozdrzeszon), a wyrazy z d nierzadko trafiały nawet do tekstów pisanych.
W Psałterzu puławskim z końca XV wieku czytamy: Y napomyna wszystek lyud wyerny grzechom rozdrzeszony (zwróćmy uwagę na składnię grzechom rozdrzeszony zamiast z grzechów rozdrzeszony).
Nieznany autor polskiego przekładu Księgi psalmów użył – jak widać – imiesłowu przymiotnikowego rozdrzeszony zamiast rozrzeszony...
Z kolei w Liście ręką Boga pisanego (odpis z 1521 r.) pojawiła się forma imiesłowowa rozdrzeszon: który człowiek wiele grzechów udziela jako wody i piasku w morzu i na polu trawy i liścia na drzewie, będzie z tych rozdrzeszon. Rzecz jasna, czasowniki rozdrzeszyć i rozdrzeszać, o których wspomina się we wspomnianym Słowniku języka polskiego (s. 597), również znaczyły ‘uwolnić, uwalniać’.
Niewykluczone, że mówiąc tak i pisząc, nasi przodkowie w wiekach XV/XVI – XIX odwoływali się opacznie do czasowników rozdrzaźnić, rozdrzaźniać (wariant poprawnych rozdrażnić, rozdrażniać) i rozdrzemać się (‘drzemać, rozespać się’), słusznie – jak widać – zawierających d.
Na tym jednak nie koniec samowoli słowotwórczej użytkowników dawnej polszczyzny. Kiedy o rzeszeniu (‘wiązaniu’) i rozrzeszaniu (‘uwalnianiu’) na dobre zapomniano i mało kto już kogo rozrzeszał lub rozdrzeszał, czyli darował karę, nieoczekiwanie pojawiło się w obiegu słowo rozgrzeszyć (z literą i głoską g). Po prostu ów czasownik zaczęto kojarzyć z ‘grzechem’.
Zamiast rozrzeszyć czy rozdrzeszyć z grzechów, zaczęto mówić i pisać rozgrzeszyć (wyrażenie z grzechów stało się zbyteczne, ale owo g przeszło do drugiej formy bezokolicznikowej i wyparło z niej głoskę i literę d).
Tymczasem owo rozgrzeszyć było tak samo nieuzasadnione etymologicznie i słowotwórczo jak rozdrzeszyć. Za jedynie poprawny – co pokazałem – powinien bowiem uchodzić czasownik rozrzeszyć, rozrzeszać. A jednak rozgrzeszyć wygrało...