Czujki bezpieczeństwa
Zima to okres, kiedy prawie codziennie słyszymy w środkach masowego przekazu o pożarach oraz zatruciach tlenkiem węgla, czyli czadem. Szczególnie dotyczy to osób zamieszkałych w starych kamienicach, gdzie niejednokrotnie jeden przewód dymowy wykorzystywany jest przez dwie – trzy rodziny zamieszkałe na różnych piętrach. Coroczne przeglądy dokonywane przez straż pożarną oraz prowadzone akcje uświadamiające w tym temacie nie zawsze skutkują na właściwym poziomie, więc zadbajmy o nasze bezpieczeństwo poprzez zakup odpowiednich czujek. Do szybkiego zapewnienia naszego bezpieczeństwa wybieramy czujki autonomiczne (nie wymagają podpięcia do instalacji alarmowej), które możemy we własnym zakresie umieścić w miejscu najbardziej nam odpowiednim i w pobliżu urządzeń grzewczych (piece węglowe, kominek, piec centralnego ogrzewania, piec gazowy w łazience, kuchnia gazowa). W zależności od potrzeb możemy wybrać czujki tlenku węgla, czujki dymu oraz czujki łączące te dwie funkcje. Wszystkie czujki, które wykryją w powietrzu stężenie tlenku węgla i dymu przekraczające dopuszczalne normy, sygnalizują to optycznie oraz głośnym sygnałem akustycznym. Wybierając czujki, zwracajmy uwagę na informację o spełnieniu odpowiednich norm: EN50291 (tlenek węgla) oraz EN14604 (dym). Ważną cechą jest rodzaj zasilania – lepiej jest wybrać zasilenie bateryjne, które zapewni mobilność urządzenia. Baterie paluszkowe AA, AAA lub 9V zapewniają długi czas pracy czujki, a ich dostępność jest powszechna. Dołączenie podpórki (może być taka, jak używana do książek) umożliwia postawienie czujki w dowolnym miejscu. Ceny: 30 – 200 zł. Kuchnię wyposażmy w gaśnicę oraz koc przeciwpożarowy.