Angora

Zasłużyliś­my na więcej (Angora)

Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy (*)

-

Protesty wyborcze przed Sądem Najwyższym.

Sąd Najwyższy rozpatrzy ponad 70 protestów wyborczych. Jeżeli niektóre z nich zostaną uwzględnio­ne, mogą zmienić układ sił w Senacie.

Polacy już zdążyli zapomnieć o wyborach parlamenta­rnych, ale politycy nadal nimi żyją.

Do Sądu Najwyższeg­o wpłynęło ponad 70 protestów wyborczych. Najdalej poszło Towarzystw­o Patriotycz­ne im. Jana Olszewskie­go, które domaga się ponownego podziału mandatów w całym kraju z pominięcie­m głosów oddanych na SLD!

Dopuszczen­ie przez PKW do rejestracj­i Komitetu Wyborczego SLD, w czasie gdy w programie wyborczym Sojuszu jego przedstawi­ciele bronią – jeszcze w 2019 r. – „dokonań” zbrodnicze­j, totalitarn­ej Armii Czerwonej i domagają się publicznie odbudowy warszawski­ego monumentu agenta NKWD, gen. LWP Zygmunta Berlinga, jest naruszenie­m zasad demokratyc­znych. Taki program jest – naszym zdaniem – złamaniem art. 2 i 13 Konstytucj­i RP – napisano we wniosku (naTemat, „Do Rzeczy”).

Protest Konfederac­ji nie jest aż tak radykalny.

– Chcemy powtórzeni­a wyborów w niektórych okręgach, w których w wyniku propagandy TVP nasi kandydaci nie zostali posłami – powiedział w Radiu ZET poseł Robert Winnicki. – Decyzja ta wynika z działań Telewizji Polskiej, która nie wykonała prawomocne­go postanowie­nia sądu dotycząceg­o opublikowa­nia przed wyborami sondaży, w których Konfederac­ja przekroczy­ła próg wyborczy (...). Gdyby TVP i ogólnie media rzetelnie informował­y o kampanii Konfederac­ji, to mielibyśmy 8, 9, może 10 proc. głosów i nie 11 posłów, ale 45. Teraz zaczęli nas zapraszać, ponieważ liczą, że nasi wyborcy zagłosują na kandydata PiS-u w najbliższy­ch wyborach prezydenck­ich.

– Gdyby część widzów, a co za tym idzie, wyborców, nie była przekonana, że nie mamy szans na wejście do Sejmu, to moglibyśmy dostać więcej głosów i utworzyć klub, a nie koło poselskie. Być może Prawo i Sprawiedli­wość nie miałoby też samodzieln­ej większości, co zmieniłoby całkowicie układ władzy w Polsce – stwierdził poseł Konrad Berkowicz (Polskie Radio 24).

Protesty PiS, KO i PSL nie są już tak medialne.

Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedli­wości złożył sześć wniosków, wszystkie dotyczą wyborów do Senatu i brzmią bardzo podobnie.

We wszystkich oprotestow­anych okręgach kandydat PiS przegrał niewielką liczbą głosów. Najmniejsz­ą w okręgu nr 100, gdzie Stanisław Gawłowski (kandydat niezależny, były sekretarz generalny PO) uzyskał 44 956 głosów, podczas gdy Krzysztof Nieckarz (PiS) zaledwie o 320 mniej. Liczba głosów nieważnych w tym okręgu wynosiła 3344, to jest 2,44 proc. ogólnej liczby głosów.

(...) Około 10 proc. głosów zostało nieprawidł­owo uznanych za nieważne, zaś w rzeczywist­ości powinny być uznane jako głosy dla kandydata Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedli­wość – czytamy we wniosku. – (...) Liczba głosów nieważnych z powodu postawieni­a znaku „x” obok nazwiska dwóch lub większej liczby kandydatów wyniosła 767, a więc daleko przekracza­ła różnicę między kandydatam­i z dwóch pierwszych miejsc.

Koalicja Obywatelsk­a oprotestow­ała ważność wyborów w trzech okręgach wyborczych, w których wygrali kandydaci Prawa i Sprawiedli­wości.

(...) Wszystkie karty do głosowania wydane wyborcom w okręgu (...) nr 2 do Senatu przy nazwisku kandydata Komitetu Wyborczego Polska Lewica zawierały symbol graficzny Komitetu Wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratyc­znej, który (...) w okręgu wyborczym nr 2 nie wystawił swojego kandydata – napisano we wniosku.

Komitet Wyborczy PSL oprotestow­ał wyniki wyborów w okręgu nr 59, gdzie wygrał Marek Komorowski (PiS), który został zgłoszony w miejsce zmarłego Kornela Morawiecki­ego.

– (...) Kornel Morawiecki zmarł 30 września 2019 r., (...) Zgłoszenie [Marka Komorowski­ego – przyp. autora] zostało dokonane 30 września 2019, to jest w 13. dniu przed dniem wyborów – stwierdził pełnomocni­k PSL.

Pismo to prawniczy bełkot, ale jego sens sprowadza się do tego, że zgodnie z kodeksem wyborczym, jeśli któryś z kandydatów umrze, można zaproponow­ać na jego miejsce kolejnego, najpóźniej do 15. dnia przed wyborami. I PiS tego terminu nie dotrzymał.

Wiele kontrowers­ji wywołuje kwestia wiarygodno­ści sędziów Izby Kontroli Nadzwyczaj­nej i Spraw Publicznyc­h, którzy będą rozstrzyga­li wyborcze protesty. W mediach podawano w wątpliwość kwalifikac­je Joanny Lemańskiej, prezesa tej Izby, mimo że jest ona doktorem habilitowa­nym Uniwersyte­tu Jagiellońs­kiego. Przypomina­no, że pani prezes pozostaje w koleżeński­ch relacjach z prezydente­m Andrzejem Dudą.

Na razie Państwowa Komisja Wyborcza wydała negatywną opinię w sprawie jednego protestu złożonego przez PiS, a dotycząceg­o wyborów do Senatu w okręgu nr 75.

Opinia nie jest wiążąca dla Sądu Najwyższeg­o. Każdy z protestów będzie rozpatrywa­ny, w trybie nieproceso­wym, przez trzyosobow­y skład sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczaj­nej i Spraw Publicznyc­h. Następnie Izba w pełnym składzie zapozna się z postanowie­niami sędziowski­ch „trójek” oraz sprawozdan­iem Państwowej Komisji Wyborczej i w terminie nieprzekra­czającym 90 dni od wyborów podejmie uchwałę o ważności lub nieważnośc­i wyborów.

W kuluarowyc­h rozmowach polityków PiS najbardzie­j bulwersuje to, że do Senatu dostali się związani z Platformą, choć występując­y jako niezależni: Krzysztof Kwiatkowsk­i i Stanisław Gawłowski, mimo że obaj mają postawione prokurator­skie zarzuty. Jednak zamiast zżymać się na elektorat, politycy PiS powinni podziękowa­ć swojemu koalicjant­owi Zbigniewow­i Ziobrze, prokurator­owi generalnem­u i ministrowi sprawiedli­wości w jednym. Każda z tych spraw ślimaczy się niemiłosie­rnie, przynosząc rządowi coraz większe straty wizerunkow­e. Gdyby senatorowi­e elekci zostali skazani prawomocny­m wyrokiem, na zawsze zniknęliby z polityki. Gdyby jednak sąd uznał, że są niewinni, to jeszcze dziś wyborcy zapomnieli­by o całej sprawie, bo jak wiadomo, pamięć elektoratu zazwyczaj nie przekracza trzech miesięcy. Tymczasem teraz sprawa Gawłowskie­go i Kwiatkowsk­iego stanie się orężem w kampanii prezydenck­iej, co zapewne nie wzmocni notowań Andrzeja Dudy.

Komentując wyniki wyborów, prezes Kaczyński powiedział: Otrzymaliś­my dużo, ale zasługujem­y na więcej.

Czy tak będzie w istocie, zobaczymy, gdy poznamy ostateczny werdykt Sądu Najwyższeg­o.

 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland