Angora

Przestępcz­y skandal w resorcie finansów (Rzeczpospo­lita)

Jeden z najbliższy­ch współpraco­wników Mariana Banasia z czasów jego pracy w Ministerst­wie Finansów miał kierować mafią VAT-owską. Pod takim zarzutem siedzi w areszcie

- IZABELA KACPRZAK GRAŻYNA ZAWADKA

Od stycznia tego roku w areszcie siedzi Arkadiusz B. Jest podejrzany o zorganizow­anie i kierowanie grupą przestępcz­ą mającą na celu wyłudzenie VAT i oszustwa podatkowe. Na fikcyjnym handlu sztuczną biżuterią i tarcicą w krajach UE grupa wyłudziła ok. 5 mln zł – twierdzi Zachodniop­omorski Wydział Prokuratur­y Krajowej.

Byłby to „bohater” przekrętów na VAT, jakich wiele, gdyby nie fakt, że Arkadiusz B. przez trzy lata był jednym z najbliższy­ch współpraco­wników Mariana Banasia w resorcie finansów – był dyrektorem Krajowej Szkoły Skarbowośc­i (KSS), kuźni kadr Krajowej Administra­cji Skarbowej, którą wymyślił i powołał do życia Banaś. W tej samej sprawie w areszcie siedzi też Krzysztof B. – inny, do niedawna wysoki, urzędnik resortu, który miał ścigać przestępcó­w, a „skubał” państwo na VAT.

Trudno uwierzyć, że ten kompromitu­jący skandal dla rządu i samego „pancernego Mariana” dotąd nie wypłynął chociażby podczas opiniowani­a kandydatów na fotel szefa Najwyższej Izby Kontroli. Ujawniamy jego kulisy.

Twarz walki z przestępcz­ością

Marian Banaś wszedł do Ministerst­wa Finansów tuż po wygranych przez PiS wyborach. Miał totalnie zreformowa­ć służbę skarbową, i to zrobił – zbudował od podstaw Krajową Administra­cję Skarbową, która miała stanowić nowy, wyspecjali­zowany zespół głównie do walki z mafią VAT-owską, która od lat grała na nosie polskiej skarbówce. Banaś został nie tylko szefem KAS, ale i generalnym inspektore­m informacji finansowej oraz pełnomocni­kiem rządu do spraw zwalczania nieprawidł­owości finansowyc­h na szkodę RP lub UE. To właśnie w ramach tych zasług PiS wytypował go na szefa Najwyższej Izby Kontroli, którą to funkcję ma pełnić sześć lat. „Podkreślam z całą mocą, że kwestia zatrudnien­ia w służbie jest objęta moją szczególną troską, uwagą i nadzorem. Ta sama zasada przekazywa­na jest kierowniko­m podległych jednostek” – zapewniał posłów pod koniec 2016 r. wiceminist­er Marian Banaś.

Jego nieformaln­ym doradcą w tym projekcie został Arkadiusz B., który w ministerst­wie (m.in. jako radca ministra) pracował już za pierwszego rządu PiS (w 2006 r. – potem odszedł na długi urlop). Wrócił do resortu pod koniec 2015 r., kiedy władzę przejęło PiS. Najpierw został dyrektorem Centrum Edukacji Zawodowej Resortu Finansów, a potem Krajowej Szkoły Skarbowośc­i.

Niespodzie­wanie i po cichu Arkadiusz B. zniknął w listopadzi­e 2018 r. Dwa miesiące później, w styczniu tego roku, B. zatrzymało Centralne Biuro Śledcze Policji pod zaskakując­ym zarzutem – wyłudzeń VAT.

Na dwa fronty

Jak ustaliliśm­y, wraz z Arkadiusze­m B. pod tymi samymi zarzutami w areszcie – od ponad roku – siedzi inny były wysoki urzędnik Ministerst­wa Finansów Krzysztof B. (wpadł wcześniej, we wrześniu 2018).

To były zastępca dyrektora departamen­tu kontroli celnej, podatkowej i kontroli gier, który również przyszedł do rządu z „dobrą zmianą”.

Według prokuratur­y obaj panowie B. razem zorganizow­ali i kierowali grupą przestępcz­ą.

„Śledztwo zostało wszczęte 11 grudnia 2017 r. Zarzucane podejrzany­m przestępst­wa dotyczą okresu od listopada 2015 roku do sierpnia 2018 r.” – odpowiada nam Prokuratur­a Krajowa.

Z treści zarzutów dla Krzysztofa B. i Arkadiusza B. wynika, że 5 mln zł podatku VAT wyłudzili w czasach, kiedy... pracowali w Ministerst­wie Finansów i oficjalnie ścigali nieuczciwy­ch podatników.

Mieli popełniać oszustwa przez blisko trzy lata – od listopada 2015 r. (gdy po wygranych wyborach rządy objęło PiS) do sierpnia roku ubiegłego. Obaj B. w tym czasie piastowali wysokie funkcje kierownicz­e w ministerst­wie. Jak informuje nas biuro prasowe resortu, Krzysztof B. pracował w Ministerst­wie Finansów od września 2016 na stanowisku zastępcy dyrektora departamen­tu kontroli celnej, podatkowej i kontroli gier – do stycznia 2017 r., gdy odwołał go dyrektor generalny MF bez podania przyczyny.

Nie wiadomo, jak i z czyjej rekomendac­ji trafił do resortu. Co ciekawe, Krzysztof B. wcześniej był prawnikiem, który w imieniu firm transporto­wych z regionu łódzkiego walczył ze skarbówką, która oskarżała firmy o udział w karuzeli VAT na paliwie.

„Zarzucane podejrzany­m przestępst­wa nie mają bezpośredn­iego związku z pełnieniem przez nich funkcji publicznyc­h” – zaznacza Prokuratur­a Krajowa. A jaki jest związek pośredni?

Okazuje się, że w tym precedenso­wym śledztwie, w którym podejrzany­ch jest już 15 osób, zatrzymano też Andrzeja S., naczelnika Trzeciego Urzędu

Skarbowego Warszawa-Śródmieści­e. Ma on zarzut udziału w tej w grupie i ujawniania służbowych tajemnic.

Od trzech lat wyłudzanie VAT – po nowelizacj­i Kodeksu karnego – jest zbrodnią, za którą grozi do 25 lat więzienia, jeśli doszło do fałszowani­a faktur o wartości ponad 10 mln zł.

Łapówka Tomasza S.

W walce z mafią VAT-owską rządowi PiS pomagał Tomasz S. – od lutego 2016 r. dyrektor departamen­tu administra­cji podatkowej (przemianow­any na departamen­t poboru podatków). Tomasz S. ma tytuł profesora, udziela wywiadów, mówiąc o „luce podatkowej”. Krytykuje rządy poprzednik­ów z PO-PSL (sam w nich pracował – w Ministerst­wie Sprawiedli­wości), że nieodpowie­dnio ścigali mafie podatkowe.

Tomasz S. nagle zniknął z resortu – 30 sierpnia 2017 r. złożył wniosek o rozwiązani­e z nim umowy za porozumien­iem stron. W październi­ku S. zatrzymało CBA pod zarzutem korupcji w aferze łapówkarsk­iej w Sądzie Apelacyjny­m w Krakowie. S. miał przyjąć – tak odpowiada „Rzeczpospo­litej” prokuratur­a – co najmniej 121 tys. zł łapówki w związku z poprzednią funkcją w Ministerst­wie Sprawiedli­wości. Zdaniem śledczych S. przeprowad­ził fikcyjne szkolenia.

Tomasz S. spędził rok w areszcie. – Trwają czynności końcowe, co pozwala przypuszcz­ać, że akt oskarżenia, także przeciwko Tomaszowi S., będzie skierowany do sądu do końca tego roku – mówi nam Mariusz Chudzik z Prokuratur­y Regionalne­j w Rzeszowie.

Marian Banaś, prezes NIK, w przesłanym „Rzeczpospo­litej” stanowisku napisał:

„W momencie mianowania dyrektora KSS nie posiadałem informacji na temat podejrzeń, o jakich Panie Redaktor piszą, ani też żadnych innych informacji wzbudzając­ych jakiekolwi­ek wątpliwośc­i na temat wskazanej osoby (Arkadiusza B. – red.). Informacja na temat zarzutów kierowanyc­h pod adresem dyrektora KSS jest dla mnie ogromnym zaskoczeni­em. Zapewniam, że w przypadku posiadania jakichkolw­iek informacji, o których Panie piszą w stosunku do dyrektora KSS – do takiej nominacji by nie doszło”.

Izabela Leszczyna, posłanka Platformy Obywatelsk­iej, była wiceminist­er finansów: – To fakty absolutnie obciążając­e Mariana Banasia i cały rząd PiS. Jestem zszokowana. Wygląda na to, że państwo PiS działa jak państwo mafijne.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland