Jesień średniowiecza (Dziennik Łódzki)
Edukacja seksualna w szkołach, czyli...
...czyli edukacja seksualna w szkole.
Czy za edukację seksualną nieletnich będzie grozić kara więzienia? Tego obawiają się uczestnicy protestu „Jesień średniowiecza” i pytają: w takim razie skąd młodzież ma czerpać rzetelne informacje na temat fizjologii czy antykoncepcji? O możliwych skutkach zmian w prawie rozmawiamy z ekspertami.
Poszło o zmiany w Kodeksie karnym. Inicjatorem obywatelskiego projektu „Stop pedofilii”, pod którym podpisało się już ponad 300 tys. osób, jest Fundacja Pro-Prawo do Życia (była też pomysłodawcą ustawy o całkowitym zakazie aborcji w Polsce).
W projekcie nowelizacji ustawy o edukacji seksualnej z 1997 r. fundacja wprowadziła następujący zapis: „Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
W praktyce oznacza to wprowadzenie kary pozbawienia wolności za publiczne propagowanie lub pochwalanie obcowania płciowego dzieci. Sprzeciwiają się temu między innymi uczestnicy protestów „Jesień średniowiecza”. Dlaczego?
– Przepis ten oczywiście służy ochronie dzieci przed nadużyciami seksualnymi. Jednak proponowana zmiana nie ma na celu ulepszenia tej ochrony, a cyniczne wykorzystanie przepisu do ataku na wszystkie osoby – rodziców, lekarzy, edukatorki, wychowawców, położne – zajmujące się edukacją seksualną w Polsce – odpowiada Antonina Lewandowska, edukatorka seksualna z Grupy Ponton.
I podejrzewa, że celem tych zmian jest zastraszenie osób zajmujących się edukacją seksualną i zapewnieniem opieki zdrowotnej osobom poniżej 18. roku życia oraz uniemożliwienie młodzieży egzekwowania prawa do rzetelnej edukacji. Nasza rozmówczyni zwraca uwagę, że nowelizacja jest absurdalna również dlatego, że tzw. wiek zgody, od którego można zgodnie z prawem podejmować aktywność seksualną, wynosi w Polsce 15 lat.
– Projekt uwzględnia zatem fakt, że można podjąć aktywność seksualną z osobami od 15. roku życia, ale jednocześnie nie wolno ich informować o ich seksualności. Autorzy skazują zatem młodzież na wynikające z niewiedzy niebezpieczeństwa – niechciane ciąże, infekcje, przemoc seksualną – argumentuje edukatorka.
Zapobieganie deprawacji dzieci w szkołach
Sami autorzy, czyli Fundacja Pro-Prawo do Życia, tłumaczą, że celem nowej ustawy jest ochrona dzieci przed przemocą seksualną ze strony aktywistów LGBT oraz uniemożliwienie nakłaniania dzieci i młodzieży do rozwiązłości płciowej. I podkreślają, że kłamstwem jest powtarzanie, że karani mają być nauczyciele, wychowawcy czy lekarze, którzy ostrzegają dzieci przed chorobami wenerycznymi, molestowaniem seksualnym i pornografią.
– Projekt w żaden sposób nie ingeruje w podstawę programową oraz możliwość prowadzenia lekcji na terenie szkół i innych placówek oświatowych. Nie zakazuje także zajęć i warsztatów, w których ramach przekazuje się uczniom wiedzę na temat miłości opartej na dojrzałości i odpowiedzialności oraz zachęcających do wstrzemięźliwości płciowej i czystości przedmałżeńskiej – czytamy w stanowisku fundacji.
Ale jej aktywiści zaraz dodają, że „faktycznie” dzieciom zagraża deprawacja, także w szkołach. – Tzw. standardy WHO zachęcają do tego, żeby 4-letnie dzieci uczyć o czerpaniu radości z masturbacji, 6-letnie dzieci – o pozytywnym wpływie seksualności na zdrowie człowieka, a 9-latki – o komunikowaniu odczuć seksualnych i różnorodnych zachowaniach seksualnych – argumentują autorzy projektu.
A jak odnoszą się do tego zarzutu, że ich projekt tak naprawdę nie dotyczy pedofilii?
– Projekt z całą pewnością dotyczy pedofilii. Ustawa mówi o zakazie propagowania lub pochwalania współżycia seksualnego wśród nieletnich za pomocą środków masowego przekazu lub z wykorzystaniem wykonywanego zawodu – to bardzo istotne, ponieważ zwyrodnialcy często wybierają profesje, które pozwalają im być blisko dzieci – można przeczytać w stanowisku Fundacji Pro-Prawo do Życia.
I dodają, że oprócz seksualizacji dzieci strategią pedofilów jest oswajanie otoczenia z obrazem dziecka, które posiada „potrzeby seksualne”. – Tego typu wypowiedzi pojawiają się jako anonimowe wpisy w internecie, w artykułach prasowych, filmach na YouTubie czy w publikacjach naukowych – wyjaśniają autorzy projektu.
Masturbacja to grzech?
Eksperci podkreślają, że zajęcia z edukacji seksualnej mają służyć głównie zwiększeniu świadomości dzieci i młodzieży.
– Uczniowie powinni przede wszystkim mieć możliwość dostępu do rzetelnych informacji, czyli faktów, które są potwierdzone naukowo. Taka rozsądna edukacja seksualna jest bardzo potrzebna, szczególnie wiedza z fizjologii, bo zdarza się, że dziewczynki nie wiedzą, co to jest miesiączka, kiedy jest pierwszy dzień cyklu, a kiedy owulacja – wyjaśnia Monika Czułnowska-Rybicka, psychoterapeutka.
Jednak podstawową kwestią, która powinna być przekazywana dzieciom, to zapobieganie wykorzystywaniu seksualnemu. – Nawet najmłodszym dzieciom już w przedszkolu powinno się tłumaczyć, że części ciała ukryte pod bielizną są ich intymnymi częściami ciała, gdzie nikt nie ma prawa ich oglądać, dotykać. A w takich sytuacjach należy reagować i mówić „nie”, gdy dzieje się nam krzywda – zaznacza Monika Czułnowska-Rybicka.
O tym, jakie braki w edukacji seksualnej mają współczesne nastolatki, widać po pytaniach, z którymi dzwonią do telefonu zaufania Pontonu. O co pytają? – Na przykład, czy dla pewności można założyć dwie prezerwatywy, a nie jedną; czy można wytrząsnąć z siebie nasienie po stosunku, aby nie zajść w ciążę, np. skacząc na skakance. Te pytania mogą wydawać się zaskakujące, ale nie tak bardzo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że 20 proc. dorosłych Polaków uważa, że nie da się zajść w ciążę, jeśli uprawia się seks na stojąco – komentuje Antonina Lewandowska z grupy Ponton.
Monika Czułnowska-Rybicka zaznacza, że edukacja seksualna nie polega na zachęcaniu do współżycia, reklamowaniu masturbacji czy propagowaniu pornografii.
– Masturbacja jest rzeczą naturalną, związaną z potrzebami fizjologicznymi. Wiadomo, że 10-latkowi nikt nie będzie o tym mówić, ale później warto przekazać rzetelną informację na przykład o tym, że od masturbacji się nie ślepnie. W tej sprawie z różnych środowisk idzie również przekaz, że to jest coś zboczonego, nienaturalnego i jeśli młody chłopak to robi, to znaczy, że jest coś z nim nie tak – wyjaśnia.
I dodaje, że również do jej gabinetu trafiają dorastające kobiety, które mają wyrzuty sumienia z powodu masturbowania się.
– Mają ogromne poczucie winy i strasznie się za to karzą. To, że masturbacja to grzech, wmawia im najczęściej Kościół. Pamiętam przypadek dziewczyny, która po usłyszeniu takich wypowiedzi od księdza podczas spowiedzi wracała do domu i się okaleczała. Następnie unikała tej czynności, po jakimś czasie z powodu napięcia dochodziło do masturbacji i znowu się za to okaleczała.
Proszę mi wierzyć, że piętnowanie za masturbację i powtarzanie, że za to się pójdzie na przykład do piekła, przynosi czasami tragiczne skutki. Takich przypadków jest sporo, szczególnie wśród dziewczynek, które podatne są na autorytety. Tu nie chodzi o odciąganie ich od Kościoła, ale wytłumaczenie, że to jest naturalne i wynika z fizjologii – mówi psychoterapeutka.
Posłowie „za” projektem
Projekt nowelizacji kodeksu jest po pierwszym czytaniu w Sejmie. Za dalszymi pracami nad wprowadzeniem zmian głosowało 243 posłów, 150 było przeciw, a 13 wstrzymało się od głosu. Tym samym projekt trafił do prac w sejmowej komisji.
Polskie Towarzystwo Seksuologiczne jest zdecydowanie przeciwne uchwaleniu ustawy. – Autorzy projektu dążą do postawienia na równi edukacji seksualnej z propagowaniem pedofilii. Skutkiem ewentualnego zakazu będzie wzrost zagrożenia przemocą seksualną w Polsce. Stanie się tak, ponieważ edukacja seksualna jest podstawowym działaniem zmniejszającym prawdopodobieństwo stania się zarówno ofiarą, jak i sprawcą przemocy seksualnej – apelują specjaliści z PTS.