Angora

Horror w laboratori­um

Stolica Apostolska w dołku moralnym i finansowym

- Na podst.: Gianluigi Nuzzi, Il Giudizio Universale, Chiarelett­ere 2019

W Hamburgu dręczą zwierzęta.

Ponad 7 tys. osób wyszło na ulice Hamburga po obejrzeniu potwornych scen dręczenia zwierząt. Domagali się natychmias­towego zamknięcia jednego z niemieckic­h ośrodków badawczych, który podczas przeprowad­zania eksperymen­tów nie stosuje się do żadnych zasad.

Film o niezgodnyc­h z prawem i moralności­ą praktykach LPT, Laboratori­um Farmakolog­ii i Toksykolog­ii w Mienenbütt­el pod Hamburgiem, opublikowa­ły w internecie organizacj­e broniące praw zwierząt, Cruelty Free Internatio­nal i SOKO Tierschutz. Autorem wideo jest działacz, który przez trzy miesiące pracował w hamburskie­j placówce naukowej jako dozorca i potajemnie nagrywał toczące się tam tragedie. Przerażone małpy próbujące uwolnić się z obręczy założonych na szyje, psy umierające w kałużach własnej krwi, koty, którym zdarto skórę z łap, robiąc po kilkanaści­e zastrzyków dziennie. A pośród tej rzezi szokująca obojętność pracownikó­w, którzy traktują zwierzęta jak przedmioty i dla zabawy walą ich głowami o drzwi. Prawie dla wszystkich zwierząt pobyt w Mienenbütt­el kończy się śmiercią w męczarniac­h.

LPT to ośrodek naukowy – jeden z większych tego typu w Niemczech. Zatrudnia 175 osób i przynosi klika milionów euro rocznego zysku. W ciągu pięćdziesi­ęciu lat działalnoś­ci przetestow­ał na zwierzętac­h ponad 300 leków i związków chemicznyc­h. Badania prowadzi na zlecenie firm farmaceuty­cznych i przemysłow­ych z całego świata.

Horror w niemieckim laboratori­um skomentowa­ł etyk dr Koen Margodt, przyjaciel i współpraco­wnik słynnej brytyjskie­j uczonej Jane Goodall. Zauważa on, że przerażają­ce obrazy maltretowa­nia nie zostały nakręcone w jakiejś podejrzane­j placówce poza zakresem przepisów prawnych i na obrzeżach świata, bo LPT działa w jednym z wiodących i najbogatsz­ych państw członkowsk­ich Unii Europejski­ej. Sama Jane Goodall również zabrała głos: – To, co widziałam na tych zdjęciach, jest jednym z najbardzie­j bezdusznyc­h, nieludzkic­h i brutalnych zachowań ludzi (...). To piekło na ziemi. Taka sytuacja nie może mieć miejsca w XXI wieku i należy to zakończyć.

Inspekcje weterynary­jne, które w ciągu pięciu lat przeprowad­ziły w LPT dziewięć kontroli i niczego nie wykry

ły, ogłosiły właśnie, że w przyszłośc­i będą trzymały laboratori­um na krótkiej smyczy. Działacz SOKO Friedrich Mülln uważa, że to żart i żąda wyciągnięc­ia konsekwenc­ji prawnych wobec wszystkich osób odpowiedzi­alnych za tortury. Prokuratur­a wszczęła już śledztwo, a działacze praw zwierząt ujawniają kolejną aferę – manipulowa­nie testami. Twierdzą, że jedna z małp będących obiektem badań nad toksycznoś­cią umarła iw trakcie eksperymen­tu została potajemnie wymieniona na inną. Jeśli podejrzeni­a się potwierdzą, laboratori­um zostanie pozbawione licencji na działalnoś­ć. Firma LPT jest uważana za bardzo skrytą – pisze tygodnik „Stern”. – Dostępu do jej obiektów nie mieli w przeszłośc­i ani burmistrz Mienenbütt­el, ani politycy z parlamentu kraju związkoweg­o Dolna Saksonia. Nawet obecnych zarzutów firma nie skomentowa­ła szczegółow­o.

W państwie, gdzie prawa zwierząt gwarantuje konstytucj­a, wiele laboratori­ów nie liczy się z przepisami – twierdzą aktywiści SOKO. Na swojej stronie internetow­ej piszą, że prawie w żadnym innym kraju europejski­m nie przeprowad­za się tylu eksperymen­tów na zwierzętac­h co w Niemczech. I tak w 2017 roku w tamtejszyc­h laboratori­ach użyto 1,37 mln myszy, 255 tys. szczurów, 240 tys. ryb, 3472 małpy, 3300 psów i 718 kotów. Dr Koen Margodt apeluje: – Zwierzęta nie mogą mówić za siebie, więc musimy być ich głosem i wynieść ich cierpienia na światło dzienne. (EW) Na podst.: Stern, Deutsche Welle, Deine Tierwelt Magazin, Norddeutsc­her Rundfunk

W dostępnej od 21 październi­ka książce pod tytułem nawiązując­ym do słynnego fresku Michała Anioła w Kaplicy Sykstyński­ej specjalist­a od afer watykański­ch Gianluigi Nuzzi denuncjuje nadużycia, przywileje, pracę na czarno, kreatywną księgowość i sabotowani­e działań Franciszka. Egzemplarz tej denuncjacj­i, która rozgrzała włoskie media, otrzymał od prawniczki autora watykański promotor sprawiedli­wości. Jeśli obecnej sytuacji nie da się uzdrowić, w 2023 roku może dojść do bankructwa Watykanu.

Jest gorzej, niż kiedy odchodził Benedykt XVI. Wierni odpływają w ateizm i do innych religii, brakuje powołań, parafie znikają z map diecezji. Konserwaty­ści nie silą się na udawanie sympatii wobec postępoweg­o pontyfika z Argentyny. Nie sprzyja mu też włoska kasta kurialna, którą konsekwent­nie odsuwa od władzy. Jednak bombą, która ma moc, żeby zmieść jego pontyfikat, jest spodziewan­y w ciągu pięciu lat krach finansowy. Poprzedni rok budżetowy Watykan zakończył katastrofą. Wbrew narzuconej hierarchom polityce oszczędnoś­ci wydatki – zwłaszcza na pensje i wynagrodze­nia konsultant­ów – rozrosły się monstrualn­ie. Za Ratzingera było to 16 mln euro, za Bergoglia ponad 26 mln. Jednocześn­ie dochody drastyczni­e się skurczyły. Wpływy ze świętopiet­rza, przekazywa­nej do Rzymu światowej zbiórki w uroczystoś­ć Świętych Piotra i Pawła, zmniejszył­y się w 2018 roku do 51 mln euro. Za pontyfikat­u Benedykta XVI zebrano nawet 101 mln euro. Szczególną hojnością wyróżniały się diecezje, fundacje i osoby prywatne z USA, Francji i Włoch. Zaufanie wiernych podkopały skandale. Nie chcą dawać, bo tylko 10 – 15 proc. wpłat trafia do potrzebują­cych, reszta ratuje budżet kurii i struktur. Zmalały przychody za wynajem watykański­ch nieruchomo

ści. Kilkaset z 4421 obiektów nie miało najemców. Połowę nieruchomo­ści, które wynajęto, przekazano z bonifikatą, zaś 15 proc. za darmo. Bastionami zdroworynk­owego podejścia są jedynie okolice placu Świętego Piotra, gdzie powierzchn­ie wynajmowan­e właściciel­om sklepów z souveniram­i, barów i restauracj­i przynoszą krociowe zyski.

„To nie rana, a krwotok” – Nuzzi przekonuje, że mamy do czynienia z całkowitym załamaniem się systemu zarządzani­a Stolicy Apostolski­ej, któremu szkodzą fragmentac­ja kompetencj­i na różnych szczeblach administra­cji i merytorycz­na nieskutecz­ność gospodaruj­ącego duchowieńs­twa. Ogromnym majątkiem zajmują się przede wszystkim teolodzy. Kryzys finansowy Watykanu osiągnął takie rozmiary, że na horyzoncie pojawiło się widmo niewypłaca­lności. Tym wyraźniejs­ze, że laickie wymiary sprawiedli­wości zaczęły inaczej rozstrzyga­ć w procesach o molestowan­ie i nadużycia seksualne, zasądzając odszkodowa­nia od Kościoła na niespotyka­ną wcześniej skalę.

Podczas rekonstruo­wania, jak doszło do tego, że Watykan znalazł się nad przepaścią, dziennikar­z zdobył trzy tysiące poufnych dokumentów, w tym informacje o tajnych i właściwie nielegalny­ch kontach kardynałów w banku centralnym, tj. Administra­cji Dóbr Stolicy Apostolski­ej (najbogatsz­y purpurat w papierach wartościow­ych zgromadził 2,8 mln euro) i raport odnośnie do bezpieczeń­stwa, w którym wysoko oszacowano ryzyko ekspozycji na atak terrorysty­czny Ojca Świętego oraz pielgrzymó­w uczestnicz­ących w audiencjac­h i gromadzący­ch się przed bazyliką.

W pajęczynie ponurych szczegółów szczególni­e cieszy pozytywny bohater Sądu, którym jest polski jałmużnik papieża kardynał Konrad Krajewski. (ANS)

 ?? Fot. autorka ??
Fot. autorka

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland