Co się stało z ks. Tymoteuszem Szydłą?
(...) Tymoteusz, Błażej i Beata Szydło (synowa byłej premier) proszą o to, by media o nich nie pisały. Spytaliśmy Macieja Zaborowskiego, adwokata rodziny Szydłów, o to, czy będzie kogoś pozywał, oraz o to, co właściwie dzieje się z księdzem Tymoteuszem, który jest na bezterminowym urlopie. – To oświadczenie zostało wydane, zanim jeszcze w internecie pojawiły się nieprawdziwe doniesienia dotyczące księdza Tymoteusza Szydły. Wystosowałem je już na samym początku, kiedy zastanawiano się, dlaczego ksiądz poszedł na urlop. Wtedy m. in. fotoreporterzy pojawili się na ślubie jego brata Błażeja – mówi Maciej Zaborowski, adwokat rodziny księdza Tymoteusza Szydły. Tuż po tym, jak w sieci pojawiła się informacja, że ksiądz) nie pojawił się w nowej parafii i poprosił o bezterminowy urlop, rozpoczęły się domysły, dlaczego tak się stało. Jeden z księży wysunął hipotezę, że być może ksiądz Tymoteusz przechodzi kryzys wiary lub jego absencja spowodowana jest chorobami albo kłopotami w rodzinie. Ale stawiane w internecie hipotezy były różne. Te najgorsze spotkały się z reakcją prawnika. Natomiast przedstawiciel kurii nie ma informacji o tym, z jakich powodów i na jak długo z parafii zniknął ksiądz Tymoteusz. – Staram się osobiście docierać do osób, które zamieszczają nieprawdziwe wpisy, a musi mi pan uwierzyć, że niektóre z nich są po prostu skandaliczne i obrzydliwe. Piszę więc do tych osób i proszę o usunięcie wpisów i spotyka się to z różnymi reakcjami. Ale w mediach, które są bardzo przeciwne PiS, zdarza się, że ludzie sami usuwają te wpisy i komentarze – mówi nam mecenas Zaborowski. – Z całą stanowczością zaprzeczam, jakoby ksiądz Tymoteusz Szydło został ojcem i miał dziecko, a już w ogóle z 16-latką. Sytuacja rodzinna księdza jest trudna i wymaga wyciszenia – podkreśla prawnik.
Zapytaliśmy go więc, czy w związku z wydanym oświadczeniem do mediów oraz jego działaniami w imieniu rodziny byłej premier pozwał już kogoś za zamieszczanie nieprawdziwych publikacje o ks. Tymoteuszu. Zaborowski zaprzeczył. – Mógłbym pozywać te osoby z art. 212 (art. 212 k.k. dotyczy zniesławienia), przecież to moja praca i na tym zarabiam, ale w pierwszej kolejności stawiam na dialog i daję szansę tym ludziom, którzy rozpowszechniają nieprawdziwe wpisy i plotki. Jeśli tego nie zrobią, wtedy będziemy rozważać podjęcie dalszych kroków prawnych. Do tej pory nie podjęliśmy ich jeszcze wobec nikogo.