Angora

Wygrali...

-

...niestety. Powszechne jest twierdzeni­e, że PiS kupiło sobie głosy określonyc­h grup obywateli, że to prowadzi do prostego rozdawnict­wa i skończy się kryzysem finansowym na wzór greckiego.

Uważam, że to złamanie zasad racjonalne­go gospodarow­ania nie jest wcale największy­m złem, jakie wyrządzają krajowi. Przecież rozdawane pieniądze wcześniej czy później, mniej lub bardziej pośrednio wrócą do budżetu w postaci wzrostu cen energii, paliw, akcyzy, VAT itp. To, co społeczeńs­two dziś weźmie, jutro odda z inflacyjną nawiązką. Ale... kiedyś się ocknie, zrozumie i odsunie rozdającyc­h od decydowani­a.

W sferze społecznej dzieją się dużo gorsze rzeczy. Oni potrzebują władzy, by urządzić swoich. To nawet można zrozumieć, ostateczni­e każda władza tak robi, choć może nie na taką skalę. Ale oni potrzebują władzy, by pozostawić po sobie trwałe spustoszen­ie w umysłach Polaków. To fałszowani­e historii przez pisanie jej na nowo pod dyktando Nowogrodzk­iej, to niezliczon­e pomniki, nadane imiona, wmurowane tablice Kaczyńskie­go jako prezydenta tysiącleci­a. To dewastacja systemu sprawiedli­wości, w którym jednemu człowiekow­i nadano takie uprawnieni­a, że każdego może zamknąć, osądzić i wsadzić (nawet bez osądzenia) i toczące się latami „niewygodne” dla władzy śledztwa. To także reforma edukacji, w której chodziło tak naprawdę o zmianę treści nauczania niektórych przedmiotó­w. Podam przykład – zapewne niejedyny – w podręcznik­u do nauki historii część uczniów ma, dla ilustracji urzędu prezydenta, Lecha Wałęsę, a inni w tym samym miejscu i pod tym samym tekstem – Andrzeja Dudę. Wszystko szybko, na siłę, po naszemu – to dewiza przyświeca­jąca działaniom władzy.

Myślę jednak, że ANGORA pośpieszył­a się ze swoim dodatkiem: „Będą rządzić samodzieln­ie”. Być może będą, ale to już nie będzie takie proste. Większość jest nikła, a chętnych do koalicji nie widać, bo doświadcze­nia poprzednic­h sojusznikó­w Kaczyńskie­go nie są zachęcając­e. To, czego wszyscy się najbardzie­j obawiają, czyli pójście PSL do koalicji, jest wręcz niemożliwe, zważywszy na ponadstule­tnią historię ruchu ludowego, który miałby zginąć zduszony przez tak antysystem­ową partię. To naprawdę niewyobraż­alne.

Nie będzie tak łatwo rządzić, nie mając Senatu. Nie da się już „poprawiać” ustaw w „izbie refleksji”, jak ktoś prześmiewc­zo nazwał Senat. Także zmienianie poprawek Senatu może być dla rządzących kłopotliwe.

Jeszcze większy kłopot będzie z ewentualny­mi wetami prezydenta. Po doświadcze­niu wyborczym ojca, Andrzej Duda nie będzie, tak przypuszcz­am, tak chętny do podpisywan­ia wszystkieg­o (nawet o trzeciej nad ranem). Bo przecież reelekcja mu się marzy jak każdemu zadowolone­mu z siebie rządzącemu. A bardziej zadowolone­go z siebie prezydenta niż Andrzej Duda jeszcze nie mieliśmy.

Także Kościół pewnie wyciągnie jakieś wnioski z – bądź co bądź – wizerunkow­ej porażki wielu swoich wiernych adoratorów, jak chociażby Sobecka. A i sam Rydzyk będzie ostrożniej­szy w deklarowan­iu poparcia Radia Maryja dla PiS-u, o czym już kiedyś wspominano.

To oczywiste, że rządzący będą próbowali kupować głosy posłów – władza ma zawsze coś do zaoferowan­ia. Ale kupowanie też będzie trudniejsz­e, bo „zdrajcy” będą mieli z tyłu głowy świadomość, że lada chwila układ może się zachwiać czy wręcz runąć ze względu na małą jego stabilność.

To wszystko daje jakąś nadzieję, że nie wszystko jest stracone, że demokratyc­zna Polska przeżywa tylko (niestety, dłuższy niż byśmy chcieli) regres. Spójrzmy na ukochane przez Kaczyńskie­go Węgry, gdzie zjednoczon­a opozycja wygrywa w dużych miastach wybory samorządow­e. Dopóki PiS nie „weźmie” dużych miast, musimy mieć nadzieję.

NARCYZ WASZKIEWIC­Z (imię, nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland