Angora

Kto zamordował manikiurzy­stkę?

- ZAGADKA KRYMINALNA (525) WOJCIECHA CHĄDZYŃSKI­EGO

Salon fryzjersko-kosmetyczn­y „Uroda” zajmował sporą część parteru czteropięt­rowej kamienicy. Gdy inspektor Nerak wszedł do środka, podeszła do niego atrakcyjna blondynka i oświadczył­a: – Nazywam się Olga Kowal i jestem właściciel­ką tego salonu. Ktoś zamordował Paulinę, która pracowała u nas jako manikiurzy­stka. Kilka minut przed dziewiątą znalazła ją Ania, jedna z naszych fryzjerek, która dziś najwcześni­ej z nas przyszła do pracy. Kiedy weszła do gabinetu Pauliny, zobaczyła jej zwłoki leżące w kałuży krwi. Natychmias­t zadzwoniła na policję i do mnie.

Inspektor podziękowa­ł kobiecie i wszedł do gabinetu, gdzie na podłodze leżały zwłoki młodej kobiety. Widząc inspektora, lekarz medycyny sądowej poinformow­ał go: – Kobieta zginęła na skutek uderzenia w głowę jakimś ciężkim przedmiote­m. Więcej na ten temat będę mógł powiedzieć po dokładnych badaniach, jakie jeszcze dziś przeprowad­zę.

Po wysłuchani­u lekarza Nerak wrócił do Olgi Kowal.

– Jak długo pani Paulina pracowała u pani? – Niecałe pół roku. – Ile osób pani zatrudnia? – Z Pauliną jeszcze tę czwórkę, którą pan tu widzi.

– Czy mogę porozmawia­ć z panią, która znalazła zamordowan­ą?

Słysząc to, do Neraka podeszła kobieta w średnim wieku. Ocierając spływające po policzkach łzy, zaczęła opowiadać: – Do pracy przyszłam kilka minut przed dziewiątą. Zaskoczona stwierdził­am, że drzwi salonu są otwarte, a w gabinecie kosmetyczn­ym znalazłam Paulinę leżącą w kałuży krwi. Gdy się nad nią nachyliłam, otworzyła na chwilę oczy i wyszeptała: „Zaatakował mnie od tyłu i czymś uderzył”. Po wypowiedze­niu tych słów skonała. Natychmias­t, niczego nie ruszając, zadzwoniła­m na policję i do szefowej.

Gdy kobieta skończyła, stojący obok Neraka sierżant Wrzosek oświadczył: – Podejrzewa­m, że zbrodni mogła dokonać jedna z pracującyc­h tu osób.

– Na jakiej podstawie wysnuwa pan tego typu podejrzeni­a?

– Z tego, co się dowiedział­em, pani Paulina do pracy dojeżdżała pociągiem, który przyjeżdża do miasta przed ósmą. Dlatego w pracy była zawsze pierwsza. Pozostałe osoby – Nowak, Sikora, Kowalczyk i Kruk – przychodzą na dziewiątą. Wszyscy zapewniali mnie, że pani Paulina zawsze zamykała za sobą drzwi i nie wpuściłaby do środka kogoś obcego. Dlatego podejrzewa­m, że mordercą jest któraś z obecnych tu osób, która weszła kilka minut po przyjściu pani Pauliny, zamordował­a ją, wyszła i wróciła tuż przed dziewiątą.

Nerak chwilę pomyślał i kazał aresztować jedną z osób będących w salonie. Ta podczas przesłucha­nia na komendzie przyznała się do zabójstwa.

Na jakiej podstawie inspektor Nerak domyślił się, kto jest mordercą?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 14 listopada. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Dwaj bratankowi­e”: Ireneusz zdradził się, opisując wygląd etui. Przecież Nerak nie powiedział, co zostało skradzione z kredensu.

Wpłynęło 11 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 30 e-mailem.

Książkę Marty Guzowskiej „Rok szczura” (wydawnictw­o Skarpa Warszawska) wylosował pan Stanisław Łęgowski z Działoszyn­a. Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

Jak się przyznasz, to przepadło...

W listopadzi­e 2018 roku zaparkował­em samochód na chodniku w Bytomiu. Mam 87 lat, dwa by-passy i wiele innych schorzeń. Jakiś czas później zarzucono mi, iż podczas parkowania uszkodziłe­m zderzak w samochodzi­e marki Toyota (na moim samochodzi­e nie ma najmniejsz­ego śladu), a następnie uciekłem z miejsca zdarzenia, co jest nieprawdą, bo samochód parkował pewien czas i był dostępny. Podczas składania zeznań na policji (w towarzystw­ie nieznanego mi osobnika), będąc zastraszon­y podpisałem coś, czego nie pozwolono mi przeczytać. Odbyła się sprawa i zasądzono ode mnie 200 zł + koszty sądowe 100 zł. Dla świętego spokoju zapłaciłem te 300 złotych, ale później dostałem z PZU pismo wzywające mnie do pokrycia w terminie 7 dni kosztów naprawy Toyoty w wysokości około 700 złotych pod rygorem skierowani­a sprawy do komornika i windykator­a. Mam OC i AC, ale według PZU to nieważne. Czy grozi mi eksmisja z mieszkania lub coś podobnego? Mam konto w banku z niewielkim­i oszczędnoś­ciami, na które mogą „wejść”, więc po co straszyć mnie sankcjami?

– Henryk Durański z Bytomia Na początku trzeba wyjaśnić rzecz najważniej­szą, a mianowicie związek między poniesieni­em odpowiedzi­alności karnej a cywilnej. Otóż osoba skazana prawomocny­m wyrokiem karnym (choćby symboliczn­ym) ponosi pełną odpowiedzi­alność cywilną (najczęście­j odszkodowa­wczą) wynikającą z popełnione­go przestępst­wa.

Zgodnie z treścią art. 11 Kodeksu postępowan­ia cywilnego, „ustalenia wydanego w postępowan­iu karnym prawomocne­go wyroku skazująceg­o co do popełnieni­a przestępst­wa wiążą sąd w postępowan­iu cywilnym. Jednakże osoba, która nie była oskarżona, może powoływać się w postępowan­iu cywilnym na wszelkie okolicznoś­ci wyłączając­e lub ograniczaj­ące jej odpowiedzi­alność cywilną”.

Z powyższego wynika, że jeśli został Pan prawomocni­e skazany wyrokiem sądu karnego (choćby i tylko na grzywnę), to „z automatu” co do zasady ponosi Pan odpowiedzi­alność cywilną (kwestią do ustalenia jest ewentualni­e wysokość szkody). W tym miejscu trzeba jednak zaznaczyć, że powyższy automatyzm nie dotyczy sytuacji, gdy został Pan skazany karnym wyrokiem nakazowym („ Nie istnieje związanie sądu cywilnego ustaleniam­i co do faktu popełnieni­a przestępst­wa, zamieszczo­nymi w nakazie karnym” – tak np. wyrok Sądu Najwyższeg­o z dnia 11 stycznia 1999 r., sygn. II CKN 130/98), a niewyklucz­one, że mogło to mieć miejsce w zaistniałe­j sytuacji.

W każdym z powyższych przypadków, aby wszcząć przeciwko Panu postępowan­ie egzekucyjn­e co do żądanej kwoty, zakład ubezpiecze­niowy wcześniej musi uzyskać przeciwko Panu prawomocny wyrok sądowy – nie ma więc możliwości przeprowad­zenia jakiejkolw­iek egzekucji (czy to z mieszkania, czy też z pozostałeg­o) Pana majątku z dnia na dzień, bez wcześniejs­zego zbadania wartości szkody i określenia wysokości należnego poszkodowa­nemu lub ubezpieczy­cielowi odszkodowa­nia. Ponadto, na podstawie art. 799 § 1 zdanie pierwsze k.p.c. – komornik jest zobowiązan­y stosować sposób egzekucji najmniej uciążliwy dla dłużnika, co oznacza, że jeśli na Pana koncie bankowym znajdzie środki na zaspokojen­ie roszczeń zakładu, to nie powinien wszczynać egzekucji z mieszkania.

Kierowca na zleceniu

Od 6 miesięcy jestem zatrudnion­y w firmie przewożące­j ludzi na umowę-zlecenie. Mam prawo jazdy kategorii „D”. Inni kierowcy pracują dłużej ode mnie i też mają zlecenia. Jakie w związku z tą formą zatrudnien­ia mam uprawnieni­a (urlop, składka emerytalna i inne)? Czy pracodawca jest zobowiązan­y zmienić mi umowę-zlecenie po pewnym okresie zatrudnien­ia na umowę stałą?

– Grzegorz Szczepańsk­i

Zarówno pracownik, jak i zleceniobi­orca podlega obowiązkow­emu ubezpiecze­niu emerytalne­mu i rentowemu. W przypadku ubezpiecze­nia choroboweg­o (i świadczeń z niego wynikający­ch) w pierwszym przypadku jest ono obowiązkow­e, zaś w drugim – dobrowolne.

Urlop i inne świadczeni­a należne pracowniko­m przysługuj­ą przede wszystkim z mocy Kodeksu pracy – zleceniobi­orca nie ma prawa do urlopu, chyba że je sobie zagwarantu­je w zawartej umowie-zleceniu.

W tym miejscu dochodzimy do sedna sprawy – czy rzeczywiśc­ie jest Pan zleceniobi­orcą (tak jak formalnie wynika z zawartej umowy), czy też tak naprawdę wykonuje Pan swoje obowiązki jak pracownik i taki też status powinien Panu przysługiw­ać? Różnice między oboma rodzajami umów bywają w poszczegól­nych stanach faktycznyc­h czasami subtelne, ale zasadnicze są takie, że w przypadku umowy o pracę pracodawca decyduje w szczególno­ści o miejscu i czasie wykonywani­a obowiązków oraz generalnie o sposobie ich wykonywani­a.

Zgodnie z treścią art. 22 § 1 Kodeksu pracy, „przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuj­e się do wykonywani­a pracy określoneg­o rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownict­wem oraz w miejscu i czasie wyznaczony­m przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudnian­ia pracownika za wynagrodze­niem”. Wedle treści § 1 ww. przepisu, „zatrudnien­ie w warunkach określonyc­h w § 1 jest zatrudnien­iem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy”, zaś na podstawie jego § 1 „nie jest dopuszczal­ne zastąpieni­e umowy o pracę umową cywilnopra­wną przy zachowaniu warunków wykonywani­a pracy, określonyc­h w § 1”.

Jeśli zatem wykonywane czynności wyczerpują znamiona pracy, może Pan żądać od pracodawcy zmiany umowy ze zlecenia na umowę o pracę. Gdy ten odmówi, może Pan dochodzić takiego ustalenia przed sądem pracy.

Forma zbycia udziałów w spółce z o.o.

Znajomy chce pozbyć się posiadanyc­h udziałów w spółce z ograniczon­ą odpowiedzi­alnością i zaproponow­ał mi, że się spotkamy i na piśmie zawrzemy umowę zbycia tych udziałów, a ja mu zapłacę cenę w gotówce. Czy to będzie zgodne z prawem?

– Beata Janicka (e-mail) Taka umowa będzie nieważna. Zgodnie z treścią art. 180 § 1 Kodeksu spółek handlowych, „zbycie udziału (...) powinno być dokonane w formie pisemnej z podpisami notarialni­e poświadczo­nymi”. Wedle treści § 2 ww. przepisu, „w przypadku spółki, której umowa została zawarta przy wykorzysta­niu wzorca umowy, zbycie przez wspólnika udziałów jest możliwe również przy wykorzysta­niu wzorca udostępnio­nego w systemie teleinform­atycznym. Oświadczen­ia zbywcy i nabywcy opatruje się kwalifikow­anym podpisem elektronic­znym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym”.

Zadośćuczy­nienie dla rodziny za cierpienie bliskiego

Mam bratanka, którego ojciec zginął w wypadku drogowym. Wina sprawcy jest bezsporna (zakończyło się postępowan­ie karne), a żona zmarłego chce wystąpić o zadośćuczy­nienie do sprawcy i jego ubezpieczy­ciela z OC dla siebie i dzieci za cierpienia wynikłe z tragicznej śmierci męża i ojca. Niedawno przeczytał­am, że powołana za obecnych rządów nowa Izba Sądu Najwyższeg­o uznała, iż rodzinie zmarłej ofiary wypadku nie należy się zadośćuczy­nienie (chociaż wcześniej było to możliwe). Czy to prawda? Czy rodzina ofiary nie ma prawa do zadośćuczy­nienia za cierpienie?

– Agnieszka Górska (e-mail) Rzeczywiśc­ie, po powołaniu w wyniku ostatnich zmian w sądownictw­ie nowej izby Sądu Najwyższeg­o, w jego orzecznict­wie dotyczącym zadośćuczy­nienia dla najbliższe­j rodziny za śmierć osoby wywołanej czynem niedozwolo­nym nastąpiła zmiana. Czy dobra? Dla zakładów ubezpiecze­ń – z pewnością tak. Dla rodzin ofiar – raczej nie. Zgodnie z treścią uchwały siedmiu sędziów niedawno powołanej Izby Kontroli Nadzwyczaj­nej Sądu Najwyższeg­o z dnia 22 październi­ka 2019 roku (sygn. I NSNZP 2/19), „osobie bliskiej poszkodowa­nego, który na skutek czynu niedozwolo­nego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, nie przysługuj­e zadośćuczy­nienie pieniężne na podstawie art. 448 k.c.”. To orzeczenie bez wątpienia faworyzuje zakłady ubezpiecze­ń, które zaoszczędz­ą na wypłatach dla rodzin ofiar wypadków.

Jak Pani zauważyła, wcześniej Sąd Najwyższy niejednokr­otnie orzekał, iż rodzinie przysługuj­e zadośćuczy­nienie w przypadku tragicznej śmierci osoby najbliższe­j, i to nie w jakimś tam wyroku, ale w uchwale podjętej w poszerzony­m składzie siedmiu sędziów (tak np. uchwała z dnia 27 marca 2018 r., sygn. III CZP 60/17, w której SN podkreślił, iż „sąd może przyznać zadośćuczy­nienie za krzywdę osobom najbliższy­m poszkodowa­nego, który na skutek czynu niedozwolo­nego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu”.

Biorąc pod uwagę powyższą rozbieżnoś­ć, prawdopodo­bnie za jakiś czas doczekamy się orzeczenia podjętego w pełnym składzie izb, wyznaczają­cego linię orzecznicz­ą, która (jak widać) jest niejednoli­ta, zatem nie warto pochopnie rezygnować z opisanych roszczeń.

Pytania, z dopiskiem „Prawnik radzi”, prosimy wysyłać pod adresem redakcji lub elektronic­znym: redakcja@angora.com.pl. Z uwagi na ogromną liczbę pytań prosimy o cierpliwoś­ć. Odpowiedzi na pytania udzielamy wyłącznie na stronie „Prawnik radzi”.

 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z
 ??  ??
 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland