Tranzyt Merkurego na tle Słońca
W poniedziałek 11 listopada będziemy obchodzić Narodowe Święto Niepodległości, które w tym roku nabierze wyjątkowego charakteru, gdyż zbiegnie się z rzadkim zjawiskiem astronomicznym. Tego dnia planeta Merkury znajdzie się dokładnie między Ziemią a Słońcem i jej wędrówkę na tle tarczy słonecznej będzie można obserwować za pomocą odpowiedniego sprzętu. Jest to dość rzadkie zjawisko, które ostatnio oglądaliśmy w Polsce w 2016 roku, a następne zobaczymy dopiero za 13 lat (!).
Obserwacje planet zwykle kojarzą się nam z nocną porą, gdyż na tle ciemnego nieba możemy je najłatwiej zobaczyć. Wyjątkiem może być tu Wenus, która świeci tak jasno, że przy odrobinie szczęścia możemy ją czasem dostrzec nawet przy pełnym blasku Słońca. Jednak 11 listopada to nie Wenus, lecz znacznie mniejsza planeta Merkury znajdzie się w centrum zainteresowania miłośników astronomii i zawodowych astronomów. Tego dnia bowiem Słońce, Merkury i Ziemia ustawią się w jednej linii i będzie można obserwować kilkugodzinne zjawisko przejścia (tzw. tranzyt) tej małej planety na tle tarczy słonecznej. Ponieważ planeta ukaże nam wtedy swoją nieoświetloną stronę, to nie zobaczymy jej świecenia, a jedynie dostrzeżemy jej czarny ślad na obrazie Słońca.
Merkury ma średnicę niespełna 5 tys. km i podczas tegorocznego tranzytu będzie od nas oddalony o około 100 mln km. Z tak dużej odległości będzie on widoczny w postaci maleńkiej czarnej kropki wędrującej powoli po tarczy Słońca. (fot. 1.) Widoczna średnica Merkurego osiągnie wtedy zaledwie 10 sekund kątowych i chcąc ją zobaczyć, musimy użyć przynajmniej lornetki, a jeszcze lepiej – lunety lub teleskopu. Trzeba jednak pamiętać, że zjawisko to rozegra się na tle oślepiającego Słońca i pod żadnym pozorem nie wolno go oglądać przez wspomniane instrumenty optyczne bez odpowiedniego zabezpieczenia, gdyż może to się skończyć trwałym uszkodzeniem wzroku. Aby prowadzić obserwacje w sposób bezpieczny, obiektywy posiadanego sprzętu należy szczelnie zakryć dostatecznie ciemnymi filtrami optycznymi ograniczającymi ilość światła do minimum. Do zabezpieczenia lornetki możemy wykorzystać bardzo ciemne szkła od masek spawalniczych, pamiętając przy tym, aby całkowicie zakryły one obiektywy lornetki. W przypadku większych instrumentów (teleskopów) należy użyć specjalnych filtrów słonecznych (np. foliowych), które można nabyć w specjalistycznych sklepach ze sprzętem astronomicznym.
Tranzyt można też oglądać na białym ekranie, który należy ustawić w odległości co najmniej 20 – 30 cm za okularem lornetki, lunety lub teleskopu, a następnie wyregulować ostrość, patrząc na ekran (rys. 2). Obraz Słońca jest wtedy rzutowany na ekran i ciemne filtry nie są potrzebne. Jednak ten sposób obserwacji można stosować tylko wówczas, gdy mamy pewność, że w pobliżu soczewek naszego sprzętu nie ma żadnych plastikowych elementów, które mogłyby ulec uszkodzeniu pod wpływem skupionego światła słonecznego. Gdy obiektyw instrumentu optycznego (szczególnie większego teleskopu) nie jest niczym zasłonięty, to skupione światło słoneczne w jego wnętrzu może niekiedy stopić lub zwęglić niektóre elementy z tworzyw sztucznych.
Tegoroczny tranzyt Merkurego rozpocznie się 11 listopada o godzinie
13.35, kiedy to maleńka tarcza planety zetknie się z lewą krawędzią Słońca i z każdą minutą będzie się coraz bardziej przesuwać na jego jasny brzeg (rys. 3). O godzinie 13.37 ujrzymy już całą tarczę Merkurego tuż przy wewnętrznej krawędzi Słońca. Od tej chwili rozpocznie się ponad 5-godzinna wędrówka planety po tarczy słonecznej, lecz w Polsce zobaczymy tylko niespełna połowę zjawiska. Wprawdzie tranzyt potrwa do godziny 19.04, ale tego dnia w naszym kraju Słońce (a z nim Merkury) zajdzie za horyzont tuż przed godziną 16, kończąc tym samym możliwość jego dalszej obserwacji.
Czas widoczności zjawiska będzie uzależniony od położenia obserwatora. Najdłużej, bo aż 2 godziny 40 minut, będą podziwiać zjawisko mieszkańcy południowo-zachodnich miejscowości (np. w okolicach Jeleniej Góry), gdzie Słońce i Merkury zajdą najpóźniej. Natomiast na przeciwległym krańcu Polski (tj. w okolicach Suwałk) czas obserwacji będzie najkrótszy i wyniesie około 2 godzin. Obserwatorzy w centrum kraju będą mogli się cieszyć widokiem tranzytu przez około 2 godziny i 20 minut.
Warto pamiętać, że obraz Merkurego na rys. 3 został nieco powiększony, bo w rzeczywistej skali byłby on tu prawie niewidoczny. Najbardziej realistyczny wygląd planety (wskazanej strzałką) przedstawia autentyczna fotografia nr 1, wykonana podczas tranzytu w maju 2016 roku. Początkujący obserwatorzy powinni wiedzieć, że na tarczy Słońca mogą (choć nie muszą) występować naturalne ciemne plamki o różnych rozmiarach i kształtach rozmieszczone w przypadkowych miejscach. Aby ich nie pomylić z Merkurym, warto przeprowadzić obserwacje Słońca jeszcze przed rozpoczęciem tranzytu, żeby zapoznać się z aktualnym rozmieszczeniem ewentualnych plam. Podczas obserwacji przez teleskop o powiększeniu co najmniej 30 – 40 razy Merkury będzie intensywnie czarnym krążkiem, co może go odróżniać od zwykłych plam słonecznych, które bywają nieregularne i nieco jaśniejsze. Gdy do obserwacji użyjemy lornetki o niedużym powiększeniu, to zobaczymy Merkurego tylko w postaci czarnej kropki.
Warto się dobrze przygotować do obserwacji tegorocznego tranzytu, bo na kolejny przyjdzie nam poczekać aż do 13 listopada 2032 roku.
Puste pojemniki, donice, skrzynki, drabinki, paliki oczyszczamy z ziemi, myjemy i chowamy do pomieszczeń.
Nadal sadzimy drzewa i krzewy z gołym korzeniem i w balotach. Roślin po posadzeniu nie przycinamy – zrobimy to wiosną. Od razu jednak przy korzeniach należy usypać kopce z ziemi i zabezpieczyć pień oraz koronę przed przymrozkami. Młode drzewka również palikujemy, czyli przywiązujemy do solidnych tyczek, aby silny wiatr ich nie połamał.
Sadzimy do gruntu czosnek. Pojedyncze ząbki umieszczamy w ziemi piętką do dołu.
Suche zgrabione liście warto wykorzystać do izolacji donic z roślinami tarasowymi i do ściółkowania roślin. Na rabatach zostawiamy opadnięte liście, gdyż wzbogacą ziemię w próchnicę. Z rabat należy na pewno usunąć wszystkie chore rośliny, ale niektóre warto zostawić, np. rozchodniki, jeżówki – są pożyteczne dla ptaków i zimą również zdobią ogród.
Ścinamy maliny owocujące na pędach jednorocznych.
Opuncje i lewizje zabezpieczamy przed nadmierną wilgocią, np. daszkiem z desek czy szkła.
W okresie bezdeszczowym podlewamy rośliny zimozielone: laurowiśnie, różaneczniki, trzmieliny, bukszpany. W ten sposób zabezpieczamy je przed suszą fizjologiczną. 19.10.2019. Kilka dni temu odwiedził mnie mróz, ale kwiaty przetrzymały. Październik to miesiąc intensywnej pracy w ogrodzie, przygotowywania bylin i krzewów do zimy. Opryski drzew, nowe nasadzenia, a także lektura poradników fachowych o nowościach.
Pozdrawiam Marian Dembowy Tegoroczny konkurs na „Piękny ogród” dobiegł końca. Wszystkim Czytelnikom, którzy przesłali zdjęcia swoich przepięknych ogrodów, bardzo dziękuję. Zwycięzców poznamy pod koniec grudnia. Dalej jednak mogą Państwo brać czynny udział w redagowaniu tej rubryki. Listy i zdjęcia są mile widziane.