Dziennik roku choroby
Najnowsza powieść Romy Ligockiej, autorki mającej swoich wiernych czytelników, jest jeszcze bardziej uczuciowa niż poprzednie. Oparta na osobistych przeżyciach pisarki – jest dziennikiem roku choroby. Zapisem wydarzeń i odczuć z dwunastu miesięcy towarzyszenia osobie cierpiącej na raka. Opisem doświadczenia, jakim jest uczestniczenie w śmiertelnej chorobie i umieraniu. Chciała się tym podzielić, żeby wyrzucić to z siebie, czyli zrobić autoterapię poprzez pisanie, ale też po to, żeby inni, którzy przechodzą podobne rzeczy, nie czuli się osamotnieni. By poczuli się zrozumiani.
Po informacji o tym, że jej bliski przyjaciel ma nowotwór, następuje przewartościowanie całego ich świata. Wszystko zyskuje inną perspektywę. Dawne rzeczy zostają im nagle zabrane, codzienność przenosi się do szpitalnych sal i korytarzy. Patrzę na niego, kiedy przymyka oczy, drzemie, zasypia. Patrzę na kogoś, z kim jeszcze niedawno oglądałam obrazy Breughla, Cranacha, kto uczył mnie słuchania Bacha. A teraz karmię go rosołem, śledzę każdy ruch łyżki do ust i z powrotem, i każdy ten ruch wzbudza we mnie radość – równą tej przy słuchaniu muzyki; nie, o niebo większą.
W szpitalu jest potrzeba specjalnego traktowania. Chory, tak jak wszyscy pozostali pacjenci, chce być ze szczególną troską badany, mieć najlepiej dobrane leki, lekarza do dyspozycji. Powoli nad kulturą i dobrym wychowaniem zaczynają przeważać niecierpliwość, natarczywość i strach. Potem jest ostatni wieczór, gdy bohaterka dziwnie nie może wyjść z mieszkania chorego, chociaż w czuwaniu ma ją zastąpić kolejna osoba. Wszystko mnie zatrzymywało. Nawet ściany zdawały się chwytać mnie za poły płaszcza. Zwyciężyło zmęczenie i rozsądek. Poszła się przespać, a o północy dostała telefon, że on umarł; nie przy niej.
Są to rozważania o miłości i utracie. I o tym, co w czasie chorowania przechodzi osoba towarzysząca. Bardzo to emocjonalne.
AGNIESZKA FREUS ROMA LIGOCKA. JEDEN DOBRY DZIEŃ. WYDAWNICTWO LITERACKIE, Kraków Cena 34,90 zł.