Polski pacjent – Dom wariatów
Między średniowieczem a XXI wiekiem
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na depresję i zaburzenia psychiczne cierpi 350 mln ludzi, jednak wielu ekspertów twierdzi, że ta liczba jest znacznie zaniżona.
W Polsce leczy się psychiatrycznie aż 1,6 mln osób, a powinno znacznie więcej, gdyż według Instytutu Psychiatrii i Neurologii na różne zaburzenia psychiczne cierpi około 8 mln dorosłych obywateli naszego kraju. Ich leczeniem zajmuje się 3800 lekarzy psychiatrów, to jest ponad dwa razy mniej, niż wynosi średnia unijna. Do tego trzeba jeszcze dodać 370 psychiatrów dzieci i młodzieży – według Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego 630 tys. dzieci może mieć problemy psychiczne (doradcawpomocyspolecznej.pl), ale niektórzy specjaliści mówią nawet o liczbie większej niż 2 mln. W ramach publicznej służby zdrowia na psychiatrię wydajemy 2,9 mld zł rocznie, czyli mniej niż 3 proc. nakładów na cały system.
(...) Krakowski prawnik Piotr Wojtaszak odkrył, że za kratami oddziałów zamkniętych szpitali psychiatrycznych siedzą, nawet po dwadzieścia lat, zdrowi ludzie. Faszeruje się ich mocnymi lekami, karze za to, że składają skargi na personel, odmawia się im wychodzenia na dwór, co zagwarantowane mają więźniowie (…). Jeden z moich klientów był szykanowany przez personel szpitala do tego stopnia, że to się przerodziło w dręczenie i torturowanie. Podawano mu leki, ale nie w celach leczniczych (…). Przyjmował leki w dawkach po 300 miligramów, a dopuszczalna dla niego dawka wynosiła 25 miligramów! (...). Elektrowstrząsy (przyp. autora) też się zdarzają. Mowa o podłączaniu elektrod z prądem do głowy pacjenta na około 10 minut. Jest to niezwykle inwazyjny zabieg. Jego skutki są porażające – „Gazeta Krakowska” z 14 lipca 2016 r.