Ikony też chorują
Catherine Deneuve w szpitalu.
Kto stanowił przez lata najpiękniejszą parę francuskiego kina? Odpowiedź jest prosta: Catherine Deneuve i Alain Delon. Wprawdzie nigdy nie byli parą w życiu, uosabiali jednak wszystko, o czym zawsze marzył tzw. przeciętny człowiek. Nieprzeciętną urodę, inteligencję, talent i charyzmę.
Bieżący rok zdecydowanie nie jest dla nich dobry. W czerwcu 83-letni Delon doznał wylewu i obecnie dochodzi do siebie w swojej posiadłości w Szwajcarii. Catherine Deneuve przewieziona została w nocy z 5 na 6 listopada do paryskiego szpitala z podobną diagnozą. W przypadku 76-letniej aktorki chodzi jednak raczej o incydent naczyniowy w bardzo ograniczonym stadium. Według oficjalnego komunikatu rodziny i jej agentki, gwiazda nie utraciła zdolności poruszania się, również mózg nie został uszkodzony. Chociaż można przypuszczać, że powróci do siebie, jej stan został zdefiniowany przez lekarzy jako „poważny” i Wielka Catherine, jak ją nazywają fani, musiała poddać się szczegółowym badaniom, w tym rezonansowi mózgu. Początkowo mówiono o zmęczeniu. Faktycznie, aktorka zagrała w tym roku w trzech długich metrażach, przewodniczyła festiwalowi kina amerykańskiego w Deauville, wyskoczyła na kilka dni na festiwal do Odessy i z pasją asystowała pokazom kolekcji mody w trakcie niedawnego paryskiego Fashion Week. Poczuła się źle na planie filmu francuskiej realizatorki Emmanuelle Marcot, w którym gra rolę matki skonfliktowanej rodziny. Zdjęcia nie zostały na razie wstrzymane, wiadomo jednak, że Deneuve będzie musiała się oszczędzać przez co najmniej kilka miesięcy.
Zawsze była znana ze swej pracowitości i wprost niespożytej energii. „Mam dobre geny po mojej mamie” – oświadczyła niedawno w wywiadzie dla dziennika „Le Parisien”. Rodzina Catherine Deneuve – mama Renée i jej siostry (najukochańsza z nich, znana aktorka Françoise Dorléac zginęła w tragicznym wypadku – spłonęła żywcem we własnym samochodzie) – stanowią zwarty, solidarny klan. Z dziećmi sprawa okazała się bardziej skomplikowana. Christian Vadim, syn jej i słynnego reżysera, aktor teatralny, przez wiele lat szukał własnej drogi, cierpiąc na kompleks słynnych rodziców. Córka Chiara – owoc związku z Marcello Mastroiannim, aktorka filmowa, przez cała lata była bardziej związana z pełnym fantazji ojcem. Matka symbolizowała dla niej obowiązki i domową dyscyplinę. – Jako dziecko snułem się na ulicy daleko za moją matką – wspomina Christian Vadim. – Nie mogłem znieść tych wszystkich ludzi, którzy bez przerwy ją fotografowali. Poza tym nigdy jej nie było. Mieszkałem u niej, ale spędzałem połowę czasu z moją ukochaną nianią. Bardzo długo nie oglądałem jej filmów. Nie chciałem widzieć, jak ją ktoś przytula czy całuje. Sprawy nie ułatwiły rozwody i rozstania gwiazdy z kolejnymi partnerami. Z ojcami swoich dzieci wytrzymała krótko, za to ponad siedem lat żyła z Pierre’em Lescurem, eksprezesem Canal+ i aktualnym prezydentem Festiwalu w Cannes. Obecnie rodzina aktorki ma już podobno konflikty za sobą. Catherine jest nowoczesną i kochającą babcią pięciorga wnucząt, a jej dorosłym już dzieciom udało się wyjść z cienia. Chiara Mastroianni twierdzi nawet, że to Catherine wymaga opieki. – Prowadzi zupełnie nieodpowiedni tryb życia – żaliła się niedawno dziennikarce tygodnika „Elle”. – Pali jak smok, śpi cztery godziny dziennie i bierze na siebie zbyt wiele zobowiązań. W filmie „Pamiątki Claire Darling”, wyświetlanym również w Polsce, obie zagrały matkę i córkę. Matka powoli odchodzi, ale zachowuje ułańską fantazję, nie zgadzając się na ponurą starość. Taka jest właśnie Catherine Deneuve – wciąż piękna mimo swego zaawansowanego wieku, wciąż pełna życia.
Francuzi są z niej dumni i traktują ją jak dobro narodowe. Nie na darmo aktorka użyczyła swych rysów statuetce Marianny – symbolowi Republiki. W 1968 roku została okrzyknięta przez magazyn „Look” najpiękniejszą kobietą świata, jako jedyna rodaczka Napoleona posiada gwiazdę w hollywoodzkiej Alei Sław. Wszyscy kochamy Catherine. Wybaczamy jej nawet niezbyt udane interwencje chirurgii estetycznej (swego czasu po botoksie kąciki ust gwiazdy nie leżały na tym samym poziomie), pokaźną tuszę (Deneuve jest autorką słynnej sentencji: „W pewnym wieku należy wybierać między tyłkiem a twarzą”) i to, że jest farbowaną blondynką. Rodzina aktorki nie ujawniła miejsca jej hospitalizacji – wielbiciele i paparazzi nie daliby jej spokoju. Catherine Deneuve udało się coś nadzwyczajnego – w wieku 76 lat pozostała uwielbianą ikoną. Ikony bywają jednak zmęczone.