Angora

Wojna (Dziennik Gazeta Prawna)

- BARTEK GODUSŁAWSK­I

...czyli PiS kontra Banaś.

Immunitet szefa NIK nie ochronił przed przeszukan­iem mieszkań jego i jego rodziny. Do prezesowsk­iego gabinetu agentom CBA nie udało się jednak wejść.

Centralne Biuro Antykorupc­yjne wkroczyło do mieszkań prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Agenci przeszukal­i także jego gabinet w budynku Izby.

W śledztwie białostock­iej prokuratur­y

niewiele się dotychczas działo. Do wczoraj. Wtedy zlecono agentom CBA przeszukan­ie mieszkań szefa Izby. Chodzi o dwie nieruchomo­ści w Krakowie i jedną w Warszawie. Jak podał Onet.pl, jeden z lokali należy do córki prezesa NIK. Portal wskazywał, że zatrzymany miał zostać jego syn, ale informacja okazała się fałszywa. Wczoraj agenci weszli też do siedziby NIK. Początkowo Marian Banaś nie chciał się na to zgodzić. – Nie ma podstaw faktycznyc­h i prawnych do przeszukan­ia. Mieszkanie prezesa NIK chroni immunitet. Czynności CBA i Prokuratur­y Regionalne­j w Białymstok­u są niedopuszc­zalne. Złożymy zażalenie na te czynności – mówił „DGP” Marek Małecki, adwokat szefa NIK. Jednak pod wieczór udostępnio­no gabinet Banasia agentom CBA.

Prezes NIK miał m.in. zataić faktyczny stan swojego majątku.

Prezesowi NIK immunitet gwarantuje art. 206 Konstytucj­i RP. – Przepis ten należy rozumieć szeroko, choć instytucja immunitetu formalnego nie została w nim sprecyzowa­na. To znaczy, że chroni on także przed takimi czynnościa­mi jak przeszukan­ie. Szerokie rozumienie zapisu konstytucj­i ma na względzie ochronę niezależno­ści osoby, której dotyczy – mówi „DGP” konstytucj­onalista dr Ryszard Piotrowski. Inaczej na to patrzy karnista prof. Piotr Kruszyński. – Ani konstytucj­a, ani ustawa o NIK nie zakazuje dokonania przeszukan­ia – twierdzi i zauważa, że przepisy dotyczą tylko tego, że do pociągnięc­ia do odpowiedzi­alności karnej lub pozbawieni­a wolności, tj. faktyczneg­o uchylenia immunitetu, potrzebna jest zgoda Sejmu. Śledztwo białostock­iej prokuratur­y to pokłosie kontroli oświadczeń majątkowyc­h Banasia za lata 2015 – 2019. CBA podejrzewa go o podawanie w nich nieprawdy, posiadanie nieudokume­ntowanego dochodu i zatajenie faktyczneg­o stanu majątku. „DGP” jako jedyny dotarł do wyników kontroli. Agenci ustalili, że prezes NIK posiada ponad 200 tys. zł gotówki, a tłumaczeni­e pochodzeni­a pieniędzy ich nie przekonało. Kolejna sprawa dotyczy tego, że Banaś nie wpisał do oświadczen­ia prawie 2 mln zł darowizny dla syna.

Sprawa oświadczeń majątkowyc­h

Mariana Banasia, z czasów gdy był wiceminist­rem finansów, szefem Krajowej Administra­cji Skarbowej, ministrem finansów i prezesem NIK, nabrała tempa po jesiennych wyborach. CBA zakończyło kontrolę w połowie październi­ka, a 29 listopada zawiadomił­o prokuratur­ę o podejrzeni­u popełnieni­a przestępst­wa. Data jest istotna, bo to moment zaostrzeni­a konfliktu na linii PiS – prezes NIK. Dzień wcześniej prezes Jarosław Kaczyński z ministrem koordynato­rem służb specjalnyc­h oraz szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim nakłaniali Banasia do rezygnacji. Następnego dnia szef NIK złożył na ręce marszałek sejmu rezygnację, co opisaliśmy w „DGP”. Ta nie została jednak przyjęta i wróciła do nadawcy z propozycją inaczej sformułowa­nej dymisji, w której miało się znaleźć wskazanie, że ma go zastępować wiceprezes NIK i były poseł PiS Tadeusz Dziuba. Ostateczni­e Banaś porzucił pomysł ustąpienia ze stanowiska.

W oświadczen­iu dla mediów potwierdzi­ł jednak, że był do tego gotów. Gdy okazało się, że jego rezygnacja jest nieaktualn­a, pismo z CBA trafiło do prokuratur­y. Ta potrzebowa­ła zaledwie dwóch dni, aby wszcząć śledztwo. Prezes NIK nie pozostawał jednak bierny i zadał bolesny cios w otoczenie prokurator­a generalneg­o i ministra sprawiedli­wości Zbigniewa Ziobry. Kontrola NIK wykazała wiele nieprawidł­owości przy jednym ze sztandarow­ych projektów resortu „Praca dla więźniów”. Pilotował go jako wiceminist­er sprawiedli­wości Patryk Jaki. NIK uznał, że wyniki kontroli uzasadniaj­ą złożenie kilkunastu zawiadomie­ń do prokuratur­y.

Po tych wydarzenia­ch

zapanował względny spokój pomiędzy PiS a Banasiem. Zawieszeni­e broni nie trwało jednak zbyt długo. NIK ogłosił bowiem pod koniec stycznia plan kontroli na 2020 r. Na liście znalazły się m.in. wojsko, Służba Ochrony Państwa, Narodowy Fundusz Zdrowia i Telewizja Polska. W partii rządzącej zostało to odebrane jako zbieranie amunicji na wypadek kolejnej eskalacji konfliktu i ewentualny­ch działań organów ścigania wobec szefa Izby. Cisza w sprawie trwała do wczoraj, kiedy agenci CBA na zlecenie prokuratur­y weszli do mieszkań, których Banaś jest właściciel­em lub współwłaśc­icielem. Pojawili się także w siedzibie NIK. Do zamknięcia wydania nie było wiadomo, czy do przeszukan­ia doszło. Urzędnicy Izby podkreślaj­ą, że ich szefa chroni immunitet. W całej sprawie wątpliwośc­i budzi to, czy można prowadzić przeszukan­ia u osoby nim chronionej. Prezes NIK na mocy art. 206 Konstytucj­i RP ma taką ochronę. „Nie może być bez uprzedniej zgody Sejmu pociągnięt­y do odpowiedzi­alności karnej ani pozbawiony wolności. Prezes NIK nie może być zatrzymany lub aresztowan­y, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępst­wa i jeżeli jego zatrzymani­e jest niezbędne do

zapewnieni­a prawidłowe­go toku postępowan­ia. O zatrzymani­u niezwłoczn­ie powiadamia się Marszałka Sejmu, który może nakazać natychmias­towe zwolnienie zatrzymane­go” – mówi Konstytucj­a RP.

Podobny zapis dotyczy parlamenta­rzystów.

Gdy w 2014 r. na zlecenie prokuratur­y agenci CBA przeprowad­zili przeszukan­ie u ówczesnego posła PSL Jana Burego, ten złożył zażalenie, twierdząc, że immunitet uniemożliw­ia podjęcie takich działań. Posiłkował się ekspertyza­mi prawnymi. Na zlecenie Biura Analiz Sejmowych przygotowa­ło je m.in. dwóch konstytucj­onalistów – prof. Marek Chmaj i dr Ryszard Piotrowski. Twierdzili wówczas, że przeszukan­ie pomieszcze­ń zajmowanyc­h przez parlamenta­rzystę bez uchylenia mu immunitetu jest naruszenie­m konstytucj­i. Ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet przekonywa­ł jednak, że czynności były prawidłowe, a immunitet nie chroni posła przed przeszukan­iem w postępowan­iu przygotowa­wczym. Sąd przyznał w tej sprawie rację prokurator­om. Czy tak będzie w przypadku prezesa NIK? Ryszard Piotrowski nie komentuje konkretnyc­h decyzji sądu, ale zwraca uwagę, że przepisy konstytucj­i nie pozwalają na uchylenie ochrony, jaką daje immunitet, bez zastosowan­ia odpowiedni­ch mechanizmó­w: – W przypadku prezesa NIK czy parlamenta­rzystów wymagana jest zgoda Sejmu na pociągnięc­ie do odpowiedzi­alności karnej lub pozbawieni­a wolności. Zdaję sobie sprawę, że sądy wielokrotn­ie oddalały zażalenia na przeszukan­ia posłów, ale nie podzielam poglądu, w którym wykonywani­e takich czynności jest zgodne z zapisami konstytucj­i – mówi „DGP”.

 ?? Rys. Katarzyna Zalepa ??
Rys. Katarzyna Zalepa
 ?? (20 II) ??
(20 II)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland