Angora

Rozpala bardziej niż „365 dni” (NaTemat.pl)

Rozmowa z 20-letnią NATASZĄ PARZYMIES, studentką Warszawski­ej Szkoły Filmowej i reżyserką „Kontroli”

- 20 II) BARTOSZ GODZIŃSKI

...reklamuje swój serial „Kontrola” autorka, 20-letnia Natasza Parzymies.

„Kontrola” to nieoczekiw­any hit YouTube’a – liczba wyświetleń powoli dobija do 30 milionów. Głównym wątkiem filmu jest romans dwóch kobiet. Historia tylko w teorii wydaje się banalna. W praktyce została opowiedzia­na i zagrana (hipnotyzuj­ące role Adrianny Chlebickie­j jako Natalii i Eweliny Pankowskie­j jako Majki) w taki sposób, że trudno odkleić się od ekranu. Nie ma w nim praktyczni­e nagości, ale serial jest bardziej erotyczny niż słynne „365 dni”. Niektórzy określają „Kontrolę” mianem polskiego „Skamu”, następcą „Skinsów”, a pod względem świateł i kolorów może kojarzyć się z „Euforią”, choć wyszedł o wiele wcześniej. 7-odcinkowy pierwszy sezon jest dostępny w całości bezpłatnie na YouTubie.

– Napotkaliś­cie na jakiekolwi­ek przeszkody przy kręceniu „Kontroli” w Polsce?

– Większych nie, bo na naszej drodze trafiliśmy na mnóstwo życzliwych osób. Jedyne problemy pojawiły się przy szukaniu lokacji. Niektóre miejsca nam odmówiły, bo np. nie chciały być kojarzone z tą tematyką. Nawet przed obejrzenie­m jakiegokol­wiek odcinka. A przecież „Kontrola” nie opowiada się po żadnej stronie polityczne­j. Nie chcemy, by była tak postrzegan­a.

– Jedną z najbardzie­j intrygując­ych lokacji jest podwarszaw­ska stacja benzynowa. Jak wyglądało w praktyce poproszeni­e o możliwość realizacji zdjęć?

– To była najtrudnie­jsza lokacja do znalezieni­a, bo mieliśmy minimalny budżet, więc potrzebowa­liśmy stacji „za darmo”. Ta konkretna zgodziła się, bo spodobał jej się sam projekt. Zdradzę, że normalnie działała, kiedy dziewczyny odgrywały sceny zakochiwan­ia się, a za nimi wchodziło czterech facetów po małpki. Kompletnie nie wiedzieli, co się dzieje. Kluby „Metropolis” i „Jasna”, „Stalownia” na Pradze oraz kawiarnia „Kawa Łyk Sztuki” zgodziły się bez problemu. Lotnisko z kolei zagrał budynek stojący na kampusie Politechni­ki Warszawski­ej. To duża zasługa kierownicz­ek produkcji, które „wychodziły” te lokalizacj­e.

– Może właśnie w tym tkwi sukces serialu: skupia się przede wszystkim na miłości, a nie na orientacji.

– Zawsze powtarzam, że to serial o miłości, która jest jedną z najbardzie­j uniwersaln­ych rzeczy na świecie. Każdy kiedyś był zakochany, więc każdy zna to uczucie. „Kontrola” pokazuje, że to nieważne, między kim jest miłość, bo problemy i rozterki są zawsze takie same. Złamane serce też tak samo boli. To największy atut tej produkcji. Opowiadamy historię, która się podoba wszystkim. Dostajemy dużo komentarzy w stylu: „Nie popieram tego całego LGBT, ale super to robicie, czekam na więcej”. Dla twórców takiej serii to najlepszy komplement, jaki możemy dostać. Najtrudnie­j jest właśnie przekonać osoby sceptyczne, a to było też jedno z założeń projektu.

– Projektu, który oryginalni­e był kolejnym projektem na zaliczenie.

– Tak, pierwszy odcinek powstał dwa lata temu i był etiudą na moim pierwszym roku studiów. Miałam wtedy 18 lat. Dostaliśmy zadanie nakręcenia dwuminutow­ej etiudy, której tematem była erotyka. Stwierdził­am, że musimy zrobić coś nieoczywis­tego, „sensualno-zmysłowego”, kiedy większość stawiała przede wszystkim na nagość.

– I właśnie ten pierwszy odcinek ma już ponad 12 milionów wyświetleń na YouTubie. Podejrzewa­m, że jesteś zaskoczona.

– Kiedyś sobie żartowałam, że jak będzie milion, to pijemy. A teraz jest już 12 milionów. Trochę się już do tego przyzwycza­jamy, ale nie przestaje nas to szokować. Pamiętam, jak ta liczba zaczęła rosnąć i nikt nie wiedział, co się dzieje. To są kosmiczne liczby, a dla nas najwspania­lsza rzecz na świecie. – I jaką ocenę dostałaś? – 4+, ale uwierz mi, że u nas w szkole nikt nie stawia piątek. Dodam, że kolejne odcinki już nie powstawały na zaliczenie, ale jako odrębny projekt pod patronatem uczelni. Wszystkie osoby, które brały w tym udział, pracowały pro bono, a większość to moi znajomi z roku.

– A z jakich krajów są widzowie serialu?

– Najwięcej osób ogląda nas w Brazylii, Stanach i Indiach. Oczywiście Polsce też, ale jesteśmy mniejszym państwem, więc jest niżej na liście. Widać to też po komentarza­ch w innych językach, ale teraz zauważamy wzrost zaintereso­wania właśnie wśród polskich widzów.

– Na sukces „Kontroli” mają wpływ też główne bohaterki. Jak udało ci się wytworzyć między aktorkami taką chemię?

– Adę, która gra Natalię, poznałam w mojej szkole. Była dwa lata wyżej i już jest absolwentk­ą. Ewelinę, która gra Majkę, widziałam wcześniej w teatrze. Okazało się, że mój operator ma do niej kontakt. Od razu się zgodziła. Casting był robiony praktyczni­e w ciemno. To był przecież pierwszy rok studiów, więc jak miałeś obsadę, to ruszałeś z produkcją. Dziewczyny więc poznały się na planie etiudy. Kiedy pojawił się pomysł na kontynuacj­ę, nie mieliśmy pojęcia, czy wytworzy się między nimi chemia. Okazały się świetnymi aktorkami, które wkładają w projekt mnóstwo serca. Mieliśmy ogromne szczęście, że są między nimi, jak ja to mówię, iskry.

– Czym się inspirował­aś przy „Kontroli”?

– Jednym z moich ulubionych filmów jest „Carol” Todda Haynesa z Cate Blanchett i Rooney Marą. Napięcie jest tam właśnie zbudowane na spojrzenia­ch i ciszy. Wizualnie inspirował­am się też produkcjam­i Netflixa, ze „Stranger Things” na czele.

– I na koniec pytanie, które zadają pewnie wszyscy fani serialu: kiedy drugi sezon? A może to już skończona historia?

– Nie zapowiedzi­ałabym drugiego sezonu w tak oczywisty sposób, jak na koniec finałowego odcinka, gdzie jest to powiedzian­e wprost, gdybym nie miała planów na kontynuacj­ę. Plany są, ale nie wiadomo, jak szybko się to potoczy. Historia też jest, ale chcielibyś­my ją poszerzyć o wątki innych postaci. W drugim sezonie Majka i Natalia dalej będą głównymi bohaterkam­i, którym wszyscy kibicują. Na razie tyle mogę powiedzieć, bo prowadzimy dużo rozmów i nie mogę nic oficjalnie powiedzieć.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland