WYMARZONY KANDYDAT
W sobotę 15 lutego zainaugurował swoją kampanię wyborczą niezłomny prezydent jednego Kaczyńskiego, a nie wszystkich Polaków – Andrzej Duda! Ten charyzmatyczny mówca znany z licznych występów na wiecowo-jarmarcznych imprezach będzie ubiegał się o reelekcję. Niełatwa to była decyzja. Zwyciężyła jednak proobywatelska postawa i misja, jaką ma Jędruś do spełnienia. Mówiąc konkretnie, prezydent Duda zamierza w trakcie drugiej kadencji podnieść poziom życia Polaków, tudzież przeobrazić nasz kraj w raj. Prawdziwą oazę dobrobytu. Katoprawicowe media pieją z zachwytu. Powtarzają za Jarosławem Polskęzbawem, że Duda jest wymarzonym kandydatem! Jakby inaczej? Na miejscu Kaczyńskiego też bym był z Jędrusia zadowolony. Przyjemnie i miło jest mieć do swojej dyspozycji całkowicie posłusznego prezydenta, którego samodzielność i niezależność sprowadza się do zera! Premier Morawiecki równie samodzielny i niezależny jak Duda, do tego zainfekowany chwalaczką zakaźną, nie szczędził prezydentowi duserów. Rzekł był, między innymi, że Jędruś jest iskrą, która wznieciła patriotyczny ogień. Spowodowała, że życie polskich rodzin jest naprawdę znacznie godniejsze! Od razu też dodał, że prezydent Duda zdaje sobie sprawę z olbrzymich trudności i problemów stojących przed nim, ale to go nie zniechęca, gdyż ma on do przezwyciężenia owych przeszkód i pójścia pod górę niezachwianą siłę woli, odwagę oraz determinację! Morawiecki, komplementując Dudę, nie zapomniał podkreślić: „Razem z nim przebudujemy Polskę w szczęśliwy, dumny kraj!”. Prezydent uradowany, dopieszczony wypowiedziami prezesa i premiera, obiecał odpalić dudabus i ruszyć w trasę na podbój serc ludzi miast i wsi. „Zapraszam wszystkich na spotkania. Będę ogromnie wdzięczny za każdą obecność, za każdą uściśniętą dłoń, za każdą uwagę, za każdą krytykę, która jest ważna, bo pozwala naprawić Rzeczpospolitą i robić to, co jest istotne dla ludzi!”. Muszę przerwać. Nie dam rady cytować dalej, gdyż łzy wzruszenia zalewają mi klawiaturę laptopa. Ależ ten Krakowiaczek ci ja potrafi słowami chwycić człowieka za gardło. Przy takich wspaniałych zapowiedziach, obietnicach na miejscu pozostałych kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta Przenajświętszej Rzeczypospolitej Zawsze Dziewicy natychmiast bym zrezygnował. Gdzie im tam, partyjnym szmirusom, równać się z Dudą, wymarzonym kandydatem prezesa. Zdałoby się kaczystom pomodlić za Jędrusia, dać sporą sumkę na ofiarę, żeby w trakcie wykonywania dziejowej misji, naprawy Rzeczypospolitej, pochylania się nad istotnymi problemami ludzi nie powyrywał sobie rękawów! Katoprawicowych dziennikarzy zachwyciła również sama konwencja, która była ich zdaniem przygotowana w iście amerykańskim stylu. Prezydent Duda wkroczył na scenę niczym James Bond, hollywoodzka gwiazda skazana na sukces. Na ścianach olbrzymie telebimy, muzyka z filmu „Rocky”, konfetti, światło, dźwięk, gaz i prąd! Amerykański styl w kraju nad Wisłą robi na kmiotach wielkie wrażenie. Miał rację Słowacki, pisząc: – Polsko, ciebie błyskotkami łudzą! Pawiem narodów byłaś i papugą. A teraz jesteś służebnicą cudzą!