Angora

Herosi biznesu

- Wybrała i oprac. E.W.

Nie ma jeszcze 25 lat, a jest współwłaśc­icielką sieci wegańskich restauracj­i. Zanim jednak została bizneswoma­n, zdobyła wykształce­nie za granicą. Studiowała w Copenhagen Business School i na Uniwersyte­cie Bocconiego. We Włoszech odkryła weganizm. – Mięso było zbyt drogie dla biednej studentki. Zaczęłam więc kombinować, jak gotować inaczej. Po miesiącu zauważyłam, że nie brakuje mi mięsa, więc zaczęłam się dokształca­ć. Postanowił­a założyć firmę. Przedsiębi­orczość odziedzicz­yła po rodzicach. – Mieli kilka firm, a ja byłam zafascynow­ana tym, co robili. W pewnym momencie porwała mnie gastronomi­a (...). Między pierwszym a drugim etapem studiów już wiedziałam, co chcę robić – to wtedy założyliśm­y Mihiderkę. Pierwszy lokal otworzyła z rodzicami na rodzinnym Śląsku. Studiowała i pracowała. – Kosztowało to wiele wysiłku. Moją rolą było stworzenie koncepcji marki, wymyślenie języka, jakim się posługujem­y oraz opracowani­e przepisów. Większość mogłam realizować zdalnie. Ale gdy pojawił się nowy przepis, przyjeżdża­łam na Śląsk i razem gotowaliśm­y, aż osiągnęliś­my smak, na którym nam zależało. W pierwszym miesiącu wpływy do kasy nie przekroczy­ły 13 tys. zł. Później biznes zaczął się kręcić. Dziś jest już dziesięć Mihiderek w siedmiu miastach Polski. Obsługują 30 tys. klientów w miesiącu i zarabiają 4,5 mln zł rocznie. Właściciel­e postawili na lokalizacj­ę w małych ośrodkach. – Kiedy uruchomili­śmy Mihiderkę w M1 w Zabrzu, po raz pierwszy mieszkańcy zyskali dostęp do tego typu kuchni. W wielu mniejszych miastach ludzie niejedzący mięsa nadal skazani są na frytki z McDonalda. W tym roku, szacuje Dorota Krysińska, sprzedaż wegańskich potraw przyniesie ponad 6 mln zł.

Forbes Zabawki rodzinnej manufaktur­y Wooden Story można kupić prawie wszędzie na świecie. A słynna celebrytka Kim Kardashian podarowała je gościom na jednym ze swoich przyjęć. Zabawki tworzy małżeństwo górali, Małgorzata i Wiesław Borowi. – W górach drewno jest naturalnym surowcem, prawie wszyscy zajmują się stolarstwe­m. Górale sami stawiali swoje domy, robili meble, zagrody (...). W naszych rodzinach też tak było. Zabawki natomiast pojawiły się wraz z dziadkiem mojego męża. To właśnie dziadek Borowy zrobił pierwszego konika, który ciągnie wóz, i tak to się zaczęło. 98 proc. ich wyrobów trafia za granicę, do Europy, ale też do USA, Kanady, Japonii, Nowej Zelandii, Chile i Emiratów Arabskich. Wkrótce znajdą się nawet na Seszelach.

Mambiznes.pl

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland