Mopem przegnała złodzieja
– Chciałam go obsłużyć, ale patrzę, że trzyma pistolet i podchodzi bliżej, więc ja, trzymając mopa w wiadrze, bez chwili zastanowienia zaczęłam go nim uderzać – opowiada pani Zofia, właścicielka sklepu w Pinczynie (Pomorskie).
Był piątek 14 lutego. Tuż przed zamknięciem sklepu, kiedy pani Zofia myła podłogę, do środka wszedł zamaskowany mężczyzna z przedmiotem przypominającym broń. Kiedy zorientowała się, że mężczyzna nie ma dobrych zamiarów, zaczęła się bronić.
– Wołał: „Siano, siano!”, innego słowa nie używał – wspomina kobieta. – Trzymał pistolet, celował prosto we mnie – dodaje. Kobieta najpierw oblała złodzieja wodą. Później, kiedy ten mimo wszystko podszedł do szafki z pieniędzmi, zaczęła uderzać go mopem.
– Wiedział, gdzie jest szuflada z pieniędzmi, próbował się do niej dostać, więc podbiegłam do niego z mopem. Mężczyzna podczas ucieczki zdążył ukraść trzy paczki papierosów – opowiada właścicielka sklepu. Napastnik dał za wygraną.
– Szybko wybiegł ze sklepu, ja jeszcze za nim i tylko usłyszałam, wybiegając na schody, pisk kół samochodu – mówi kobieta. Od razu pobiegła po męża. Razem zawiadomili policję.
Śledczy zabezpieczyli już ślady, monitoring i przesłuchali świadków. – Trwają czynności w celu ustalenia sprawcy tego zdarzenia. Prowadzone są pod nadzorem prokuratury w Starogardzie
Gdańskim – mówi mł. asp. Małgorzata Szweda z policji w Starogardzie Gdańskim. Sprawcy napadu grozi do 12 lat więzienia.
Pani Zofia przyznaje, że działała impulsywnie, ale teraz tego nie żałuje. – Niektórzy mówili, że źle postąpiłam, że za takie pieniądze, jakie tutaj są w kasie, nie warto życia tracić – opowiada. – Bałam się, nie ukrywam. Nie wiedziałam, co może być, ale z bronią czy bez niej zrobiłby pewnie to samo – dodaje.