Supereksfakty
Super Express pisze, że Lech Wałęsa (76 l.) jest znany z ciętego języka. Nie boi się mówić, co myśli, nawet gdy chodzi o najważniejszych polityków w kraju. „(...) Bez owijania w bawełnę zdarza mu się publicznie uderzać w tych, których, delikatnie mówiąc, nie darzy sympatią. Tym razem Wałęsa wziął pod lupę ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę (49 l.). Wpis, który noblista umieścił w sieci, zaczął się niezwykle ostro, od nazwania polityka chłoptasiem: – Informuje pan mnie w tym piśmie, że zamierza pan zmienić moje wygrane wyroki sądowe na moje przegrane. Jeśli można uznać to za groźby czy straszenie, to odpowiadam panu: chłoptasiu, nie ze mną te numery. W moim politycznym życiu próbowano podobnych metod wielokrotnie, ostatnio kiedy przetrzymywano mnie bezprawnie przez około dwa miesiące po wprowadzeniu stanu wojennego – napisał. Dalej przyznał, że komuna nie zdołała go pokonać żadnymi metodami. Na zakończenie wpisu znów zwrócił się wprost do Ziobry: – A na koniec przypominam, że ja, tylko ja! nie pozwoliłem, by Kiszczak został premierem wystawionym już przez Gen. Jaruzelskiego. Na koniec informuję pana, że i pan mnie nie pokona, choć metody ma pan gorsze od komuny. Aby było wszystko jasne P. Ziobro: moim zdaniem pan niszczy Solidarność i jej zdobycze pod moim przewodnictwem. Pan niszczy dorobek Polskiej Wolności (...)”.
Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że Jerzy Owsiak (66 l.) nie musi przepraszać byłej posłanki PiS Krystyny Pawłowicz (67 l.). Sędzia Trybunału Konstytucyjnego musi teraz zapłacić działaczowi społecznemu 4 tys. złotych! Fakt przypomina, że sprawa dotyczyła osobliwego konkursu, który zorganizował Owsiak w związku z kontrowersyjnymi wypowiedziami Pawłowicz. „(...) Założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaproponował, żeby internauci rozwinęli skrót RWKPwK. W tym czasie w internecie istniał profil Ruch wypier*** Krystyny Pawłowicz w kosmos. Organizator przystanku Woodstock nazwał też ją kobietą z poglądami rodem z PRL. Była posłanka twierdziła, że za utworzenie profilu może odpowiadać Owsiak. Kobieta domagała się przeprosin od twórcy WOŚP. Sąd pierwszej instancji przyznał rację profesor i nakazał społecznikowi ją przeprosić. Jednak Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował inaczej (...). Nie jest to jedyny proces, jaki Pawłowicz wytoczyła Owsiakowi. Profesor pozwała Owsiaka za słowa, które ten wypowiedział z woodstockowej sceny w Kostrzynie nad Odrą w 2017 r. – Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiaty we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać – mówił Jurek Owsiak. W innej wypowiedzi nazwał też Pawłowicz najpodlejszym człowiekiem świata. Za te słowa warszawski sąd w 2018 roku nakazał Owsiakowi przeprosić byłą posłankę i wypłacić jej 10 tys. złotych tytułem odszkodowania. Owsiak zapowiedział, że odwoła się od tamtej decyzji sądu”.
Poseł PiS Marek Ast (62 l.), kiedy ma trochę wolnego czasu, uwielbia urządzić w mieszkaniu na warszawskim Powiślu brydżową imprezę! – Choć mistrzem nie jestem, to lubię brydża. Grałem tu m.in. z Markiem Suskim i Ryszardem Czarneckim. W Sejmie jest nawet zespół brydżowy pod kierownictwem Tomka Latosa z PiS – zdradza Super Expressowi. „(...) Na co dzień srogi szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości, który temperuje na jej posiedzeniach posłów opozycji. Ale w domu zamienia się w dobrego kumpla, brata łatę, który trzyma w lodówce piwko, kiełbasę, musztardę czy majonez (...). Gotować potrafi i nawet lubi, ale nie ma na to czasu. Najczęściej więc stołuje się na mieście lub w sejmowej restauracji. – Ale jak już gotuję, to robię schaboszczaka albo świetny gulasz (...)”.
Gwiazdor disco polo Sławomir Świerzyński (59 l.), który kiedyś był działaczem PSL, teraz został poproszony o ocenę kampanii wyborczej – czytamy w Super Expressie. Chodziło o start kampanii prezydenta Andrzeja Dudy (47 l.) i jego głównej konkurentki, kandydatki z Koalicji Obywatelskiej, czyli Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (62 l.). „(...) Świerzyński (...) odniósł się do publicznych występów kandydatów. Świerzyński zaczął od oceny Kidawy-Błońskiej i nie szczędził mocnych słów: – Pani Kidawa-Błońska sama sobie szkodzi, nie wie, co powiedzieć; kiedy zabiorą jej kartkę albo zgaśnie tablet, to milknie... Nie mówię tego złośliwie. Mówię to na podstawie tego, co widzę w mediach społecznościowych, w telewizji. Ta pani jest nieprzygotowana do tej funkcji – wyjaśnił. Co innego, zdaniem muzyka, obecny prezydent. Świerzyński przyznał, że nie tylko on, ale i jego żona doskonale sprawują swoją funkcję i doskonale reprezentują Polskę. W pewnej chwili piosenkarz użył dość zaskakującego, ale i uroczego zestawienia: – Uważam, że Andrzej Duda jest erudytą dosłownie. Jemu miód z ust kapie. On ma pyłek kwiatowy na ustach. W momencie, gdy zaczyna coś mówić, on doskonale potrafi dobierać słowa. Bez kartki. Jakby tak, o, pstrykać! I natychmiast może mówić godzinami – zachwycał się (...)”.
Tadeusz Cymański (65 l.), poseł klubu PiS, w tym roku obchodzi 30. rocznicę piastowania stanowisk politycznych. – Gdy patrzę w tył, nachodzi mnie gorzka refleksja, bo nie mam satysfakcji z tych 30 lat – zwierza się Faktowi. „(...) – Nie będę świętował, bo polityczna kariera odbyła się kosztem rodziny. Polityka to złodziej czasu, a nie ma z niej wielkich pieniędzy i wpływu na rzeczywistość (...). Dodaje, że do polityki idzie się zmieniać świat, a okazuje się, że pojedynczy poseł się nie liczy. Czy chodzi mu o to, że o wszystkim i tak decyduje partia i jej prezes? Cymański odpowiada wymijająco: – Podziwiam ludzi odważnych, którzy potrafią się sprzeciwić. Ale na wojnie odważni mają wiele orderów, ale też giną najczęściej... Ja staram się nie być tchórzliwym, czasem uda mi się wychylić, ale odważnym nazwać się nie mogę – mówi gorzko. Mówi, że w polityce jest zbyt wiele złych emocji. – Atmosfera jest coraz gorsza – wzdycha. – Gdybym mógł cofnąć czas, nie poszedłbym drugi raz polityczną drogą. Może byłbym dziś w bankowości i miał dobry samochód? Miałbym więcej czasu dla żony i dzieci? – zastanawia się Cymański (...)”.