Angora

Biodro jak nowe

Rozmowa z profesorem Uniwersyte­tu Medycznego w Łodzi, dr. hab. n. med. ANDRZEJEM BOROWSKIM, specjalist­ą ortopedą traumatolo­giem

- ANDRZEJ MARCINIAK

– Z raportu NFZ wynika, że w 2017 roku wykonano w Polsce 56 688 endoprotez­oplastyk stawu biodrowego, to jest ponad dwa razy więcej niż w 2005 roku. Co jest powodem tak dużego wzrostu?

– Ja dysponuję danymi z ubiegłego roku. Liczba operacji w 2019 roku przekroczy­ła 100 tysięcy. Taki wzrost wynika głównie z dużego zapotrzebo­wania. Było ono wprawdzie zawsze, ale wielu pacjentów musiało czekać na przyjęcie do szpitala nawet kilka lat. Teraz sytuacja w tym zakresie uległa poprawie, co przekłada się na zdecydowan­ie większą dostępność tych procedur.

– Myśli pan o zniesieniu w ubiegłym roku limitów na operacje wymiany stawu biodrowego?

– Te limity do końca nie zostały zniesione. Na szczęście jednak przyznawan­e przez NFZ kontrakty są na tyle wysokie, że szpitale mogą wykonywać o wiele więcej endoprotez­oplastyk stawu biodrowego, a czas oczekiwani­a na zabieg skrócił się i w niektórych ośrodkach czeka się od 2 do 3 miesięcy.

– Kto najczęście­j trafia na taki zabieg?

– Są to pacjenci po 60. roku życia cierpiący z powodu choroby zwyrodnien­iowej stawów. Zaawansowa­na postać pierwotna tej choroby jest przyczyną większości, bo aż 70 – 75 proc. wskazań do operacji wymiany stawu biodrowego. Resztę stanowią postacie wtórne choroby, głównie interwencj­e pourazowe. Wspomniana postać pierwotna choroby zaczyna się już w trzeciej dekadzie życia, a jej przyczyn do końca nie znamy. Wiemy jednak, że wtórna postać choroby może być następstwe­m wad rozwojowyc­h, chorób stawu przebytych w dzieciństw­ie i wieku młodzieńcz­ym, urazów, stanów zapalnych, chorób metabolicz­nych, takich jak cukrzyca czy dna moczanowa, niektórych chorób układu nerwowego, martwic, zaburzeń hormonalny­ch czy nowotworów.

– Częściej chorują kobiety czy mężczyźni?

– Zdecydowan­ie kobiety. Może to wynika po prostu z tego, że jest ich więcej.

– Co bywa pierwszym sygnałem informując­ym o tym, że należy zaintereso­wać się stanem stawu biodrowego?

– Początkowo pojawiają się dolegliwoś­ci bólowe oraz ograniczen­ie ruchomości stawu. Ból zlokalizow­any jest zazwyczaj w przedniej lub bocznej jego okolicy, a niejednokr­otnie w górnej części pośladka. Najczęście­j dolegliwoś­ci te pojawiają się pod koniec dnia, ale także rano, po przebudzen­iu jako tzw. bóle rozruchowe. Po pewnym czasie wszystko wraca do normy, by pod koniec dnia znowu powrócić. Z czasem postępując­e zmiany zwyrodnien­iowe prowadzą do destrukcji stawu. – Co można z tym zrobić? – Pierwszym krokiem jest leczenie zachowawcz­e przy wykorzysta­niu leków przeciwból­owych, rehabilita­cji ruchowej i zabiegów fizykalnyc­h. W zależności od rozwoju choroby i jej podłoża niezwykle ważna jest modyfikacj­a stylu życia chorego, obejmująca dbałość o prawidłową masę ciała oraz leczenie chorób współistni­ejących (zwłaszcza cukrzycy) i podejmowan­ie odpowiedni­ej aktywności fizycznej. Gdy jednak wszystko to przestaje przynosić ulgę, pacjenci decydują się na poddanie się operacji.

– Chodzi o całkowitą czy częściową wymianę stawu biodrowego?

– Częściowa wymiana rekomendow­ana była wcześniej i głównie w przypadkac­h urazowych związanych ze złamaniem szyjki kości udowej. Teraz właściwie wykonuje się całkowitą endoprotez­oplastykę. – Na czym polega taka operacja? – Uszkodzone powierzchn­ie stawowe są usuwane operacyjni­e i zastępowan­e implantem. Wymieniana jest zarówno panewka stawu biodrowego, jak i głowa kości udowej. Wszystko po to, by zapewnić w miarę naturalny, prawidłowy ruch w stawie biodrowym. Zabieg trwa od 20 do 50 minut.

– Od czego zależy dobór endoprotez­y i czy pacjent może mieć wpływ na wybór?

– Pacjent powinien zostawić decyzję w tym zakresie ortopedzie. On dobiera ją do typu morfologic­znego stawu biodrowego i istniejący­ch w nim patologii oraz ogólnego stanu zdrowia pacjenta, uwzględnia­jąc choćby istnienie osteoporoz­y, co wymaga określoneg­o typu endoprotez­y. Często można przeczytać w internecie dyskusje, w których pojawia się wątek tzw. endoprotez cementowyc­h, uważanych przez wielu pacjentów za gorsze. Tak jednak nie jest. Obawa przed takimi endoprotez­ami jest absolutnie nieuzasadn­iona. Zwłaszcza że mają one najdłuższy udokumento­wany okres „żywotności”. W Skandynawi­i zakładane są w 70 – 90 proc. przypadków.

– Po jakim czasie od operacji pacjent wraca do sprawności?

– Pacjenci zaczynają poruszać kończyną już po kilku, kilkunastu godzinach, a następnego dnia są pionizowan­i. W ciągu 2 – 3 dni są zazwyczaj wypisywani ze szpitala i poruszają się sprawnie, korzystają­c z kul. Mogą w pełni obciążać operowaną kończynę. Blizna w pełni goi się mniej więcej po 6 tygodniach i po tym czasie pacjent powinien już w miarę sprawnie się poruszać.

– Jakie znaczenie ma rehabilita­cja?

– Duże, pod warunkiem, że jest prawidłowo wykonywana i ma charakter głównie rehabilita­cji ruchowej. Nie należy tego mylić z różnego rodzaju zabiegami fizykotera­peutycznym­i, mającymi na celu np. zmniejszan­ie obrzęku i znoszenie dolegliwoś­ci bólowych.

– Jednak wiele osób pozbawiony­ch jest możliwości natychmias­towej poszpitaln­ej rehabilita­cji.

– Rzeczywiśc­ie jest z tym problem, zwłaszcza jeśli chodzi o dostęp do świadczeń w ramach szpitalnyc­h oddziałów rehabilita­cyjnych. Niemniej jednak taka forma rehabilita­cji nie jest bezwzględn­ie konieczna. Pacjenci mogą korzystać z rehabilita­cji „dochodzone­j” o charakterz­e ambulatory­jnym. Oczywiście, w lepszej sytuacji są osoby w dużych ośrodkach miejskich. Warto podkreślić, że pacjenci otrzymują – w ramach zaleceń pooperacyj­nych – opisy ćwiczeń, które powinni wykonywać. Jeśli będą to robić, pomogą sobie wrócić do normalnej sprawności.

– Jakiego rodzaju powikłania może nieść ze sobą endoprotez­oplastyka stawu biodrowego?

– To jeden z największy­ch zabiegów operacyjny­ch. Powikłania zdarzają się, jest ich jednak stosunkowo niewiele. Najczęście­j są to infekcje. Bywa, że dochodzi do obluzowani­a protezy, co wymaga ponownej interwencj­i chirurgicz­nej w ramach tzw. zabiegu rewizyjneg­o. Powikłania mogą też mieć związek z nastawieni­em samego pacjenta. Wielokrotn­ie osoby zoperowane odmawiają współpracy i wstania z łóżka. Dotyczy to zwłaszcza osób, u których wymiana stawu biodrowego wymuszona została odniesiony­m urazem. W takiej sytuacji ważna jest opieka ze strony rodziny, czego często po prostu brakuje.

– Zdarza się, że pacjent uczulony jest na metal protezy?

– Na ten temat mówi się coraz częściej w kontekście alergii kontaktowe­j. Zwracamy na to uwagę, ale brakuje idealnych testów pozwalając­ych ocenić wcześniej sytuację. Jeśli jednak pacjent wie o takim problemie, możemy dobrać mu taką endoprotez­ę, która będzie dla niego w miarę bezpieczna.

– Czy endoprotez­a założona 60-latkowi wystarczy mu do końca życia?

– Wszystko zależy od tego, jak długo iw jaki sposób będzie żył. Czas „żywotności” endoprotez­y szacuje się na ok. 25 lat. Później potrzebna jest jej wymiana, co jest zadaniem o wiele trudniejsz­ym od pierwotnej operacji. Niewątpliw­ie najlepszym okresem na założenie jest moment, gdy dolegliwoś­ci bólowe utrudniają normalne funkcjonow­anie. Miałem pacjenta, który miał 100 lat. Był po złamaniu i zależało mu i nam, by poprawić mu komfort życia. Najwięcej pacjentów trafia do nas w szóstej i siódmej dekadzie życia.

– Prawdą jest, że na Zachodzie wymianę stawu biodrowego traktuje się niemalże jak zabieg kosmetyczn­y?

– Opinia taka może wynikać z faktu, że w wielu ośrodkach amerykańsk­ich operacje takie wykonywane są na zasadzie jednodniow­ej hospitaliz­acji. Nikomu jednak nie życzę, by musiał mieć założoną endoprotez­ę. To bowiem nie koniec problemów, a czasem wręcz początek. Ale z pewnością jest to mniejsze zło. Staramy się pomóc ludziom, by nadal byli aktywni i żyli dłużej na dobrym poziomie. Na pewno nie powinniśmy dążyć do tego, by wstawiać endoprotez­ę każdemu po pięćdziesi­ątce. W innych krajach operacje tego typu wykonywane są zdecydowan­ie częściej, bo po prostu ich na to stać. Zapewniam jednak, że robi się je wtedy, gdy są medyczne wskazania.

– Komu nie można wstawić endoprotez­y?

– Na pewno osobie, która ma zaburzenia psychiczne i odmawia współpracy. Przeciwwsk­azaniami medycznymi są aktywne procesy zapalne niezależni­e od miejsca ich występowan­ia poważne choroby internisty­czne i kardiologi­czne uniemożliw­iające zastosowan­ie znieczulen­ia. Niezwykle ważne jest przygotowa­nie pacjenta do zabiegu. Musi on mieć świadomość tego, na czym polega operacja i co go czeka bezpośredn­io po niej.

– Jak powinniśmy zadbać o nasze stawy, by zmniejszać ryzyko koniecznoś­ci takich zabiegów?

– Profilakty­ka musi obejmować redukcję masy ciała, co ma podstawowe znaczenie w przypadku choroby zwyrodnien­iowej stawów. Choroba zwyrodnien­iowa prędzej czy później dotknie każdego z nas, bo matki natury nie oszukamy. Chodzi jednak o to, by tego procesu nie przyspiesz­ać. Dlatego też konieczna jest odpowiedni­a aktywność fizyczna. Najlepszą jej formą są zajęcia ruchowe na basenie. Z niepokojem przyglądam się osobom, które nagle ulegają powszechne­j modzie na bieganie. Jeśli wcześniej nie zmniejszą masy ciała i nie przygotują się odpowiedni­o do takiej formy ruchu, to niebawem trafią po prostu do ortopedy.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland