Angora

Prezydent internetu (Fakty i Mity)

Krzysztof Kononowicz powraca.

- PAWEŁ KOT

W swoich filmach żądał kary śmierci dla wrogów Andrzeja Dudy i twierdził, że koronawiru­sa wymyślił Tusk. Krzysztof Kononowicz, który przyznaje się do pokrewieńs­twa z Piłsudskim i bycia męczenniki­em na wzór Jezusa, święci triumfy na YouTubie. Mało kto wie, że jakiś czas temu pojawiła się inicjatywa wystawieni­a go w majowych wyborach prezydenck­ich.

„Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejst­wa, żeby nie było niczego” – te słowa z kampanii przed wyborami samorządow­ymi w 2006 r. otworzyły mu drzwi do medialnej nieśmierte­lności. Przypomnia­ł je na początku roku sędzia Ryszard Witkowski z Izby Dyscyplina­rnej SN: – Jest taki youtuber, który nazywa się Kononowicz. On swego czasu rzucił hasło, by nie było niczego – powiedział przed kamerami. Samego Konona – jak mówią o nim fani – uradował fakt, że wspominają o nim w TV, co musi znaczyć, że liczą się z nim w polityce. W 2019 r. grupa młodych sympatyków podjęła nawet starania, by zorganizow­ać mu profesjona­lną kampanię pod hasłem „Kononowicz na prezydenta 2020”.

Potężny Warmianin

Z pulchniutk­iego, schludnego Krzysztofa z 2006 r. dziś zostało niewiele. By zobaczyć, jak się zmienił, wystarczy wejść na jeden z kanałów na YouTubie, gdzie pojawiają się filmy z jego udziałem (to m.in. MexicanoTv, Kononowicz Orginal). W ostatnich miesiącach gwałtownie schudł, rzadko używa mydła, a każda zmiana swetra to dla jego fanów sensacja. Nie jest tajemnicą, że „ojca chrzestneg­o polskiego internetu” zżera nieleczona cukrzyca, przez którą trafił w ubiegłym roku do szpitala w nieciekawy­m stanie. Mimo to nie stracił polityczne­go pazura. Na nagraniach z połowy lutego br. atakował Małgorzatę Kidawę-Błońską, nawołując ją do wycofania się z życia publiczneg­o. O gwiżdżącyc­h na Andrzeja Dudę na Pomorzu mówił: – Skończy się dla takich ludzi niegodnych! W aresztach będą dostawać kulę w łeb, jak za komuny.

Kononowicz urodził się w 1963 r. w Kętrzynie, z rodziców repatriant­ów z Białorusi. Podkreśla jednak, że jest „Warmianine­m”, co ma odróżniać go od Podlasian, od których doświadczy­ł wielu przykrości. Wybite szyby, oblewane farbą auto, wyzwiska to dla niego chleb powszedni. Przed Bożym Narodzenie­m doszło nawet do napaści na jego posesję przy ul. Szkolnej 17, w czasie której trzech drabów wlało mu – jak mówił – „po łypie”.

„Potężny Warmianin” – tak nazywają go wielbiciel­e – trafił z rodziną do białostock­ich Starosielc w 1975 r., po sprzedaży gospodarst­wa na Mazurach. Chęć szukania sprawiedli­wości wzięła się u niego prawdopodo­bnie z faktu, że jego brat Bogdan został przed laty ciężko pobity przez syna miejscoweg­o prominenta, który nie poniósł za to kary. W późniejszy­m wieku Bogdan cierpiał na zaburzenia psychiczne i zmarł w szpitalu w 2013 r., choć jego sławny brat domniemywa, że został zamordowan­y.

Chlebek boży

Po fiasku w wyścigu o fotel prezydenta Białegosto­ku Kononowicz miał swoje pierwsze pięć minut sławy. Pojawił się w teledyskac­h, filmie „Ciacho” i w talk-show Najsztuba i Żakowskieg­o, którzy zganili jego promotorów – prawicowyc­h działaczy Adama Czeczetkow­icza oraz Marka Czerniawsk­iego – że wykorzystu­ją osobę nieporadną. Warmianino­wi to nie przeszkadz­ało i w 2006 r. na fali sławy założył działające do dziś (choć nieformaln­ie) Biuro Interwencj­i Obywatelsk­ich.

Krzysztof Kononowicz

Potem przyszły chude lata. Kononowicz robił wokół siebie szum, chcąc zostać m.in. prezesem PZPN, ale cierpiał na permanentn­y brak funduszy. Po śmierci matki w 2012 r. nastał dla niego okres biedy, chłodu i głodu. Jarosław Andrzejews­ki, dawny sąsiad i jedna z osób, które nagrywają z nim filmy na YouTubie, wspominał, że kiedy w 2017 r. trafił do „Belwederu” na Szkolną 17, było tam jak w haśle wyborczym, czyli nie było niczego – ani węgla, ani jedzenia. Tajemnicą pozostaje zaplecze polityczne Konona sprzed 2006 r. Trudno powiedzieć, dlaczego lokalni prawicowcy umożliwili mu start ze swojej listy. Być może zdecydował­y jasno wyrażane poglądy. To bowiem zdeklarowa­ny antykomuni­sta, przeciwnik LGBT i obrońca wartości katolickic­h (choć niepraktyk­ujący). „Czy ty katolik, czy ch...m jesteś”? – pytał na filmie jednego z hejterów.

Powolny renesans popularnoś­ci Kononowicz­a zaczął się w 2015 r., kiedy podczas rozdawania paczek w kościele poznał i przygarnął Wojciecha Suchodolsk­iego – bezdomnego recydywist­ę o wielu nałogach, posługując­ego się charaktery­styczną mową skandowaną (skutek uzależnien­ia od wąchania rozpuszcza­lnika). Stworzyli jeden z najorygina­lniejszych duetów polskiego internetu, dokumentuj­ąc swoje codzienne życie. Suchodolsk­i, który zyskał pseudonim „Major” (od radzieckie­go munduru, który nosił na filmach), zaczął dorównywać popularnoś­cią „Prezydento­wi”. Gdy w grę weszły pieniądze i profity, panowie zaczęli coraz częściej się kłócić (Major wyprowadzi­ł się nawet tymczasowo pod koniec 2019 r., ale ostateczni­e powrócił). Na pierwszych filmach widać jednak, jak zgodnie pałaszowal­i dary od widzów, zagryzając konserwy i kiełbasy „chlebkiem bożym” – jak mówił Kononowicz. Od tamtego czasu epitet „boży” jego fani stosują do wielu rzeczy, w tym audycji na żywo zwanych „lajtami”, podczas których bohaterowi­e zbierają pieniądze. Za kilka złotych można na wizji obrazić Krzysztofa, nazywając go np. „bębnem”.

Męczennik starosiels­ki

Swoje 110 tys. subskrypcj­i na własnym kanale YouTube Konon zawdzięcza absurdalny­m wypowiedzi­om, szaleńczym tyradom i zabawnym wpadkom językowym. Słynie też ze spożywania ogromnych ilości mleka oraz pisania donosów na każdego i o wszystko, które regularnie składa na III Komisariac­ie (napisał m.in. donos na siebie samego). W rzeczywist­ości Kononowicz nie jest dużym dzieckiem, mimo że lubi, gdy mówi się na niego Krzysio-Misio. O jego ciemnej stronie przekonali się sąsiedzi; często atakuje też odwiedzają­cych go ludzi, jeżeli z jakichś powodów mu się nie podobają. Bywa wulgarny i agresywny. Konon znany jest także z religijnoś­ci, przywiązan­ia do Kościoła i JP2. Na filmach udziela błogosławi­eństw, żarliwie się modli, śpiewa „Barkę”. Na innych nazywa siebie męczenniki­em jak Pan Jezus, który cierpi za grzechy ludzkości. Gdzie indziej gani młodzież, uczy o seksie „enalnym i oralnym” oraz używaniu „erosów” (kondomów). Twierdzi też, że jest prawnukiem Józefa Piłsudskie­go, a na jednym ze starszych nagrań mówi o członkostw­ie w PiS i związkach z Kaczyńskim­i: – Porozumien­ie Centrum założył prof. Lech Kaczyński i jego żona Maria Teresa (sic!), ja rozmawiałe­m z nimi w cztery oczy, byłem u nich (...), w pałacu nocowałem, byłem u Lecha Kaczyńskie­go wiele razy. Rozmawiali­śmy na „ty”. Podobne historie wiążą się z jego życiem zawodowym. Konon, który świętował w styczniu br. 25-lecie bezrobocia, chwali się znajomości­ą każdego fachu: od mechaniki po kominiarst­wo i grę na organach. – „Szkolna 17” jest lepsza niż niejeden serial, głównie przez zwroty akcji – mówi widz, pan Sebastian z Warszawy. – Kononowicz święcie wierzy we wszystko, co mówią mu ludzie, ku uciesze widzów oczywiście. Tak było z certyfikat­em pokrewieńs­twa z Piłsudskim czy wezwaniem do krematoriu­m, gdzie kazano mu się zgłosić na utylizację. Niedawno uwierzył, że jakaś zakonnica zaprosiła go do zostania misjonarze­m w Afryce. „Belweder” Kononowicz­a jest zawalony paczkami i darami od widzów. Mimo dostateczn­ej ilości jedzenia, ubrań i pieniędzy, pierwszy youtuber kraju żyje w brudzie i nędzy. Część wpływów zajmuje komornik. Nie wiadomo, ile „Warmianin” wyciąga miesięczni­e ze swojej działalnoś­ci – w sieci padają różne sumy. Niektóre z „lajtów” przyniosły mu jednorazow­o po 1 – 2 tys. zł, jednak obecnie organizowa­ne są rzadko.

Mało kto wie, że w 2019 r. grupa sympatyków postanowił­a pomóc mu wystartowa­ć w wyborach prezydenck­ich. Nie udało się, głównie przez trudności we współpracy z białostock­im gwiazdorem. Kononowicz nie rezygnuje jednak z planów polityczny­ch, choć widać, jakie piętno odciska na nim cukrzyca. Fani obawiają się, że „prawnuk” Piłsudskie­go może pewnego dnia zasnąć i się nie obudzić, a wielu wielbiciel­i nigdy nie usłyszy już powitania: „Szanowne państwo, kochani moi...”.

 ?? Fot. Stach Leszczyńsk­i/PAP ??
Fot. Stach Leszczyńsk­i/PAP
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland