Angora

Rozmowa z prof. ANTONIM DUDKIEM, historykie­m i politologi­em

Epoka faktów dokonanych

-

– Jeszcze w styczniu i lutym notowania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej dochodziły do 30 proc., jednak w maju spadły do 2 – 3 proc. Koalicja Obywatelsk­a chyba zbyt późno zdecydował­a się na wymianę swojego kandydata w walce o urząd prezydenta?

– Miesiąc temu pani Kidawa-Błońska nie bardzo miała możliwość wycofania się z walki, gdyż trwała kampania wyborcza i PiS zapewne tak zamotałby przepisami, że Koalicja Obywatelsk­a nie mogłaby zgłosić żadnego kandydata. Nie ulega jednak wątpliwośc­i, że sposób, w jaki nastąpiło wycofanie jej kandydatur­y, był katastrofa­lny. – Można to było zrobić lepiej? – Oczywiście. Koalicja nie powinna czekać do ostatniej chwili z wyznaczeni­em następcy i dopuścić do tego, żeby przez wiele dni publicznie znęcano się nad jej kandydatką. W tym okresie przejściow­ym pani Kidawa-Błońska nie powinna publicznie zabierać głosu, a na koniec trzeba było zorganizow­ać uroczystoś­ć, na której podziękowa­no by pani Małgorzaci­e, że nie dopuściła do wyborów 10 maja. I natychmias­t należało skierować uwagę na nowego kandydata. Nie mam wątpliwośc­i, że te PR-owskie błędy obciążą hipotekę Rafała Trzaskowsk­iego. Jeszcze nie tak dawno sondaże wskazywały, że kandydatka Koalicji ma pewne drugie miejsce. Ale nawet wówczas nie miałem żadnych wątpliwośc­i, że pani Kidawa nie ma żadnych szans na pokonanie Andrzeja Dudy. Do takiego przekonani­a doszedłem, gdy wysłuchałe­m jej dramatyczn­ie słabego wystąpieni­a na konwencji Platformy Obywatelsk­iej, podczas której pokonała Jacka Jaśkowiaka (14 grudnia 2019 – przyp. autora). Teraz Trzaskowsk­i, wchodząc na miejsce Kidawy, o pozycję wicelidera sondaży będzie musiał rywalizowa­ć z Kosiniakie­m-Kamyszem i Hołownią (w pierwszym sondażu przeprowad­zonym przez Kantar dla TVN-u, tuż po ogłoszeniu kandydatur­y Rafała Trzaskowsk­iego uzyskał on 11 proc. poparcia, co daje mu trzecie miejsce za Andrzejem Dudą – 51 proc. i Szymonem Hołownią – 17 proc. – przyp. autora).

– Czy Trzaskowsk­i jest w stanie odzyskać większość wyborców kandydatki Koalicji z początku roku?

– Teoretyczn­ie jest to możliwe, ale z pewnością część będzie już zmęczona Koalicją i jej kandydatam­i.

– Niektórzy sympatycy, a nawet członkowie Platformy Obywatelsk­iej, uważają, że wybór Trzaskowsk­iego przez zarząd ich partii jest niedemokra­tyczny i następcą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej powinien zostać Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, który w prawyborac­h zajął drugie miejsce.

– (śmiech) Tak nakazywała­by logika, ale wątpię, żeby pan Jaśkowiak chciał ubiegać się o tę nominację. To pokazuje, jak nisko upadły talenty polityczne Platformy od czasów, gdy kierował nią Donald Tusk i miał swojego doradcę Igora Ostachowic­za. Co prawda Ostachowic­z także pojawił się przy pani Kidawie-Błońskiej, lecz najwyraźni­ej nie był w stanie niczego zdziałać.

– Wydawało się, że gdy Radosław Sikorski szedł na obrady zarządu

Platformy Obywatelsk­iej, miał pewne szanse na uzyskanie nominacji. Tymczasem z przecieków wiemy, że cały zarząd poparł Trzaskowsk­iego. Czy Sikorski miałby większe szanse na uzyskanie dobrego wyniku?

– Największą zaletą Sikorskieg­o jest to, że w przeciwień­stwie do Trzaskowsk­iego i wszystkich poważnych polityków Platformy szalenie chciał zostać kandydatem na prezydenta. Komuś może wydać się to śmieszne, ale punktem wyjścia musi być chęć i determinac­ja kandydata, bo bez tego szanse już na starcie znacznie maleją. Tej chęci kandydowan­ia nie widziałem u pani Kidawy i nie widzę jej u Trzaskowsk­iego. Wracając do Sikorskieg­o, to był chyba jego jedyny atut, no i może jeszcze znajomość angielskie­go oraz obycie na międzynaro­dowych salonach. Poza tym Sikorski ma gigantyczn­y bagaż porażek, wpadek, bufonady, agresywnyc­h zachowań, które byłyby mu permanentn­ie wypominane. I wreszcie, czy poważny polityk powinien proponować Monice Olejnik, żeby kandydował­a na prezydenta?

– Trzaskowsk­i nie ma tak złej prasy jak Sikorski, ale przez półtora roku urzędowani­a jako prezydent stolicy zanotował kilka spektakula­rnych wpadek, jak chociażby zachowanie po awarii oczyszczal­ni Czajka.

– Podejrzewa­m, że PiS będzie próbował wyciągać kolejne historie jego działalnoś­ci w magistraci­e i Trzaskowsk­i będzie musiał bardzo się nagimnasty­kować, żeby wyjść na drugą pozycję.

– Jednak w wyborach na prezydenta Warszawy potrafił uzyskać bardzo dobry wynik.

– W 2018 r. wygrał już w pierwszej turze, jednak proszę pamiętać, że nie było to zwycięstwo nad Patrykiem Jakim, tylko antypisows­ki plebiscyt. Podobny wynik uzyskałby prawdopodo­bnie każdy kandydat Platformy, bo w Warszawie nienawiść do PiS-u jest olbrzymia. Na duże poparcie w wyborach prezydenck­ich będzie mógł Trzaskowsk­i liczyć tylko w kilku największy­ch miastach, i to w twardej rywalizacj­i z Hołownią. W małych ośrodkach i na wsi moim zdaniem nie będzie się liczył, bo mieszkając­ym tam ludziom nie ma nic do zaoferowan­ia.

– Czy pana zdaniem Donald Tusk ma jeszcze duży wpływ na kierownict­wo Platformy?

– Jakieś ma, choć trudno tu powiedzieć coś konkretneg­o. Po sygnałach, które wysyłał w ostatnich tygodniach, gdy cały czas przypomina­ł o sobie polskiej opinii publicznej, myślałem, że będzie próbował wrócić, ale nie wiem, co go powstrzyma­ło.

– W jednym z wywiadów powiedział pan, że dla Platformy i całej Koalicji Obywatelsk­iej lepszym rozwiązani­em byłoby postawieni­e na bezpartyjn­ego fachowca, np. profesora Andrzeja Zolla.

– Myślałem także o prawniku młodszego pokolenia, prof. Marcinie Matczaku. To jednak były tylko moje luźne dywagacje. Widać, że kierownict­wo Platformy nie wyobraża sobie, żeby postawić na kogoś, kto nie jest z ich struktur. Ale tak samo jest w innych partiach.

– Była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewic­z-Waltz na Twitterze napisała: „Nie wolno oddać Warszawy komisarzow­i z PiS, opamiętajc­ie się”.

– Moim zdaniem chodzi o to, że po objęciu urzędu prezydenta Warszawy Trzaskowsk­i praktyczni­e nie dokonał istotnych roszad personalny­ch. Na stanowiska­ch

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland