Angora

Ananas i kurczak

-

MAREK BRZEZIŃSKI PROPONUJE

wiał, że żadna kobieta nie może być premierem, bo nigdy nie kończy czterdzies­tu lat. Ta pani też by premierem nie została. „To jest piękna wyspa. Kuchnia na Martynice to jest magia zapachu, smaku, ale też barwy – bo każda z potraw nosi kolor egzotyki, kolor tej krainy” – powiada dama w sukniach o przepyszne­j palecie barw świata pełnego szumiących palm, która mnie zachęcała do kupienia antylskich przysmaków.

Tymianek. Ananas. Orzechy kokosowe. Różowa cebula. Maleńkie pomidory. Pieprz z Jamajki. Ostra papryka. Słodkie pataty. Suszony dorsz. I rzecz jasna imbir. To jest podstawa kuchni w tych częściach Antyli. No i do tego rum. A poza tym kraby ziemne żyjące tylko tam. Nie morskie. Ziemne. Ananas „maszeruje kulinarnie” ze... śledzikami anchovis, które jednak trzeba wcześniej przez kwadrans wymoczyć w wodzie, a potem wysuszyć. Dodać do tego trzeba pokrojoną zieloną i ostrą paprykę cayenne i szczyptę cukru, a potem pokropić limonką. W 1557 roku pewien zakonnik, benedyktyn, stwierdził, że ananasa „błogosławi­ł Bóg”. Heinrich Heine, wielki poeta niemiecki, pisał, że ten owoc to jest „świeży kawior i trufla burgundzka zarazem”. Ananas z bananem, dodałbym kroplę rumu z czekoladą, koniecznie ostre cayenne, z truskawkam­i, z owocami morza, ze świeżą kolendrą, wędzoną szynką alpejską, z mango, czerwonym

Departamen­t zamorski Francji na Karaibach. Wyspa. Ma swoje kolory. Także na talerzach. Accras de morue. To suszony dorsz. Długo moczony w wodzie, by stracił sól. A potem obtoczony w mące i smażony we frytkownic­y. Souskai – to sałatka z zielonego mango. Awokado faszerowan­e suszonym dorszem z ostrą papryką. I dalej suszony dorsz z bananami, białym winem, pieprzem z Nowych Indii – no w końcu Karaiby to kraina odkryta przez Kolumba jako Indie. Na Martynice podaje się też śledzie. Tyle że wędzone z ogórkiem, cebulą, z czosnkiem, octem winnym najlepiej z sher

 ?? Fot. autor ??
Fot. autor

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland