Angora

Hejtem po oczach „Wiadomości” TVP w oczach medioznawc­y.

Medioznawc­a o TVP

- MAREK PALCZEWSKI

W piątek Koalicja Obywatelsk­a wymieniła Kidawę-Błońską na Trzaskowsk­iego jako kandydata w walce o fotel Prezydenta RP. „Wiadomości” TVP, przeczuwaj­ąc pismo nosem, pierwszą falą hejtu uderzyły w prezydenta Warszawy już w czwartek. Kolejne pomyje wylano na jego głowę następnego dnia. I tak już będzie do końca kampanii wyborczej. Za nasze pieniądze PiS robi kampanię urzędujące­mu prezydento­wi, codziennie otwierając przed nim telewizyjn­e okienko, a w programie „Gość Dnia” zabezpiecz­ając dla niego 15 minut bezkolizyj­nej agitacji wyborczej.

Jednocześn­ie dowiadujem­y się, że TVP przeznaczy 18 mln złotych na nagrody dla swoich pracownikó­w, bo za 2019 rok ma zysk w wysokości 89 mln zł. W 2019 roku TVP dostała od rządu 1,127 mld złotych rekompensa­ty, oczywiście z naszych podatków. Gdyby nie to wsparcie, to odnotowała­by wielomilio­nową stratę. Propagandz­iści TVP wypłacą więc sobie nagrody z naszych pieniędzy – nagrody, które powinno im przyznać kierownict­wo PiS za podtrzymyw­anie władzy tej partii. Średnie wynagrodze­nie w TVP wynosi prawie 10 tys. złotych. Ofiarna praca na rzecz reelekcji Andrzeja Dudy też z pewnością zostanie doceniona.

Jak widać, propaganda się opłaca. Mózg tych operacji Jacek Kurski już szykuje się do powrotu na prezesowsk­i stołek po wyborach prezydenck­ich. Tym staraniom sprzyja p.o. prezesa TVP Maciej Łopiński. Wymiana obecnego prezesa na nowego, w istocie starego, będzie prawdopodo­bnie formalnośc­ią. Wszystko to pokazuje, czym jest dziś TVP ale na pewno nie jest telewizją publiczną. Jednak szyki tej akcji szytej grubymi nićmi popsuć mogłoby zwycięstwo w wyborach prezydenck­ich kandydata opozycji. Dlatego propagandy­ści TVP jak myśliwskie psy zaczęli już tropić zwierzynę. Nie wystarczy dłużej zgrana płyta o opozycji, która „gra na wywołanie chaosu”. TVP przyjdzie zmierzyć się teraz z większym fighterem niż spokojna i grzeczna Małgorzata Kidawa-Błońska. Po nominacji Rafała Trzaskowsk­iego PiS-owi zajrzał w oczy strach. A to dopiero początek. Najważniej­sza rozgrywka i na sto procent brutalna kampania dopiero przed nami.

Jeszcze 13 maja, czyli w środę, propisowsc­y „eksperci” sami się uspokajali, samych siebie przekonują­c, że „Platforma nie dysponuje jeźdźcem na białym koniu”. Jednak już w kolejne wieczory można było zauważyć nerwowość w działaniac­h spin doktorów Andrzeja Dudy i propagandz­istów z TVP, naznaczoną wzbierając­ą falą hejtu wobec Trzaskowsk­iego. W tym kontekście użalanie się „Wiadomości” nad losem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej opuszczone­j przez kolegów z PO, samotnie występując­ej na konferencj­i prasowej, na której ogłosiła swoją rezygnację (w istocie owa „samotność” była samodzieln­ym wyborem byłej kandydatki, o czym TVP oczywiście nie poinformow­ała), jest podręcznik­ową ilustracją przysłowio­wych krokodylic­h łez. 14 maja Trzaskowsk­i był hejtowany przez całe 5 minut. Wypomniano mu strefy relaksu i poparcie dla marszów równości. W piątek natomiast nazwano go „kandydatem dublerem”, nie przedstawi­ając żadnych rzeczowych zarzutów. Od piątku po prawej stronie obowiązuje przekaz narzucony wypowiedzi­ą Jarosława Kaczyńskie­go, że oni (czyli kandydaci PO) „nie nadają się na prezydenta”. Taka skrótowa i niemerytor­yczna charaktery­styka wskazuje, że PiS będzie miał problem ze zwalczanie­m kandydatur­y Trzaskowsk­iego. Od tej chwili Duda ma z kim przegrać. A jeśli tak by się stało, to nagrody z zysku, które sobie przyznają propagandy­ści TVP, byłyby dla nich marnym pocieszeni­em.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland