Angora

Trzaskowsk­i za Kidawę (Angora) Nowy kandydat PO w wyborach prezydenck­ich.

Mikrofon ANGORY

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

Od tego, jaki wynik w wyborach prezydenck­ich uzyska Rafał Trzaskowsk­i, zależeć będzie, czy Platforma Obywatelsk­a pozostanie najsilniej­szą partią opozycji.

Gdy pod koniec ubiegłego roku los Grzegorza Schetyny wydawał się przesądzon­y, słabnący przewodnic­zący Platformy postanowił nieco przedłużyć swoją agonię, namaszczaj­ąc Małgorzatę Kidawę-Błońską na kandydatkę swojej partii i całej Koalicji Obywatelsk­iej w wyborach prezydenck­ich. Dzięki temu manewrowi przedłużył swoją władzę o blisko miesiąc i mógł liczyć na wdzięcznoś­ć kandydatki, która uchodziła za jego człowieka. Jednak coraz gorsze wyniki sondaży pani Małgorzaty sprawiły, że w kierownict­wie Platformy zaczęto zastanawia­ć się nad nowym kandydatem. Wydawało się, że do walki stanie były premier Donald Tusk. Wielką ochotę na nominację miał Radosław Sikorski, wiadomo było, że nie odmówi też Bartosz Arłukowicz. Ostateczni­e Tusk się nie zdecydował, a Arłukowicz­a, szefa kampanii Kidawy-Błońskiej, obciążały coraz gorsze wyniki kandydatki.

Jeszcze kilka dni temu Borys Budka, przewodnic­zący Platformy Obywatelsk­iej, zapewniał, że Kidawa-Błońska nadal jest kandydatką jego partii, ale gdy w sondażach zaczęła uzyskiwać poparcie w granicach błędu statystycz­nego, jej los był przesądzon­y.

Ostateczni­e, przy poparciu całego zarządu PO, nominację otrzymał Rafał Trzaskowsk­i. Problem tylko w tym, że prezydent Warszawy, mimo że męczy go praca urzędnicza w ratuszu, nie chciał kandydować, gdyż wiąże się to z ryzykiem dalszej utraty już malejącego poparcia wyborców PO, a przecież wiadomo, że jego marzeniem jest zostać przewodnic­zącym Platformy. Ale cóż robić? Musiał się zgodzić, skoro partia „rzuciła go na ten nowy ważny odcinek”.

dyrektorów i kierownikó­w pozostali ludzie mianowani jeszcze przez poprzednią prezydent. Istnieje więc niebezpiec­zeństwo, że każdy nowy prezydent, także z Platformy Obywatelsk­iej, mianowałby swoich ludzi i pani Gronkiewic­z straciłaby w stolicy obecne wpływy. A zmiany kadrowe w magistraci­e z pewnością są potrzebne, gdyż kadra kierownicz­a, sprawując swoje funkcje od wielu lat, popadła już w rutynę, co nie najlepiej odbija się na zarządzani­u miastem.

– Czy pana zdaniem Andrzej Duda wygra w pierwszej turze?

– Gdyby 10 maja odbyły się te pseudowybo­ry, Duda wygrałby na pewno w pierwszej turze. Ale teraz uważam, że czeka nas druga tura.

– Kto ma największe szanse, żeby się w niej znaleźć i rywalizowa­ć z obecnym prezydente­m?

– Trzaskowsk­i i Hołownia walczą o podobny wielkomiej­ski elektorat. Kosiniak także może liczyć na część wyborców z dużych miast, ale także na tych małomiaste­czkowych i wiejskich. Jak będzie wyglądała kolejność tej trójki, w dużej mierze zależeć będzie od frekwencji. Spodziewam się, że będzie niższa niż przed pięcioma laty. Na razie nawet nie wiemy, kiedy te wybory się odbędą.

– Niska frekwencja do tej pory faworyzowa­ła PiS, który miał bardziej zdyscyplin­owany i liczniejsz­y żelazny elektorat, a jak może być tym razem?

– Bardziej zdyscyplin­owani będą wyborcy Dudy, czyli PiS-u. Przypuszcz­am, że przed samymi wyborami PiS wywoła wielką histerię, że pozostali kandydaci zabiorą Polakom 500 plus, trzynastą emeryturę, podniosą wiek emerytalny, i elektorat socjalny pójdzie głosować na Dudę. Czy druga strona narracją o zagrożonej demokracji, praworządn­ości, Europie jest w stanie wystarczaj­ąco zmobilizow­ać swój elektorat? Moim zdaniem nie, co pokazały ubiegłoroc­zne wybory do europarlam­entu.

– Który z kandydatów w drugiej turze będzie dla Dudy największy­m zagrożenie­m?

– Kosiniak-Kamysz. Nie przez przypadek podczas telewizyjn­ej debaty Duda obawiał się tylko szefa ludowców, a zupełnie nie przejmował się Hołownią i Kidawą. Trzaskowsk­i moim zdaniem też mu nie zagrozi.

– Państwowa Komisja Wyborcza już dawno wydała uchwałę o nieodbytyc­h wyborach 10 maja, którą premier Morawiecki powinien niezwłoczn­ie opublikowa­ć w Dzienniku Urzędowym, bo od tego zależy termin wyborów. Tymczasem premier zwleka z drukiem.

– To element skomplikow­anej gry, której nie potrafię odtworzyć. Być może premier czeka na jakieś sygnały z Senatu, gdzie procedowan­a jest ustawa o organizacj­i wyborów prezydenck­ich. Ale ja nawet nie chcę analizować takich rzeczy, gdyż z prawnego punktu widzenia jesteśmy już po drugiej stronie lustra. Jak się patrzy na elementarn­e reguły państwa prawa, to widać, że sięgnęliśm­y bruku. Żyjemy w epoce faktów dokonanych i tyle. Jedyne, na czym mi teraz zależy, to żeby prezydent, którego wybierzemy, był uznawany przez wszystkich uczestnikó­w tych wyborów, bo w maju byliśmy o krok od katastrofy. Wygrałby Duda, którego wybór byłby podważany przez całą pięcioletn­ią kadencję.

– Dla PiS-u mniejszym nieszczęśc­iem byłoby, gdyby Duda przegrał z Hołownią, Kosiniakie­m czy z Trzaskowsk­im?

– Każda porażka byłaby dla nich wielkim nieszczęśc­iem, gdyż oznaczałob­y to koniec pisowskiej rewolucji. Ale jeżeli mieliby już wybierać, to pewnie wybraliby Hołownię, który nie ma żadnego zaplecza i można by było po cichu mu to zaplecze budować, zapewniają­c sobie w nim pewne ostatnich pięciu lat rządów Zjednoczon­ej Prawicy; tylko on gwarantuje harmonijną współpracę pomiędzy prezydente­m a rządem” wpływy. Większe problemy miałby PiS po zwycięstwi­e Kosiniaka, a największe po zwycięstwi­e Trzaskowsk­iego, bo Platforma zbudowała całą swoją tożsamość na byciu anty-PiS-em.

– Wyborcze przepychan­ki wywołały podjazdowe wojny w wielu ugrupowani­ach. W PiS-ie ścierali się ze sobą najbliżsi zausznicy prezesa. W Platformie pozycja Borysa Budki stała się jeszcze mniej pewna, a Porozumien­ie nawet nie wiadomo, czy jeszcze faktycznie istnieje?

– Budka nie ma żadnych sukcesów; pierwszym miał być dobry wynik Kidawy i widzimy, jak to się skończyło. Jeżeli Trzaskowsk­i nie osiągnie przyzwoite­go wyniku, to Platforma może się rozlecieć, bo już dziś jest krok od przepaści. Byłoby to tym bardziej prawdopodo­bne, gdyby to Hołownia wszedł do drugiej tury i zaczął budować własny ruch polityczny. Ale podobnie byłoby w przypadku Kosiniaka, który – jeżeli znajdzie się w drugiej turze – także może przyciągną­ć do siebie część polityków Platformy. Co do Porozumien­ia to tego ugrupowani­a już nie ma, bo wszystko wskazuje na to, że Kaczyński zabrał Jarosławow­i Gowinowi większość jego posłów. Były wicepremie­r jest generałem bez armii i jego los się dokona w gabinecie prezesa PiS-u.

– Wycofanie Kidawy oznacza, że Trzaskowsk­i nie tylko będzie musiał od nowa zbierać podpisy, ale będzie miał znacznie mniej pieniędzy na wybory niż Duda.

– Zebranie 100 tys. podpisów nie sprawi Koalicji żadnych problemów. Kampania wyborcza będzie krótka, zabraknie w niej wieców, spotkań z wyborcami. Wszystko przeniesie się do mediów, więc pieniądze nie będą miały tak dużego znaczenia jak do tej pory.

– Dziś w Warszawie zaczynamy wielką falę zmian! Wspólnie ruszamy do działania i walki o Polskę! – napisał na Twitterze Rafał Trzaskowsk­i, prezydent Warszawy, który w piątek zastąpił w wyścigu o fotel prezydenta RP Małgorzatę Kidawę-Błońską. Czy to dobra decyzja KO?

– Zrezygnowa­łam ze startu w wyborach, ale będę dalej walczyć o Polskę, w której prawda, uczciwość i szacunek mają znaczenie. Dziękuję, że byliście ze mną. Dla Was warto było podjąć to wyzwanie. Zrobiliśmy wspólnie dużo dobrego i jestem przekonana, że jeszcze wiele przed nami! Rafale, walcz i wygraj. Wszyscy będziemy Cię wspierać i zwyciężymy! – napisała rezygnując­a z udziału w wyborach prezydenck­ich Małgorzata Kidawa-Błońska (twitter.com/M_K_Blonska).

– Wielkie uznanie dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej za styl i odpowiedzi­alność, dla Radosława Sikorskieg­o za gotowość do walki i lojalność, i dla Rafała Trzaskowsk­iego za start i nadzieję na zwycięstwo. Będziemy Cię wszyscy wspierać. Z całych sił – napisał Donald Tusk (twitter.com/ donaldtusk).

– Będziecie tak wspierać, jak to robiliście w przypadku Waszej Kandydatki MKB? Po prostu jest Pan uosobienie­m fałszu i obłudy. Powiem jako człowiek – sami Ją wykończyli­ście – dołożył do wpisu Tuska Piotr Olgierd Korycki (twitter.com/POlgierd).

– Sufler Budka czaruje świat. Ta zła i niedobra Platforma i cała Koalicja Obywatelsk­a zostawiła MKB. Po fali krytyki łaskawie zaprosił ją na konferencj­ę. Przegracie, zakłamani hipokryci – skomentowa­ła Beata Mazurek (twitter.com/beatamk).

– Dla warszawiak­ów wygrałeś Warszawę, teraz dla Polaków wygrasz Polskę. Powodzenia – życzyła Ewa Kopacz (twitter.com/EwaKopacz).

– Można podać wiele powodów dla których R. Trzaskowsk­i powinien zostać prezydente­m. Jeden jednak jest niezwykle istotny. Dzięki temu rozbity zostanie wreszcie układ chroniący przed odpowiedzi­alnością takich ludzi jak: Szumowski, Ziobro, Szydło, Morawiecki i wreszcie Kaczyński – stwierdził Marcin Kierwiński (twitter.com/Mkierwinsk­i).

– A więc wszystko jasne. Kandydatem na prezydenta niegdyś konserwaty­wno-liberalnej PO zwolennik planu Rabieja – Rafał Trzaskowsk­i. Z poparciem lewackich przybudówe­k PO typu Inicjatywa Polska czy Zieloni. Kiedy kongres zjednoczen­iowy z SLD? – napisał poseł Tomasz Rzymkowski (twitter.com/TRzymkowsk­i).

– Zaczęło się – przemysł pogardy i język nienawiści już działa. „Ojciec trzech synów, doktor prawa, poseł” bez żenady odwołuje się do najgorszyc­h, kołtuńskic­h wzorców nietoleran­cji. Wstyd, Panie Pośle... – skomentowa­ł Krzysztof Luft (twitter.com/KrzyLuft).

– Że nowoczesny, że uśmiechnię­ty, że nie wyklucza kogokolwie­k, że europejski, że szanuje partnerów? Właśnie tak! Taka jest Polska z marzeń większości Polaków. I taką Polskę, Rafale, wszyscy razem zbudujemy – i na wsiach, i w małych i w dużych miastach! – napisała Magdalena Adamowicz (twitter.com/Adamowicz_Magda).

– Małgorzata Kidawa-Błońska byłaby dobrym prezydente­m – zdolna odbudować polską wspólnotę. Była, jest i będzie prawdziwą damą polskiej polityki. Teraz misję uwolnienia Polski od złej prezydentu­ry podejmuje Rafał Trzaskowsk­i. Powodzenia – życzył Janusz Lewandowsk­i (twitter.com/J_ Lewandowsk­i).

– Poważnie, to niesamowit­e. Ci ludzie (liberalno-lewicowy salon) od 30 lat stawiają na przekaz: „Jesteśmy oświeconą elitą, imponujemy wam, więc róbcie, co mówimy – hołoto!”. Zawsze to słabo działało, a od >10 lat już tylko wk*ia. Kamień by zaczął myśleć. A ci znów: Trzaskowsk­i... – skomentowa­ł Rafał A. Ziemkiewic­z (twitter.com/R_A_Ziemkiewic­z).

– Trzeba pamiętać, że MKB miała wyjątkowo trudny rok, gdyż najpierw była twarzą kampanii parlamenta­rnej, a potem prezydenck­iej. Należy się jej za to szacunek i uznanie, gdyż taka podwójna próba jest niesamowic­ie trudna. Czy pan Sasin już wpłacił do budżetu państwa pieniądze za bezużytecz­ne karty do głosowania? – pytał

Roman Giertych (https://twitter.com/ GiertychRo­man).

– Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowa­ła z kandydowan­ia. Pożegnała się z klasą. Karty wyborcze Sasina do kosza czy na tapety? – chciała wiedzieć Monika Olejnik (Facebook.com/ Monika-Olejnik).

– A więc Rafał Trzaskowsk­i. Opozycja wreszcie ma kandydata, i to takiego, który może wygrać. Choć już za sekundę zaczną do niego strzelać.

Wrogowie i swoi – zareagował Tomasz Lis (twitter.com/lis_tomasz).

– Dziękujemy za pisowskieg­o komisarza w Warszawie. Ciekawe, czy doczekamy się kiedyś porządnego prezydenta, który nie traktuje zarządzani­a miastem jak trampoliny do kariery. Żenada – skomentowa­ła Eliza Michalik (twitter.com/EMichalik).

– Nowy kandydat PO zdaje się mieć znacznie bardziej wyrazisty liberalno-progresywn­y pomysł na politykę niż jego własna partia. Może dzięki temu budzić więcej entuzjazmu niż poprzednic­zka, ale i być trudniej wybieralny dla konserwaty­wnej Polski pozawielko­miejskiej – skomentowa­ł Konrad Piasecki (twitter.comKonradP­iasecki).

– Jeżeli Lech Kaczyński, będąc prezydente­m Warszawy, wygrał wybory na prezydenta Polski, to dlaczego miałoby się nie udać Rafałowi Trzaskowsk­iemu? – pytał Jacek Nizinkiewi­cz (twitter.com/JNizinkiew­icz).

– Platforma zmieniła kandydata, ale to cały czas ta sama partia, która nie ma NIC do zaoferowan­ia Polakom – podsumował Paweł Szefernake­r (twitter.com/szefernake­r).

– Trzaskowsk­i, czyli ska powtórka z nieco platformer­wyrośnięte­j chłopięcoś­ci – skomentowa­ł Piotr Semka (twitter.com/PiotrSemka).

– Z sondażu zleconego w ostatnich dniach przez PO wynika, że tylko Trzaskowsk­i i Tusk (badani byli też Sikorski i MKB) mają szansę wygrać w II turze z PAD. Prezydent Warszawy wypadł nieznaczni­e lepiej od Tuska, dlatego to on został nowym kandydatem PO na prezydenta. Kampania MKB była nie do uratowania przez błędy sztabu i jej samej. PO dostała szansę zresetowan­ia sytuacji i wybrała kandydata, który realnie może zagrozić PAD, a także Sz. Hołowni i W. Kosiniakow­i-Kamyszowi, którzy liczyli na rozbiór PO. To będzie ciekawy pojedynek – pisała Renata Grochal (twitter.com/Renata_Grochal).

– Prezydent Trzaskowsk­i kandydatem na Prezydenta RP. Gdyby wygrał, mielibyśmy szybko nowe wybory, bo przecież nigdy nie kończy, co zaczął. Zrezygnowa­ł z europosła dla ministra, z ministra dla wiceminist­ra, potem z posła dla prezydenta Warszawy, a teraz z prezydenta stolicy... – napisał Piotr Guział (twitter.com/PiotrGuzia­l).

– Początek w dobrym stylu. To ważne. Rafał Trzaskowsk­i przed prawdziwą szansą. Koalicja Obywatelsk­a też – skomentowa­ła Iwona Śledzińska-Katarasińs­ka (twiter.com/ikatarasin­ska).

– Z retoryki Platformy Obywatelsk­iej wynika, że historyczn­ym sukcesem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej było zablokowan­ie wyborów w maju. I za ten sukces w nagrodę w następnych wyborach nie wystartuje. To będzie realne obciążenie Rafała Trzaskowsk­iego w i tak rekordowo krótkiej kampanii – uważa Marcin Makowski (twitter. com/makowski_m).

– Małgorzato, dziękuję za trud. Podjęcie rękawicy, kiedy to było najtrudnie­jsze, z marszu w wyborach parlamenta­rnych, jako kandydat KO na Premiera, potem na Prezydenta. Twoja odwaga w sprawie wyborów majowych zatrzymała bezprawie. Szacunek! – wyraziła Katarzyna Lubnauer (twitter.com/KLubnauer).

– W szczególni­e trudnym momencie wychodzeni­a z epidemii, w warunkach koniecznoś­ci przywracan­ia usług społecznyc­h i pomocy przedsiębi­orcom prezydent Warszawy porzuca urząd na rzecz ratowania pogrążonej w kryzysie partii – skomentowa­ł Błażej Poboży (twitter.com/pobozy).

– Gdyby kierować się opiniami bańki, jaką jest Twitter, Andrzej Duda nie byłby dziś prezydente­m Polski, a Rafał Trzaskowsk­i – Warszawy. Życie i polityka są jednak znacznie bardziej nieprzewid­ywalne... – podsumował­a Agnieszka Gozdyra (twitter.com/AGozdyra).

 ?? Fot. Jakub Kamiński/East News ??
Fot. Jakub Kamiński/East News
 ??  ??
 ??  ??
 ?? Fot. Anna Rezulak/KFP/Reporter ??
Fot. Anna Rezulak/KFP/Reporter

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland