Podwyżki dla posłów i urzędników oraz 18 tys. zł dla prezydentowej
Projekt w Sejmie
Do Sejmu wpłynął projekt ustawy dotyczący wynagrodzeń najważniejszych osób w państwie. Zakłada on, że wynagrodzenia prezydenta, parlamentarzystów, premiera, ministrów, wojewodów i marszałków województwa wzrosną aż o 40 proc.!
Pensja będzie też przysługiwała pierwszej damie. Przyjęcie projektu przygotowanego przez sejmową Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych zarekomendowały wszystkie kluby parlamentarne. Został przez komisję jednogłośnie przyjęty.
Projekt wiąże wynagrodzenia funkcjonariuszy publicznych z pensją sędziego Sądu Najwyższego. W tej chwili sędzia SN zarabia minimum 19 986 zł brutto. Poseł lub senator będzie mógł zarobić 0,63 pensji podstawowej sędziego Sądu Najwyższego, a więc prawie 12,6 tys. zł brutto. To wzrost w stosunku do obecnych zarobków parlamentarzystów o ponad 40 proc. Do tego dochodzą diety.
Z projektu wynika, że poszczególni urzędnicy zarobią: prezydent: 25 981 zł brutto marszałkowie sejmu i senatu: 21 984 zł brutto wicemarszałkowie sejmu i senatu: 17 987 zł brutto premier: 21 984 zł brutto ministrowie: 17 987 zł brutto wiceministrowie: 16 988 zł brutto wojewodowie: 14 989 zł brutto wicewojewodowie: 12 990 zł brutto
Pensję w wysokości prawie 18 tys. zł brutto otrzymałaby też pierwsza dama.
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, jego celem jest „podjęcie próby urealnienia wynagrodzeń wypłacanych osobom pełniącym funkcje publiczne (...), które pozostały na niskim poziomie wynagradzania, nieadekwatnym do wzrostu przeciętnego czy minimalnego wynagrodzenia w tym samym okresie”.
„Świadomość wpływu na losy społeczeństwa/ państwa, ryzyko podejmowania decyzji w warunkach wymagających natychmiastowego działania (...) powinno więc korelować z wynagrodzeniem ustalonym adekwatnie do ponoszonej odpowiedzialności” – piszą dalej autorzy dokumentu.
Dodatkowe miliony dla partii
Jak podaje Onet, w projekcie pojawił się też zapis, który znacząco zwiększa budżetową subwencję dla partii politycznych. Rocznie partie dostaną 1,5 razy więcej niż obecnie. W przypadku największych ugrupowań oznacza to nawet ponad 10 mln zł rocznie więcej na koncie.
Ile miałyby dostać partie? PiS: 34,9 mln zł (wcześniej 23,3) KO: 29,8 mln zł (wcześniej 19,9) Lewica: 17,1 mln zł (wcześniej 11,4) PSL: 12,4 mln zł (wcześniej 8,3) Konfederacja: 10,2 mln zł (wcześniej 6,8)
Dostali po kieszeni po awanturze o nagrody
Inicjatywa podwyżek dla najważniejszych polityków w państwie pojawiła się na początku poprzedniej kadencji parlamentu, ale wówczas projekt PiS został ostatecznie wycofany. Wymyślono za to system stałych dodatków do pensji ministrów w postaci nagród.
Gdy sprawa wyszła na jaw na początku 2018 r., doszło do politycznej burzy. Na nagrody finansowe w 2017 r. dla ministrów ówczesnej premier Beaty Szydło poszło 1,5 mln zł. Dodatkowe pieniądze ówczesna szefowa rządu przyznała również sobie.
Jarosław Kaczyński na fali społecznego oburzenia podjął wówczas radykalne kroki i kazał ministrom przekazać nagrody na Caritas. Poinformował również, że jego partia zdecydowała o obniżeniu pensji posłom, senatorom i samorządowcom. Mieli zarabiać o 20 proc. mniej.