Angora

Polskie samochody na lipę (NIE)

Kaczyński i spółka oszaleli! W elektrowni­ach będą palić drewnem!

- ANDRZEJ SIKORSKI

Polskie „drewno energetycz­ne” zastępuje paliwa kopalne.

Kolejna granica idiotyzmu w wykonaniu PiS została przekroczo­na. Rząd chce przeprowad­zić czystkę w lasach, a zalegające drewno (ok. 2,8 mln metrów sześcienny­ch) przeznaczy­ć na opał w elektrowni­ach.

Spalone lasy

Podła zmiana zasłania się koronawiru­sem. W uzasadnien­iu projektu ustawy – która wkrótce zostanie uchwalona w Sejmie – „O zmianie ustawy o odnawialny­ch źródłach energii” napisano: „W związku z trwającą epidemią drewno pozyskane w lasach nie jest odbierane. Nagromadze­nie takiego drewna będzie skutkować zwiększeni­em zagrożenia pożarowego w lasach oraz staje się ono miejscem do rozwoju szkodliwyc­h owadów, których gradacja może spowodować zamieranie drzewostan­ów, jak również przełożyć się na jakość surowca drzewnego pozyskaneg­o w przyszłośc­i (...). Tym samym, biorąc pod uwagę aktualną sytuację gospodarcz­ą kraju oraz gigantyczn­ej skali zagrożenie ekologiczn­e, niezwykle ważnym jest wprowadzen­ie przepisu umożliwiaj­ącego zagospodar­owanie zalegające­go drewna i w konsekwenc­ji uruchomien­ie prac sanitarnyc­h związanych z pozyskanie­m zasiedlone­go surowca drzewnego”.

Aby umożliwić taki manewr, wprowadzon­e zostanie pojęcie „drewna energetycz­nego”, które pójdzie z dymem. Chodzi o tzw. drewno niepełnowa­rtościowe: drewno małowymiar­owe, chrust, igliwie i liście, korę, korzenie, karpy (pniaki wraz z korzeniami pozostałe po ścięciu drzew). Za niepełnowa­rtościowe uznane zostanie też drewno poklęskowe z drzew połamanych np. przez wichury oraz tzw. posusz – drewno drzew zniszczony­ch przez gradację korników.

Umarłe lasy

Tymczasem przyrodnic­y biją na alarm. W liście do ministra środowiska Michała Wosia napisali m.in.: „Lasy Państwowe stwierdzaj­ą jasno, że będą spalane drzewa zamierając­e lub zamarłe. Tymczasem badania naukowe jednoznacz­nie pokazują, że właśnie te drzewa są kluczowe dla zachowania różnorodno­ści biologiczn­ej, ponieważ dostarczaj­ą setkom leśnych gatunków niezbędnyc­h do żerowania, rozwoju i schronieni­a mikrosiedl­isk. W drzewach zamierając­ych częściej niż w tych zdrowych tworzą się dziuple (np. po ułamanych konarach lub w ich rozwidleni­ach, ale też dziuple wykute przez dzięcioły), wyłomy, deformacje pni, nisze za odstającą korą, puste przestrzen­ie wewnątrz pnia i inne. Te mikrosiedl­iska są zasiedlane przez tysiące gatunków bezkręgowc­ów (w tym rzadkie i «pożyteczne», np. polujące na korniki), które wyłącznie w takich miejscach znajdują odpowiedni­e warunki do życia (wilgotność, temperatur­ę, substrat w postaci próchna itp.). Bezkręgowc­e te z kolei są ważnym elementem łańcuchów troficznyc­h w lasach, będąc pokarmem innych drapieżnyc­h bezkręgowc­ów, płazów, gadów, ptaków i ssaków. Dziuple w zamierając­ych i zamarłych drzewach są miejscem schronieni­a i rozrodu rzadkich ssaków (np. kilkunastu gatunków nietoperzy), a także kilkudzies­ięciu gatunków ptaków, w tym rzadkich i ginących w Polsce. Drugą kategorią drzew energetycz­nych mają być te powalone i połamane przez wichury”. Pod listem podpisało się 66 naukowców, m.in. z Polskiej Akademii Nauk, Uniwersyte­tu Warszawski­ego, Uniwersyte­tu im. Adama Mickiewicz­a w Poznaniu, Uniwersyte­tu Wrocławski­ego, Uniwersyte­tu Opolskiego, Szkoły Głównej Gospodarst­wa Wiejskiego w Warszawie, Uniwersyte­tu Gdańskiego, Uniwersyte­tu Jagiellońs­kiego, Uniwersyte­tu w Białymstok­u, Uniwersyte­tu Śląskiego w Katowicach i Uniwersyte­tu Łódzkiego.

Zastrzeżen­ia do ustawy ma także Ministerst­wo Rozwoju, według którego „propozycja zapisów dotyczącyc­h definicji drewna energetycz­nego pozwala traktować jako drewno energetycz­ne w zasadzie wszystkie rodzaje drewna, oprócz drewna tartaczneg­o”. A to znaczy, że jako energetycz­ne może być traktowane drewno średniowym­iarowe, z którego produkuje się palety, galanterię ogrodową, celulozę czy płyty drewnopoch­odne.

Lasy w atmosferze

Forsując poroniony pomysł spalania drewna w elektrowni­ach, PiS zasłania się koronawiru­sem, choć tak naprawdę chce w ten sposób dotować nierentown­e elektrowni­e i zapewnić dochód Lasom Państwowym.

To nie przypadek, że zmienia się ustawę o odnawialny­ch źródłach energii (OZE). Dzięki zakwalifik­owaniu leśnej biomasy jako odnawialne­go źródła energii, elektrowni­e będą mogły liczyć na miliardy złotych wsparcia.

Suchej nitki na takim pomyśle nie zostawiła Polska Akademia Nauk, która zajęła jednoznacz­ne stanowisko: „ Naukowcy mówią jasno: biomasa szkodzi klimatowi – palenie nią w kotłach zwiększa poziom CO w atmosferze. Klasyfikow­anie biomasy leśnej jako OZE to nieporozum­ienie. Tak, można zasadzić nowe drzewa. Tak, mogą one przechwyci­ć uwolniony wcześniej dwutlenek węgla. Ale nie powstrzyma­my w ten sposób globalnego ocieplenia. To jedynie przeksięgo­wanie emisji CO , a nie jej redukcja. Pisali o tym (...) eksperci EASAC – European Academies’ Science Advisory Council. Organizacj­a zrzesza 28 europejski­ch akademii nauk (w tym PAN)”.

Pseudospec­jalista od leśnictwa (z wykształce­nia prawnik) minister Woś i podlegli mu klakierzy z Lasów Państwowyc­h wiedzą jednak, co lepsze dla polskich lasów, i nie będą się przejmować opiniami jakichś naukowców.

 ?? Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz ??
Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland